ale nie, musiol wszędzie widzi niedzielnych kibiców, bo sie f1 nie interesuje a kubica wygrał ;f sęk w tym, ze wreszcie my kibice tych mało popularnych sportów w polsce mamy sie z czego cieszyć. a nie wiecznie ta piłka i piłka ;/
Gdzie mówiłem że wszędzie? Tak jest i koniec kropka. Ja dobrze wiem, że było dużo ludzi, którzy interesowali się F1, jak np. moja mama, która lubiła Schumahera, widzę to po łebkach. Boom na piłkę też był parę razy, wczoraj, dwa lata temu, mnie to trak samo wkurza jak w innym sporcie.
Huh a co z piłką ręczną drugie miejsce w europie/na świecie i jakos nie widac tego wielkiego Bumu ?
Chwilowy był.
Boom = boom medialny, media napędzają i rozdmuchują balon. TVP olewało siatkówkę i ręczną dopóki nie zaczęli wygrywać. Piłka jest pokazywana, bo to poniekąd nasz sport narodowy.
Jestem za likwidacją obowiązkowych lekcji W-F. Jak ktoś nie trenuje to te 2-3 godziny w tygodniu na nic mu się nie przydadzą a ci którzy chcą po szkole i tak znajdą okazję... Nie lepiej byłoby wprowadzić zamiast tych godzin tzw. "czasu na rozwijanie swoich zainteresowań" w ramach którego W-F byłby tylko jedną z opcji do wyboru?
HAHA, LOL. To może wprowadźmy nieobowiązkową szkołę, gdzie Ci co się chcą uczyć, będą się uczyli, a Ci co chcą być bezrobotni, albo nic nie robić i żerować na innych, mogą siedzieć w domu. WF i tak jest za mało w szkołach, w tych czasach WF czasem jest jedynym wysiłkiem łebków. Zresztą i tak mnóstwo z nich kombinuje, stawia 0,7l za zwolnienia na wymyślane choroby. Ja osobiście tylko na basen nie chodzę bo tego nie cierpię, ale WF powinien być OBOWIĄZKOWY, oczywiście pomijam ludzi faktycznie niezdolnych do ćwiczeń, to wtedy można by im coś innego zorganizować (sam tak miałem przez rok jak leczyłem kostkę i kolano).
Nie mówię by całkowicie go zlikwidować. Chciałbym by po prostu zależało to od ucznia czy woli spędzić te godziny na lekcjach W-F czy raczej na czymś bardziej konstruktywnym. Nie każdemu leży bezsensowny nadprogramowy wysiłek fizyczny...
Bezsensowny, nadprogramowy wysiłek? No nie no, padłem. Szczerze? Większej głupoty nie słyszałem, tak ciężko poćwiczyć 3x45 minut rozłożone na 5 dni? Potem chodzą zdechlaki co zdychają jak gonią autobus.
wysiłku nigdy za wiele. a na pewno nikogo nie zabije. wzmocni co najwyżej. no i jak Glenn pisze - miło by było mieć wybór, czy bedziesz uczęszczał na kosza, psiatkówke, halówke a może na jakieś sporty walki ;f
Ten pomysł na główną zaletę, która jest jednocześnie wadą. Ludzie byliby dobrzy w jednej rzeczy, a czasem zagrania z innych sportów przydają się w innych, np. koszykówka pomaga w organizacji obrony w piłce nożnej i ręcznej. Choć osobiście jestem za tym pomysłem, piłka nożna to jeden z najbardziej męczących sportów i w którym bierze udział najwięcej zasobów organizmu