Napisałem to już w szołcie ale tu też tsza.. wiem wiem nikt mnie nie lubi.. ale za to nie można dostać bana na razie więc przedstawię moją historie.
Otóż(mądre słowo!) jak co niektórzy wiedzą, jestem uzdolnionym informatycznie młodym dałnem z plastikowymi kończynami, i niejeden trik i bug w łindołsie wykryłem. Niejeden raz na informatyce pani wyznaczała mnie do włączenia komputerów w całej sali ponieważ(mądre słowo!) raz zademonstrowałem jej przedstawianą tu sztuczkę z CD-romem, co prawda nie było to zamierzone bo zamierzałem sobie porostu przekopiować sejwy pokemona z dyskietki na komputer w szkole, ale zapomniałem ich zgrać na dyskietkę, i nie widziałem że dyskietka i CDrom to co innego, ale mniejsza z tym, pani się poznała na moim talencie i wiedziała że paint to coś dla mnie, i mi włączyła podczas gdy reszta klasy poznawała budowę zestawu komputerowego, ja nie słuchałem i dlatego nie wiedziałem że do komputera trzeba mieć klawiaturę. No i tak się to zaczęło od painta przeszedłem do notatnika, a nawet niekiedy do exela. Ostatnie jednak postanowiłem podkręcić mój oszałamiający procesor Pentium III 733Mhz, niestety nie udało się i mam teraz 703, ale się nie zniehęciłem i się wziąłem za podkręcanie mojej myszki i dolepiłem jej nalepki myszki miki więc tera jest bardziej elegancka. Dziś się wziąłem za podkręcanie karty graficznej GForce2 64Mb, i tak się zdarzyło że niestety przedobrzyłem i się spaliła, jak próbowałem naprawić to po 2 godzinach było coraz gorzej więc ją kopłem i już chciałem złamać, ale pomyślałem że na razie nie mam kasy a musze nagrać jeszcze kilka płyt dla jednego Mietka, więc przeczyściłem ją spirytusem i inna mądre rzeczy porobiłem, ale hujnia ;/. Obraz wyglądał jak kadridż z pegazusa ze zrytymi stykami, a windows był trzema paskami kolorowymi które się umiały zamieniać w kwadraty, no to se myślę ...lipa whuj (o kailki minok leci teledysk właśnie :F) i co tera zrobię, tża płyty nagrać na jutro (w sumie miały być na poniedziałek ten co był ;/) a tu nic nie działa. Więc odczepiłem kartę i zaniosłem do mamy pokoju i położyłem kartkę z informacją aby mam zabrała do pracy to urządzenie i dla Mietków co naprawiają komputery(czyli standardowe postępowanie podczas awarii komputera) (mndajjjjj jjjjjj biliiiivjuuuuuuu, aj boliw in aj boruwki in ju aj borówki ;])
Zmartwiłem się tym że komputera nie będe miał przynajmniej do poniedziałku, ale komputer tża było poukładać bo leżał na środku pokoju, i sprytnym okiem nagle wypatrzyłem że z tyłu jest jeszcze jedne takie wejście jak w karcie graficznej, no to se myślę na pewno pod monitor, i podłączyłem. Włączyłem komputer i.... hmmmm... działa tak jakby była karta ;/ lipa bo ja myślałem że ta karta jest właśnie po to żeby był obraz a jednak nie ona jest po to żeby mnie poparzyć w rękę jak ją będę wyciągał, .... ale serie się zdziwiłem, może jakiś forumowy haker mi wytłumaczy dlaczego mi komputer działa ? czy może on nie zauważył ze kartę wyjąłem ? albo to nie była karta graficzna tylko karta polsatu która nie była odpowiednio skonfigurowana i nie odbierałem polsatu 2 ;/ ?
I co chyba wychodzi na to że komputer to ściema on nie potrzebuje żadnych kart i działa whuj dobrze ;/, tak się zastanawiam czy jak odłączę głośniki będzie dźwięk , bo w środku w sumie jest jakiś głośniczek ...
ViewJoe2 jest zryty.... 3ci film i 2 hapter i ja se już poradzić nie moge, najpierw te 3 pielęgniarki potem znowu zryty dinozaur w czołgu, na końcu levela ;] przypomina mi się megaman Zero i jak tłukłem dynią w ekranik GBA