Dla mnie konserwatyzm = zaściankowość i stagnacja.
To zbytnia generalizacja. Dla większości konserwatysta utożsamiany jest z moherowym beretem. To już radykalny, ortodoksyjny teokratyzm, a nie konserwatyzm
Ja uważam, że małżeństwa homoseksualne nie powinny mieć miejsca na ziemi - niech sobie żyją. W starożytnej Grecji to było normną, podobnie jak w feudalnej Japonii. Panowie lubili panów ale mieli żony, bo do tego służą małżeństwa, natura tak to zaplanowała że tylko pan z panią może stworzyć przyszłe pokolenie, nie zaś pan z panem. Jak będziemy tak postępowo szli na ustępstwa, to potem uznamy, że ze zwierzakami w sumie też mozna się żenić (gdzieś tam już babka sie ożeniła z delfinem), z małolatami albo bóg wie z czym. Są pewne idee, jak wolność osobista, życie drugiego człowieka których trzeba bronić. Poprzez podawanie radykalnych przypadków, ośmiesza się dzisiaj takie idee, jak życie drugiego człowieka właśnie.. Kim byłaby matka sto lat temu która oddałaby życie aby urodzić dziecko. Dla mnie ktoś taki jest bohaterem, bo oddaje swoje życie za życie drugiego człowieka. Taka postawa mi imponuje i nie wiem czy mógłbym się na to zdobyć.
Długo by o tym gadać. Ale czemuś trzeba hołdowac. życie to nie tylko żarcie, spanie, sranie i spółkowanie. A takie coś chcą nam wcisnąć libertyni, zwący się postępowcami, jakby to oni gnali świat naprzód.
Jedyne co mogę poradzić, to stary banał. Już Jezus mówił, że po owocach ich czynów poznacie ich. Każdego to się tyczy, a najbardziej polityków. Co to za SLD, którego były lider bierze ślub kościelny przed wyborami. Co to za liberał, co zabrania wypowiedzieć się narodowi w referendum w kluczowej kwestii i co to za katolik co głosuje za aborcją.