a ja mam fajną matematyczke. i niezle ocenki: 4,3,2 i... 4, i od nowa pewnie bede jechał. I najbardziej rozwalajacy tekst: "Dzien dobry mlodziezy! Otwieramy podreczniki strona *** i czytamy". I wszystko powie zanim przejdzie od drzwi do biurka. Jak konczy to zostaje jej jakies 5 metrów, my jeszcze nawet nie usiedlismy, a ta siada i mówi "To co młodzież wyczytala?", jak my nawet qrde nie wyciagnelismy ksiazek!
Czasem wyskoczy z kartkowa na która oczywiscie nikt (wyjątki sie oczywiscie zdarzaja) nic nie umie i to z takimi przykladami, ze głowa boli, mózg staje, a żal d*** ściska... :angry:
Albo jej ulubiony tekst "Numer 25, 26, 27, 28 do tablicy i rozwiązujemy przyklady w odwrotnej kolejności". Zgadnijcie który ja mam numer... tak tak, 25 i zawsze mi sie trafiaja najgorsze :/
Albo jak sie slyszy taki tekst "Bierzcie przyklad z pani G. ona zawsze jest przygotowana i wszystko umie.". No po prostu rozwalające.
BTW. Tantalus, znam Twoj ból co do wlosow. Tez mam dosc dlugie i mi sie nie ukladaja, zadko sie witam z grzebieniem i wogole mnie nauczycielki wkurzaja, ze wygladam jak strach na wroble... (ciekawe, czy Tantus w 100% skapowal... chyba tak)
Ale skończmy z matmą, są inne przedmioty.
Np. Sztuka. To przedmiot na odreagowanie, szczególnie po tak męczącej lekcji jak matematyka. To u nas oczywiscie musi byc dla odmiany inaczej!
Nadużywane teksty "Klasa 2c. Bo pójde po wychowawce". A nasza pani profesor vel wychowawca sie nas po prostu boi. I jak przyjdzie, to bedzie jeszcze wiekszy rozpi... hmm, hałas :]
Ale nie to jest najlepsze. Jeszcze jej gwiezdne płyty z muzyką "rockową". Znacie takie kapele jak: Bethoven, J. S. Bach, F. Chopin... same takie hity nam puszcza i 45 min musimy sluchac, a jak zaczynamy byc glosno, to ona tez glosniej, potem scisza i mówi to co napisalem wyzej.
hu hu hu hu...... to sie wyladowalem, juz sie nie bede zalil. jakos przezyje jeszcze te niecale 2 lata... w sumie to chyba cale, ale co tam :shu: