Z cyklu "Przełomowe momenty z życia Tantalusa":
Właśnie idę się kompać. O tym rytuale krążą różne dziwne plotki, ale ja się nie boje... jestem jak polski Steeve-O, czy Knoxville i lubię nowe wyzwania... jak ktoś chce mi umyć plecy, to niech idzie ze mną... tylko pokolei ludzie, każdy dostanie gąbke....
Kurcze... czuję, że mi odwala od tej choroby.. tak.. jestem przeziębiony (lekko, ale zawsze) i czuję, że z głową jest coś nie tak... bardziej niż dotąd. Od zatkanych zatok mam bóle głowy, a w nosie.. heh.. nie chcecie wiedzieć co ja mam w nosie, ale powiem wam, że jest tego gdzieś z pół litra za dużo. Do tego miałem głos mniej więcej taki, jak te dziewczyny z japońskiej reklamy, co ją Goha w HUMORze dała (znaczy się, jakby mi ktoś przeczyścił struny głosowe papierem ściernym)... ogólnie mogło być lepiej, bo o ile chorowanie w podstawówce/gimnazjum/liceum to była fpytna sprawa, to chorowanie na studiach już takie fajne nie jest...