Ja podobnie jak Zell rozmawiam z ludźmi w sposób różny, uzależniony ściśle od tego, z kim rozmawiam. Jeżeli osoba pisze do mnie coś w stylu "hejka poklikasz? <jakiś emot>" to odpowiadam "nie" i daje bana. Jeżeli jest to chłopak, to nawet nie odpowiadam, tylko daje bana z miejsca. Jak mam dobry humor lub chcę go sobie poprawić, to na takie pytanie odpowiadam coś w stylu "Sorry, but I am an englishman and I don't know what you are writing. Can you switch your langiage please?". Rozmówca zazwyczaj się peszy i znika po 30 sekundach, a ja mam bekę z poziomu językowego, na jakim stoi nasza młodzież. Jeżeli już wdam się w rozmowę z hiphopowym babolem, to z miejsca im pokazuję, że wcale mi nie zależy na umówieniu się z nią. Reakcja jest podobna, bo dziewczyny z tej subkultury zazwyczaj nie mają przewidzianej odmowy i zachowanie tak dalekie od ustalonego stereotypami wybija je z rytmu. Jeżeli dziewczyna wykaże, że ma mózg (co się zdarza wyjątkowo rzadko), wtedy od niechcenia poprowadzę niezobowiązującą rozmowę. Jedyny taki przypadek miał miejsce, gdy niejaki Kakashi dał jakiejś ze swoich koleżanek mój numer (za co przez eony będzie doznawał niewyobrażalnych cierpień w piekle). Okazało się, że jej elokwencja była większa niż u wodorostów i umiała sklecić zdanie, które miało więcej niż 5 wyrazów. Żeby wszystko było jasne, to słuchała metalu, co potwierdza pewną niepisaną regułę, według której IQ jest powiązane ze słuchaną muzyką. Dziwne, ale prawdziwe... no ale wracając do tematu, to ja również cenie sobie moją prywatność i właściwie zawsze mam ustawione pokazywanie statusu wyłącznie znajomym. Chociaż i tam trzeba by jakąś selekcję wprowadzić, bo mi siętaki jeden kadłub naprzyksza i chce mnie poderwać. Dałem mu do zrozumienia, że nie lubię facetów, którzy mają protezy wszystkich członków, ale nie umie drań czytać aluzji i chyba będę musiał jakieś drastyczniejsze kroki podjąc w najbliższym czasie.