Autor Wątek: Let's Help Each Other!  (Przeczytany 60800 razy)

Offline Nova/smogu

  • Zerg Lurker
  • SuperMod
  • *********
  • Wiadomości: 2237
  • MOAR!
    • Zobacz profil
Let's Help Each Other!
« Odpowiedź #180 dnia: Lipca 27, 2006, 08:07:20 am »
hm. mam pytanie - spytalem google, ale to mi nic nie dalo - nie zna z was ktos przypadkiem moze dobrej stronki z modami do gry Hearts Of Iron2 Doomsday. bylbym wdzieczny. dobranoc :)
Kame Hame Ha

Offline Zell Dincht

  • Blade Dancer
  • ********
  • Wiadomości: 1460
  • Dzielny Mały Toster
    • Zobacz profil
Let's Help Each Other!
« Odpowiedź #181 dnia: Sierpnia 15, 2006, 01:18:03 am »
Gothic I, Gothic II, Gothic II: Noc Kruka

dammit... dlaczego nikt wczesniej mi nie powiedzial o istnieniu tej cudownej serii rpg-ow? to jest po prostu geniusz, do dzis zastanawiam sie, jak to moglo wyjsc spod rak mordorowych programistow (chyba sie przekonam do niemieckich gier). mozna zarzucac tej grze, ze nie ma miliona umiejetnosci i statystyk, ale mi ten system spodobal sie i to bardzo, bez tych wszystkich udziwnien, w nieskomplikowanej formie rozwoju postaci najlepsze jest to, ze gramy, a nie siedzimy godzine w statystykach kombinujac jak by tu wydac punkty umiejetnosci (jak w niektorych rpgach). gra wciaga jak cholera, nawet przy final fantasy czy legacy of kain latwiej mi sie bylo oderwac. gdybym nie musialbym spac, to pewnie przeszedlbym kazda czesc za jednym razem heh... fabula jest bardzo dobra i sprawia ze ciagle chcemy wiedziec co wydarzy sie dalej. gra nie jest tak liniowa jak wczesniej wspomniane serie, gracz moze robic co mu sie tylko podoba (moze nawet wyrznac 90% npcow, bo jest paru niesmiertelnych bez ktorych nie mozna dalej pchnac fabuly... w gothicu III za to bedziemy mogli wyciac WSZYSTKO co sie rusza) i przez to nawet przy wielokrotnym przechodzeniu gry po prostu ona sie nie nudzi (gothic II z dodatkiem przeszedlem 3 razy w ciagu jakichs 3 tygodni). grafika stoi na wysokim poziomie, a to co widzimy na screenach w gIII, to juz jest cudo. muzyka tez nie odstaje. system rozwoju postaci tak jak wczesniej wspominalem nie jest skomplikowany, ale sprawdza sie swietnie. walki tez nie sa skomplikowane, ale sprawdzaja sie swietnie. to jest po prostu niesamowite, okazuje sie ze proste rozwiazania sa najlepsze i potrafia zbudowac genialna gre. stopien trudnosci gry jest calkiem niemaly, bez zapisu w dowolnym momencie ta gra bylaby praktycznie niemozliwa do przejscia. kolejnym plusem jest swietne spolszczenie przez cdproject (spolszczenie w 100% - kazdy dialog jest mowiony w naszym jezyku), w ktorym ciezko doszukac sie jakichs bledow. wlasciwie jedyna wada tej gry jest jej dlugosc - jesli w gothic II zagramy odrazu z dodatkiem (choc nie polecam, dodatek wprowadza tyle nowosci ze mozna przejsc to osobno) to przejscie calej serii miesci sie w 40 h.
podsumowujac: ta seria to jest po prostu koniecznosc dla fanow ogolnopojetych rpg... jak dla mnie to baldury i inne neverwintery sa przy gothicu kiepskie

i jeszcze pare faktow o gIII (btw: na ta gre czekam bardziej niz na ffXII heh):

- Świat jest cztery razy większy od obszarów, które mogliśmy zwiedzać w Gothic II i dodatku doń.
- Na kontynencie będzie aż 20 miast i osad.
- W sumie można napotkać około 1000 unikalnych NPC.
- NPC będą mogli wysyłać między sobą złożone wiadomości nie tylko wewnątrz małych grup, ale także w całych miastach. Wieści nie będą rozchodzić się tak szybko, jak to miało miejsce w Gothic II. Obywatele skorzystają z "sieci informacyjnej", dzięki skoordynowanemu AI, w którym określono kiedy mieszkańcy mają nam udzielić pomocy, np. z Orkami. Postępowanie wpływa na naszą ogólną opinię.
- Nie będzie już zorganizowanych ugrupowań takich jak Magowie czy Straż, a tylko mniej lub bardziej związane wewnętrznie grupy rebeliantów oraz Orków. Bohater nie będzie trzymać się sztywno jednej grupy, znaczenia natomiast nabiorą układy między bohaterem a ugrupowaniami oraz zdobywanie zaufania. W każdej chwili można zmienić frakcję, a nawet do żadnej nie wstępować, ponieważ traktowane są jako pomniejsze społeczności. Gildie, zwane teraz frakcjami, strukturą będą przypominać pierwszą część, szczególnie kiedy w gildii dochodziło do wybrania ścieżki wojownika lub maga. Postać, która była szkolona na wojownika będzie mogła nauczyć się także umiejętności magicznych, w ten sposób można wpłynąć na kierunek swojego rozwoju podczas późniejszej gry. Klasyfikacja pozostawia nam wolność nawet dalej, np. poszczególne rodzaje magii nie będą rozdzielone, więc Mag Ognia będzie mógł korzystać również z wodnych czarów. Taki układ zapewni wolność rozgrywki, a rozwój postaci nie będzie ograniczony do ściśle ustalonego drzewka umiejętności.
- Znaczące zmiany zajdą w systemie umiejętności. Z poprzednich części znamy standardowe sekwencje ciosów w walce. Postać uderzała z lewa, z prawa, znad głowy lub defensywnie blokowała, animacje były zawsze identyczne. Twórcy chcą powiększyć pulę animacji, aby każde uderzenie nie było reprezentowane tymi samymi ruchami. Wcześniej również kolejne poziomy posługiwania się danym rodzajem broni były wyrażone procentowo. W trzeciej części skala procentowa zostanie zastąpiona talentami (ang. "perk"), czyli specjalnymi atakami lub ruchami, które będą odzwierciedlać stopień opanowania głównej umiejętności. Inaczej mówiąc pojedyncze umiejętności są podzielone na wiele mniejszych kroków, które należy nauczyć się oddzielnie. Talentem jest np. specjalny atak bronią, zazwyczaj skuteczny przeciw konkretnym typom potworów i inne kombosy zmniejszające szansę przeciwnika na przeżycie. Konkretniejsze przykłady to: podwójne obrażenia dla Orków, regeneracja many, premia do sprintu. Talenty możemy jeszcze podzielić na zintegrowane z rozgrywką i dostępne przede wszystkim u nauczycieli w gildiach. Do pierwszego zaliczałyby się ataki uzyskiwane przez gladiatora, czy zdolności kowalskie, drugie natomiast dostępne byłyby wewnątrz frakcji. Ponieważ będziemy zdobywać bojowe ruchy, mocne uderzenie z półobrotu wykonane zardzewiałym mieczem może być mimo wszystko skuteczniejsze od ociężałego, śmiertelnego topora. Ucząc się talentów, których może być kilkadziesiąt, sprawność stopniowo będzie się polepszać, każdy wymaga określonej siły, zręczności lub zdolności magicznych. Teraz nauka umiejętności kosztuje więcej, aby znakomicie opanować wybraną sztukę, trzeba będzie sporo wydać.
- Prawdopodobnie pojawią się trzy różne zakończenia.
- Wojownicy będą mogli dobywać dwóch broni jednoręcznych naraz. Pojawią się tarcze, laski dla magów i mnóstwo nowego wyposażenia podobnie jak w poprzednich częściach. Ponad 50 potężnych czarów i grubo ponad setka różnych broni. Zbroję będziemy kompletować, pancerz nie stanowi już jednej części jak w Gothic I i II.

Ta gra to chyba bedzie ideal...
"Zapewne, ponieważ jesteśmy tak stworzeni, że porównywamy wszystko ze sobą i siebie ze wszystkim, więc szczęście i nieszczęście zależy od przedmiotów, z którymi się porównywamy, i przeto nie ma nic niebezpieczniejszego nad samotność. Wyobraźnia nasza, z natury swej skłonna do wzlotów, żywiona fantastycznymi obrazami poezji, stwarza sobie tłum istot stojących na różnych szczeblach, wśród których my stoimy na najniższym i wszystko prócz nas wydaje się wspaniałe, każdy inny jest doskonalszy. A dzieje się to w sposób zgoła naturalny. Czujemy często, że nam czegoś brak - i zda się nam, iż własnie to, czego nam brak, posiada ktoś inny, któremu też przydajemy i to wszystko, co my mamy, i nadto jeszcze pewne idealne zadowolenie. I oto szczęśliwiec jest zupełnie gotów - nasz własny twór!"

Offline GLenn

  • AvEx3 Master
  • Weapon Master
  • *********
  • Wiadomości: 2036
  • Hollow Kon
    • Zobacz profil
    • http://nudenaru.deviantart.com/
Let's Help Each Other!
« Odpowiedź #182 dnia: Sierpnia 15, 2006, 10:49:04 am »
0.o toś ty wcześniej maćku o tej seri nei słyszał ?! ojj to sa braki ja swoja droga czekam na gothica 3 ( coprawda pewno mi nie pojdzie ale...)

Offline Siergiej

  • Last Hero
  • **********
  • Wiadomości: 2544
  • Idol Tanta
    • Zobacz profil
Let's Help Each Other!
« Odpowiedź #183 dnia: Sierpnia 15, 2006, 12:36:41 pm »
O_o
Jak to nie slyszales?
Przeciez ja chyba nawet kiedys temat o Gothicu zalozylem cieciu ;]

Offline Zell Dincht

  • Blade Dancer
  • ********
  • Wiadomości: 1460
  • Dzielny Mały Toster
    • Zobacz profil
Let's Help Each Other!
« Odpowiedź #184 dnia: Sierpnia 15, 2006, 12:40:11 pm »
e tam... to bylo dawno, nieprawda i na kacu

a tak przy okazji - co sadzicie o spellforce i dodatkach do niego? mam zamiar kupic z serii extra gra za 19,99
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 15, 2006, 12:42:30 pm wysłana przez Zell Dincht »
"Zapewne, ponieważ jesteśmy tak stworzeni, że porównywamy wszystko ze sobą i siebie ze wszystkim, więc szczęście i nieszczęście zależy od przedmiotów, z którymi się porównywamy, i przeto nie ma nic niebezpieczniejszego nad samotność. Wyobraźnia nasza, z natury swej skłonna do wzlotów, żywiona fantastycznymi obrazami poezji, stwarza sobie tłum istot stojących na różnych szczeblach, wśród których my stoimy na najniższym i wszystko prócz nas wydaje się wspaniałe, każdy inny jest doskonalszy. A dzieje się to w sposób zgoła naturalny. Czujemy często, że nam czegoś brak - i zda się nam, iż własnie to, czego nam brak, posiada ktoś inny, któremu też przydajemy i to wszystko, co my mamy, i nadto jeszcze pewne idealne zadowolenie. I oto szczęśliwiec jest zupełnie gotów - nasz własny twór!"

Offline Nova/smogu

  • Zerg Lurker
  • SuperMod
  • *********
  • Wiadomości: 2237
  • MOAR!
    • Zobacz profil
Let's Help Each Other!
« Odpowiedź #185 dnia: Sierpnia 15, 2006, 04:40:24 pm »
mi sie spellforce podobał, aczkolwiek ja dostałem oryginał w Clilcku za 6.50 :F. nie skonczyłem gry, bo w pewnym momencie miałem jej powoli dosc, ale wtedy miałem ogólny kryzys grania. mozesz zagrac, a co. jak lubisz rts z domieszka rpg to ci sie spodoba.
Kame Hame Ha

Offline qiax

  • General
  • ******
  • Wiadomości: 542
  • God
    • Zobacz profil
Let's Help Each Other!
« Odpowiedź #186 dnia: Sierpnia 18, 2006, 04:07:04 am »
Jakieś kilka dni temu przeszedłem Prey-a.
Nie spodziewalem się po niej niczego nowego w gatunku FPS, może dlatego bawiłem się przy nie nienajgorzej. Pomysł z walką na róźnych płaszczyznach jest bardzo interesujący, a gra słowna, ze "wywraca gatunek FFP do góry nogami" jak najbardziej zasługuje na uśmiech. Fabularnie to kpina w żywe oczy z większości produkcji, czyli standardowe - "ja i moja luba zostaliśmy porwani... bla bla bla... teraz nadszedł czas zapłaty!". Ot, nic nadzwyczajnego, ale też nic, co mogłoby wywołać grymas na twarzy gracza. Miłym akcentem do fanów księcia jest pierwsza lokacja - bar, szafa grająca <spędziłem tam spory kawal czasu słuchając te naprawdę fajne utwory>, ale tego jak na całą grę jest zdecydowanie za mało! Engine graficzny to Doom 3, więc można się było spodziewać naprawdę fajnych widoków - i tak było, tyle, że jak dla mnie przynajmniej, trochę to przebajerowane. Oczywiście, niektóym moze sie to podobać. Broni jest mało, są nierówne pod wzgledem mocy i względem ich znalezienie w czasie gry - rocket luncher to kpina po prostu! Tak słabej jeszcze w swym morderczych łapkach nie mialem. Co mi się podobało, to jedna ze zdolności głównego bohatera, czyli ciało astralne - w tej grze naprawdę mozesz wyjśc z zsiebie i stanąc obok. Szkoda, że nasza postać to nie kobieca, ale cóż, nie można mieć wszystkie. Do wad należy zaliczyć - mało broni w ciele astralnym <łuk i po ptakach>, również spodziewałem się jakichkolwiek mocy z tym OOBE, a tu nic... Moze w 2. Fabułą do bólu przewidywalna <bez fajki pokoju to już tragedia>, lokacje po pewnym czasie są standardowe, również są elementy bardziej frustrujące, niż uprzyjemniajace rozgrywkę - chociażby głupie chodzenie pomiędzy planetami i domyślania się, co trza zrobić. Głosy pod postacie były dobrane całkiem całkiem <głos głównego bohatera naprawdę... ma głos>. Jego odzywki też były nie zgorsze - ale pojawiały sie za rzadko i do cholery - dlaczego te lepsze dopiero pod koniec gry? I tu jeszcze jedna wada - czas na ukończenie jest żałośnie krótki - tak 5-7 godzin około. Nie będzie to czas stracony, ale ja osobiście spoedziwałem się czegoś wiecej, ale to i tak lepiej, niż Sin: Emergency, czy Half-Life 2: Episeode One.

Half- Life 2 - Episode One.
"The fuck is this?!" - taka myśli mnie naszla po odpaleniu gry. W wolnym tłumaczeniu znaczy to tyle, co "co to jest?". Fabuła nic nam nie mówi <znowu>, bronie są te same, co oryginalnej wersji <spodziewałem się jednej nowe... czy to tak dużo?!>, do tego grafika jest narpawdę nędzna <brak widocznych gołym okiem zmian>. Autorzy jakby staneli w miejscu ze swoim silnikiem i mimiką twarzy posti. W rozgrywce nie było jakiś większych wad <jak na grę którą ukończyłem w jeden dzien, to heh>, poza upierdliwymi momentami, jak choćby bawienie się w obrońcę cywili itd. Ale plus, to Alyx - naprawdę, podoba mi się, że możemy z nią współpracować na wielu płaszczyznać <kaszle> emocjonalnych <kaszle>. Choćby etap, gdzie trzeba latarką świecić na jej cele, był bardzo fajny, bo naprawdę trafiała w przeciwników i ich zabijała na śmierć. Szkoda, że nie mozna z nią pogadać w jakikolwiek sposob i fabularnie jakby niemrawa jest z deczka <1 etap - wsiadłem do samochodu zanim ona coś zasugerowala, czego nie uwzględniono niestety w dialogu>. I wydaje się tak nienaturalnie stara <35 na karku jak nic!>. Szkoda również, że ma 2 dostępne rodzaje broni - pistol i shotgun, ale dobrze, ze umie robić z nich użytek. Lubię grać solo and alone, ale nie napisze, żeby jej towarzystwo specjalnie mi przeszkadzało. Ogólnie gra nie jest zła, ale spodziewalem się naprawdę czegoś lepszego, czegoś więcej, aniżeli "odcinania kuponów". Za to dźwięk 5.1 - miodzio dla uszu!

Sin: Emergency
Ech... Naprawdę, spodziewalem się znacznie więcej - a tu znowu taki "s"hit. Graficznie gra nie budzi odrazy, ale ciężko byłoby twórcą schrzanić potencjał drzemiący w silniku Source, wiec też tak sobie. Fabulernie to kompletnie nie wiadomo o co biega - budizmy się na łóżku, nad nami duże balony <na nie w 1 kolejności zwróciłem uwagę> i tyle. Nic nadzwyczajnego. Potem ratuje nas śliczna rudowłosa i niby się mścimy. Na jednakowych przeciwnikach, nie mozemy gadać, nasza postac w porównianiu do 1 części jest jakaś małomówna, również humor całej produkcji pozostawia wiele do zyczenia, a pozią trudności dostosowujący się do naszych potrzeb to kpina w myszki graczy. A co najbardziej mnie zirytowało, to absurdalna wręcz długośc rozgrywki - jeden wieczór i po grze. Jak na tak długi okres oczekiwania, spodizewałem się czegoś wiecej <choć w przypadku Prey, to heh>. Warto zagrać w to tylko i wyłacznie dla postaci kobiecych. Niczego wiecej <trzy pukawki, ciekawe lokacje w miarę, nędzni przeciwnicy, brak humoru, brak klimatu 1 i co najgorsze - gra bez grywalności wykraczajacej poza "przejść, zapomnieć".

Offline Ignatius Fireblade

  • Berserker
  • ***
  • Wiadomości: 214
  • Ten, który bywa
    • Zobacz profil
Let's Help Each Other!
« Odpowiedź #187 dnia: Sierpnia 18, 2006, 07:20:13 am »
Wiesz, ostatnio wydawanie epizodów staje się coraz bardziej modne w światku giercowania... Pierwszym z takich przpadków była chyba polska "Nina", czy jakoś tak... W każdym bądź razie została zjechana. Miało być pare częsci, a ja widziałem tylko jedną. Osobiście nie pałam sympatią do takiego wydawania produktów... To ak, jakby ktoś sprzedawał nam kromkę chleba dziennie... Bo to ekonomiczniej i piekarnia nie będzie martwiła się terminem. Chleb jest przedwczorajszy i niejadalny? To już zmartwienie konsumenta.  
Gdy rozum śpi, budzą się upiory.
Goya

Offline qiax

  • General
  • ******
  • Wiadomości: 542
  • God
    • Zobacz profil
Let's Help Each Other!
« Odpowiedź #188 dnia: Sierpnia 18, 2006, 07:42:29 am »
Nina to była zwykła budżetówka, zwykłej polskiej firmy <choć jak gra brzydka, tak modelka niczego sobie w sumie>. I pojawiła się ona kiedy... Tak kilka lat temu z okłaem będzie. Poważniejsze wydawanie gry na częśći, czyli podział na epizody, nastał wraz z erą tego <cenzura a jak> Steam, wytwórni Valve, która nagle zaczęła bać się piratów i piractwa w taki stopniu, że to po prostu o paranoję zachacza! Bez przesady, jakoś Half-Life do najbardziej zabezpieczonych gier nie należał, a sprzedaż była co najmniej duża. Bo było warto: fabuła, klimat, grafika, dodatki. A 2? Bez zartów, gra krótka, podzielona na strefy, fabularnie cholera wie o co chodzi, a każdy jarał się fizyką w tej grze. Niedługo przesunięcie beczki z punktu A do punktu B będzie stanowiło kwintesenscję gry... Ale wracajać do tematu - wyadawanie w ten sposób gier, ma odciążyć koszta itd <wydawanie w pudełku heh>. A za połączenie internetowe to kto płaci do cholery?! My, klienci. Nie po to płacę ciężki szmal na oryginalne produkcje, by co chwilę być połączone z internetem, a ten u nas do najtańszych i najlepszych pod względem jakości łącz nie należy. A już najbardziej nie uśmiecha mi się płacić za grę w cenie której mogę mieć klasyki gatunku. Na szczęście, tylko Valve i Ritual <ci od Sina żeby nie było> praktykuję sprzedaż przez sieć Steam, ale dajmy se spokój - to się nie sprawdzi, ze względu na to chociażby, ze co innego płacić za same pliki 2 gigowe, a co innego za grę w opakowaniu, które się świetnie prezentuje na półeczce. Dobrze, ze niektórzy crackerzy sobie z tym zabezpieczniem poradzili, bo naprawdę na hl2:eo szkoda by mi było kasy. To raczej jak demo, a nie pełnowartościowy produkt.

Offline Anouk

  • MASTER OF SQUAREZONE PUPPETS
  • SemiRedaktor
  • ******
  • Wiadomości: 598
    • Zobacz profil
    • http://refielle.ovh.org
Let's Help Each Other!
« Odpowiedź #189 dnia: Sierpnia 29, 2006, 02:33:39 pm »
Hm... co ja polecam? W pełni zachwytu wychwalać tu nie będę, ale jako, że ostatnio wspominam sobie nieco starsze gry na PSX'a to wymienię kilka mniej znanych aczkolwiek zajmujących tutułów:
Twisted Metal: Small Brawl - ciekawa gierka. Najbardziej spodobała mi się z całej serii Twisted. Nie są to wyścigi. Polega na wzajemnej destrukcji na danej arenie. Poruszamy się małymi, sterowanymi samochodzikami (z antenką!). Oczywiście do dyspozycji mamy najróżniejsze środki pomocne w zniszczeniu przeciwnika, jak np. rakiety, bomby ogniowe, czy lodowe pociski. Do tego dochodzą ataki specjalne, charakterystyczne dla danego samochodziku (na ten przykład Koparka chwyta łopatą przeciwnika łopatą i uderza o ziemię, Shadow wysyła upiory). I tak walczymy na różnych platformach: w kinie, kuchni czy na placu zabaw. Grafika stoi na całkiem wysokim poziomiem choć niektóre rzeczy są trochę zbyt kanciaste. W każdym bądź razie uważam, że Small Brawl to świetna zabawa szczególnie w trybie multi.
Motorhead - Rzecz dzieje się w przyszłości (tak wnioskuję po wstępie do gry), wyścigi w których na pierwszym miejscu liczy sie prędkość. Właściwie poza drogą mogłoby nie być żadnego tła, bowiem grając w tę oto grę nie ma się nawet czasu spojrzeć w tył, gdyż możemy stracić na tym kilka cennych sekund poprzez skręcenie w złą stronę. Generalnie nie da się wypaść z trasy, a kiedy już nas obróci to nie ma większych problemów z ustawieniem pojazdu we właściwym kierunku. Co do samochodów to mają one wygląd bardzo przeciętny, mogą jednak nabierać zawrotnych prędkości. W wielu przypadkach o naszej wygranej zadecyduje również to jak wystartujemy. Gra może nie jest tak efektowna jak Need For Speed 4, ale uważam, że dobra na nudne wieczory.

Offline qiax

  • General
  • ******
  • Wiadomości: 542
  • God
    • Zobacz profil
Let's Help Each Other!
« Odpowiedź #190 dnia: Września 03, 2006, 01:54:00 pm »
DreamFall - napiszę wprost: gra mnie urzekła jak żadna inna na przestrzeni tych kilku ostatnich miesięcy. A co w niej takiego wspaniałego, oprócz klimatu, doskonałej i wybornej jak wino fabuły? Bohaterowie! Naprawdę, postacie są bardzo wyraziście naklreślone i takie, z którymi można bez trudu się utożsamiać. Fabułę przedstawię w skrócie, bo pisać na jej temat coś wiecej, to grzech. Wcielamy się w postać ślicznej, młodej kobiety, Zoe Castillo, która wplątuje się w aferę swego życia, oddając małą przysługę swemu byłemu chłopakow: dostarczenie przesyłki. Gra się zaczyna typowo, ale później, to już poezja i wspaniala baśń. Graficznie jest bosko! Już na samym początku, w Menu, szczęka mi opadła: wolno opadajaće płatki śniegu na tle himalajów, a później jest już tylko lepiej. Każda z lokacji ma swój własny, charakterystyczny styl, niepowstarzalną atmosfere, który urzeka. Np: mieszkanie głównej bohaterki - niby nic nadzwyczajnego, ale urzeka, tak samo jak i pozostałe lokacje, które choc zrodzone ze snu, sprawiają wrażenie realnych, wręcz namacalnych. Zagadki są bardzo logicznie ze sobą powiązane, poza jedną <znajdź melodię... mnie słoń na ucho nadepnął i nie miałem pojęcia, czego ode mnie oczekują wogóle>. Dialogi, to prawdziwa uczta dla uszu - są bardzo żywe, wręcz ludzkie <ot: Zoe nie pamięta, jaki jest dzien po przebudenie - jej komentarz :"To żałosne". - uśmiałem się, bo sam nie pamiętam, jaki jest dziś dzień>. Wydanie oryginalne również zachwyca - gustowne 2 opakowania dvd, jedno zawiera grę, a w drugie soundrack, obydwa zaś zamknięte w w ślicznym opakowaniu na rzepę, bardzo fajnie wykonanym. Co tu pisać - po prostu zapuścić sobie gre i trafić do jednego z lepszych światów, jakie mi było dane ujrzeć na ekranie monitora. Dla mnie jedna z gier, które będę wspominał z łezka w oku za te kilkanaście lat. Jeśli chodzi o minusy - w niektórych miejsach przekłamania graficzne i ciągłe doładowywania innych lokacji. Trochę szkoda, ale naprawdę: baśniowy klimat rekompensuje wszystko!

Call of Juarez - pomyłka. Fabula przedstawia losy Billego, który zostaje oskarżony o zabicie matki i ojczyma. Ucieka, a ściga go wielebny pastor, który sięga po bibilę z taką częstotliwością, po jaką sięga colta. Wcielamy się w tych dwóch jegomości, co jest ciekawym pomysłem, ale i oznacza to również, ze gra jest liniwoa jak jasna cholera, albo w klimacie gry: gówno na którym latają muchy. W każdym razie, zawiodlem się: spodziewałem się szukania złota, klimatu z westernów takich jak The Good The Bad and The Ugly <swoją drogą polecam>. A otrzymałem trywialną strzelanke i skradankę <bez jaj - Billy tylko ucieka, nie walczy... ciągle się skrada, jak panienka salonowa>. Grafika to jakieś przekłamanie technologicznie - owszem, czuć ten "brud" westernów, ale ludzie, bez przesady! Wymagania ma to to że ho ho, a widoki gorsze niż w Oblivionie. Swoją drogą, lokacje długo się ładują - nieco krócej, niz w Chrome <na którego silniku gra hula>, ale co to za poceiszenie? Jak dla mnei gra do zaliczenia i jeszcze szybszego zapomnienia. Gra jest cholernie krótka - na jej ukończenie wystarczy jeden dzień <jakieś 8 godzin około>. Ma klimat dopiero gdzieś tak w połowie.

DarkStar One - kosmiczny symulator w stylu FreeLancera z domieszką X. Walczymy, zwiedzammy spory kawał <doceńce grę słowną> galaktyki, poszukując artefaktów do naszego statku, który możemy modyfikować jak w prostym jRPG. Szkoda tylko, że możłiwosci niby jest dużo, ale w praktyce, to tak sobie działą. Wcielamy się w postać młodego pilota, swieżo po szkole: Kyrona, który szuka Jacka, którego obwinia o śmierć ojca, a o którym zdobył informację dzieki Robertowi <co za typowy trójkącik w space operach>. W każdym razie, wykonujemy róźne zadania dla wielu ras, przyłacza się do nas śliczna <...> bohaterka i tak to się kręci przez całą grę. W sumie nie było tak źle <grafika to całkiem całkiem>, ale... Głupota fabuły mnie poraża - jak ktoś wogóle gra, to go naprawdę niczym nie zaskoczy <choć się stara>, również i zakończenie takiego typowo Star Warsowe. Innymi słowy: pograć można, ale jeśli masz coś lepszego, to lepiej zajmij się czymś lepszym.

Thef: Deadly Shadows - dosyć... specyficzna produkcja. Klimat ma bardzo dobry, ale upierdliwy. Wcielamy się w złodzieja Garretta, który kradnie co popadnie na zlecenie tego, kto da więcej <głownie na swe własne widzimisię>. Gra hula na silniku Deas Ex: IW, co widać, słychać i czuć. I to jego największa wada <bez żartów, doczytywanie lokacji, w której rozgrywa sie misja, grozi zgbueniem się w tym czymś>, jak i zaleta <wyborna gra świateł>. Potrzeba do niej dużo cierpliwości, najlepiej grać w nocy i ze sporą ilością herbaty. W sumie pograć można, bo jak na razie lepszej <jest inna?> symulacji złodzieja w świecie fantasy po prostu nie ma. Ja osobiście dawkuję sobie tę przyjemność, bo inaczej znudziłaby mi się bardzo szybko.
« Ostatnia zmiana: Września 03, 2006, 08:35:59 pm wysłana przez qiax »

Offline Solidus

  • This is no Zaku boy... NO ZAKU!
  • SuperMod
  • **********
  • Wiadomości: 2723
    • Zobacz profil
Let's Help Each Other!
« Odpowiedź #191 dnia: Września 26, 2006, 04:14:34 pm »
Okami - czyli MS Paint+Devil May Cry. Dosyć sceptycznie podeszłem do tej gry (jak zawsze zresztą). Miałem pecha co do tej gry, bo musiałem nagrywać ją 4 razy zanim zaczęła mi działać. Po długim i klimatyczno-nudnym intrze (choć znam kilka osób, które dostaną 4-krotnego orgazmu podczas niego), którego nie da się przeminąć zaczynamy grę. Fabuła nie jest aż tak skomplikowana, ale wolę się skupić tutaj na samej grze, nie fabule. Wszyscy wiedzą, że gramy tam wilkiem (wilczycą ?)-bogiem Okami Amaterasu. Razem z nami wędruje wkurzające robaczek Issun. Grafika jest bardzo ładna (cel-shading) i strasznie pasująca do klimatu. Muzyka zresztą też. Jest bardzo miła dla ucha. Denerwujące są tylko "głosy" postaci, które mają swój własny język (a raczej 3-4 słowa, które są cały czas miksowane). Sama gra jest dość RPGowa. Za wykonywanie różnych questów (karmienie zwierząt, oczyszczanie terenu ze zła) dostajemy punkty wiary (czyli exp.) za które upgrade'ujemy energię Amaterasu, zwiększamy ilość pojemników z tuszem itp. Walka wygląda dość ciekawie. Jak pojawia się jakiś przeciwnik poraz pierwszy to możemy zobaczyć go zobaczyć w postaci fachowego, japońskiego malunku. Gdy przechodzimy do walki część terenu zostaje otoczona przez jakieś pole siłowe (?). Nasz arsenał ciosów nie jest zbyt duży (atakujemy jakimś kółkiem, które znajduje się na grzbiecie Amaterasu, potem znajdujemy jakiś inny ekwipunek). Jedno kombo na ziemi i jedno w powietrzu. Jednak walka jest BARDZO dynamiczna. Kiedy przeciwnik robi się szary, przechodzimy w tryb malowania i rysujemy na nim krechę. Wywołuje to cięcie mieczem i możemy dalej atakować wroga. Za walkę dostajemy Yeny, a za te Yeny kupujemy jedzenie dla zwierząt czy przemioty leczące. Jeśli chodzi o efekty specjalne to gra jest ogromnym eye-candy. Kiedy Amaterasu biegnie pojawiają się za nim kępki trawy, kiedy przyspiesza - kwiaty, kiedy ląduje na ziemi otaczają go kłosy trawy itp, kiedy wyzwalamy jakiś teren od zła pojawia się więcej efektów wizualnych niż w FFX.
Ogółem gra jest w 100% japońska. Japońskie domki, japońska legenda, japońska muzyka, japońscy ludzie itd. Gra jest naprawdę warta świeczki. Szczególnie spodoba się takim..."osobom" jak Mol, Musiol czy Gipsi.
One little, two little, three little furries
Four little, five little, six little furries
Seven little, eight little, nine little furries
Ten little furry fags.
KILL EM!
Ten little, nine little, eight little furries
Seven little, six little, five little furries
Four little, three little, two little furries
One little furry fag.
ANYONE WANT TO DO THE HONORS?

Offline The_Reaver

  • Heartless Engineer
  • Redaktor
  • *********
  • Wiadomości: 2086
  • Dark Keyblade Master
    • Zobacz profil
Let's Help Each Other!
« Odpowiedź #192 dnia: Września 26, 2006, 05:45:25 pm »
Rhythm Tengoku - można by powiedzieć, że na ostatnimi grami na GBA, które są chociarz trochę warte uwagi będą Finale 5 i 6 Advance, do czasu gdy nie przeczytałem w nowy PSX Extreme o Rhythm Tengoku. Jest to prosta gierka, na wzór popularnego Wario Ware, która, jak wskazuje tytuł, na wciskaniu przycisków w odpowiednim Rytmie. W tle leci muzyczka, na ekraniku widzimy widzymy jakąś scenkę, a my w pewnym momecie musimy wciskać w odpowiednim rytmie przycisk A (nieraz więcej przycisków) w zależności od gierki. Brzmi prosto? Ale jak to bywa u Japończyków, tylko prosto brzmi. Mamy łącznie 48 minigierek, w których naprzykład: musimy pomuc baseboliście odbijać piłki, żołnierzom pomuc w musztrze, myszką chować się przed kotem, czy ustrzelić z łuku chowające za murkiem duchy. Część można przejść za pierwszym razem, inne wymagają poświęcenia dużej ilości czasu, na wychwycenie rytmu. Mimo, iż gra jest narazie dostępna tylko w KKW, język nie stanowi bariery dobrej zabawy, chociarz znajomośc krzaczków pozwoli zrozumieć znaczenie opisów. Ja polecam każdemu w ciemno. Gra jest niezwykle oryginalna, a co za tym idzie, bardzo dobra. 9/10
I'm in Space!

Offline Solidus

  • This is no Zaku boy... NO ZAKU!
  • SuperMod
  • **********
  • Wiadomości: 2723
    • Zobacz profil
Let's Help Each Other!
« Odpowiedź #193 dnia: Października 15, 2006, 06:46:47 pm »
Phoenix Wright - Ace Attorney (NDS)
WHOOOAA !!! Ta gra rządzi ! Chyba najlepsza przygodówka fabularna, w jaką kiedykolwiek grałem. Gra jest pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji, ma genialną fabułę, ale...jest w 100% liniowa...Jest tylko jedno zakończenie i tylko na jeden sposób można przejść tą grę. Ale cóż...nie można mieć wszystkiego. W grze wcielamy się w początkującego prawnika o imieniu Phoenix Wright. Naszym zadaniem jest rozwiązanie każdej sprawy i udowodnienie niewinności oskarżonego. Pierwsza sprawa zaczyna się dość niewinnie (nie będę spojlerował), jednakże później okazuje się, że niektóre rzeczy mają wielki wpływ na dalsze sprawy Phoenixa. Każda sprawa jest ze sobą w mniejszym lub większym stopniu powiązana W grze są 2 etapy (które się powtarzają ofkoz kilka razy) - zbieranie dowodów i sama rozprawa. Kiedy szukamy dowodów...wiadomo - chodzimy i przeszukujemy teren, rozmawiamy ze świadkami. Podczas rozprawy słuchamy zeznania świadków i wychwytujemy w nich nieprawidłowości. Mamy 2 opcje wtedy - albo naciskamy na zeznającego (psychicznie), albo pokazujemy mu dowody sprzeczne z jego zeznaniami. Możemy albo sami wrzeszczeć do mikrofonu "OBJECTION !", albo wybierać na ekranie odpowiednie opcje. Ciężko powiedzieć coś o grze tekstowej bez spojlerowania więc skończę tutaj. Każdemu więc posiadaczowi <patrzy na Smoga>, bądź przyszłemu posiadaczowi <patrzy na Musiola> polecam tą grę z całego serca. Nie pożałujecie zakupu, bądź "zamówienia". Zadna gra dotychczas nie trzymała mnie w tak wielkim napięciu.

Trauma Center - Under The Knife (NDS)
W 2018 medycyna stała się na tyle zaawansowana, że choroby takie jak rak czy AIDS przestały zagrażać czowiekowi. Niestety narodził się przez to "terroryzm medyczny" - terroryści starają się teraz uśmiercać ludzi poprzez wymyślanie nowych chorób. Bardzo dobra i oryginalna gra. Wcielamy się w niej w młodego chirurga imieniem Derek Stiles. Naszym zadaniem jest przeprowadzenie różnowrakich operacji. Początkowo operacje są łatwe, ale później zaczynają się robić trudne i bardzo wkurzające (5 pacjentów w 10 minut ?! WTF?!). Do wyboru mamy dość szeroki asertyment instrumentów chirurgicznych. Mamy oczywiście skalpel, pensetę, laser chirurgiczny i wiele innych narzędzi. Grafika jest bardzo dobra. Muzyka wspaniała. Bardzo klimatyczna, miejscami wręcz wzruszająca (głównie jeśli coś złego się dzieje z operowanym). Jak już pisałem niektóre operacje potrafią bardzo sfrustrować gracza (szczególnie kiedy operujemy osoby, które mają w sobie GUILT'a, czyli nowego pasożyta/wirusa/bakterię wymyślonego przez organizację terrorystyczną Delphi). W operacjach pomaga nam jednak tzw. Healing Touch - jest to nic innego jak zwolnienie czasu. Jest to bardzo przydatne, szczególnie kiedy pacjent nam zaczyna schodzić z tego świata i musimy mu podawać zastrzyki aby przywracać mu puls. Ogólnie gra jest bardzo fajna, ale wymaga dużo cierpliwości.
9/10
One little, two little, three little furries
Four little, five little, six little furries
Seven little, eight little, nine little furries
Ten little furry fags.
KILL EM!
Ten little, nine little, eight little furries
Seven little, six little, five little furries
Four little, three little, two little furries
One little furry fag.
ANYONE WANT TO DO THE HONORS?

Offline Nova/smogu

  • Zerg Lurker
  • SuperMod
  • *********
  • Wiadomości: 2237
  • MOAR!
    • Zobacz profil
Let's Help Each Other!
« Odpowiedź #194 dnia: Listopada 19, 2006, 01:21:10 am »
Just Cause - dość miłe połączenie GTA z hm... gra szpiegowsko-partyzancko-mafijną? :F w grze prowadzimy krokami agenta CIA na terenie fikcyjnego panstewka w ameryce łacinskiej. do dyspozycji mamy kupe broni, zróżnicowane srodki transportu, a gdy w okolicy nie ma zywej duszy zawsze mozemy zadzwonic do "domu" i oni nam wyslą jakis samochód drogą powietrzną. o co w grze chodzi - aby pozbyc sie el-presidente, rozbić kartele narkotykowe i pomoc partyzantom przejąc władze. w sumie gram dopiero 4 godziny, ale gra sie w tą gierkę miło, na pewno inaczej niz w GTA. fajne są misje, gd na czele oddziałów partyzanckich przejmuje sie kontrole nad wioskami i miastami :)

Mortal Kombat Armageddon - gra hm... z gatunku to już było. w sumie za duzo nowy Mortal nie wnosi. 60 wojowników, czyli cała saga MK zebrana w jedną gre o wrzucona w trójwymiar. ciekawym jest tryb Konquest w tej czesci. nawet miło sie w niego gra, ale zakończenie ssie. walka na pewno lepsza i bardziej dynamiczna niz w dedly aljansie i desypszonie, przez co gierka az tak szybko sie nie znudzi. do tego tryb kreate a fighter pozwalajacy sie troche pobawic (dołożyli fryzyre Clouda, wiec mozna sobie takim Cloudopodobnym panem pograc) gra na kilka wieczorów - albo i na wiecej, ale pod warunkiem, ze przy konsoli beda przynajmniej dwie osoby. no a dla fanów i fanatyków sagi - pozycja obowiązkowa :F

TomB Raider Legend - po szóstej czesci straciłem wiarę w tą gre... nie powinni byli wyciągac Lary z piramidy :F no ale szósta czesc była mineła, teraz dorwałem siódemkę. (yay juz 7 tomb raider :F )  gra jest dobra. w porównaniu do 6 - wrecz genialna. bardzo ładnie dopracowana graficznie - silnik graficzny zdaje egzamin. ale mimo wszystko to nadal jest tylko odnowiony Tomb Raider. mimo ładnej grafiki i totalnej przeróbki postaci Lary - teraz naprawde wyglada kobiecina sexownie, nie to co stare czesci - to jednak mimo wsztstko - to juz gdzies było. gra nie wnosi nic nowego, nic ryginalnego. ale mozna w nią zagrac.

Neverwinter Nights2 - gra ma koszmarnie duze wymagania no i mi jej nie pociągnął sprzet. ale co moge stwierdzic jesli idzie o same tworzenie postaci (tam mi sie nic nie cieło :F ) rozwój postaci jest dopieszczony. rasy, każda rasa ma podrasy (Glenn zagrasz drowem bez problemu) multum klas i klas prestiżowych... tworzenie postaci nareszcie jest takie jak powinno być w grze  DnD. niestety nie wiem jak fabularnie gra sie prezentuje, moze uda mi się ją w domu na drugim kompie odpalic. póki co jestem na tak i ufam, ze fabularnie bedzie lepiej niz w NwN1 :F
Kame Hame Ha

Offline Solidus

  • This is no Zaku boy... NO ZAKU!
  • SuperMod
  • **********
  • Wiadomości: 2723
    • Zobacz profil
Let's Help Each Other!
« Odpowiedź #195 dnia: Listopada 26, 2006, 01:26:59 pm »
Elite Beat Agents
Kolejna dobra gra na DSa. Wcielamy się w niej w trzech ziomków rodem z lat 70-tych z tytułowej agencji. Naszym zadaniem jest pomaganie ludziom muzyką. Mamy opiekunkę, która chce zaliczyć swój pierwszy raz ze swoim chłopakiem, ale musi się opiekować dziećmi, malarza a'la Leonardo da Vinci, którego Mona Lisa nie chce się dać namalować czy dziewczynkę, która chce znowu spotkać swojego zmarłego tatusia. Naszym zadaniem jest przyciskać stylusem ponumerowane punkty na ekranie w odpowiednim czasie. Rozgrywce towarzyszą nam znane utwory jak np. Y.M.C.A. czy Sk8er Boi. Wyszła też japońska wersja tej gry z japońskimi grajkami i nazywa się Osu! Tatakae! Ouendan (ale to mnie nie ruszy raczej). Cała gra (poza paroma kawałkami) jest utrzymana w raczej humorystycznym stylu. Przed każdym rozdziałem pojawia się krótki komiks w którym ktoś prosi nas o pomoc, po czym pojawia się nasz szef i z czadowym "Agents are...GO !" wysyła nas na misję. Podczas rozgrywki na górnym ekranie także pojawają się komiksowe scenki a na dolnym tańczą nasi trzej agenci w rytm muzyki. Gra naprawdę jest bardzo fajna choć może komuś nie przypasić dobór utworów (któe IMO są zajebiście klimatyczne i pasują do każdej misji). Grafika też jest świetna (po agentach widać, że rysowali ich japońce). Jednak poźniejsze misje są strasznie trudne i trzeba nieźle zapierniczać stylusem po ekranie. 8/10 za zbyt wysoki poziom trudności.
One little, two little, three little furries
Four little, five little, six little furries
Seven little, eight little, nine little furries
Ten little furry fags.
KILL EM!
Ten little, nine little, eight little furries
Seven little, six little, five little furries
Four little, three little, two little furries
One little furry fag.
ANYONE WANT TO DO THE HONORS?

Offline Tantalus

  • Master Engineer
  • Redaktor+
  • ************
  • Wiadomości: 4470
  • Idol nastolatek
    • Skype
    • Zobacz profil
Let's Help Each Other!
« Odpowiedź #196 dnia: Grudnia 05, 2006, 11:30:09 am »
Destroy All Humans! 2

10 lat minęło, od kiedy Cryptosporidum 137 zniewolił naród amerykański. Kosmitom udało się wyekstrachować ich DNA z ludzkich mózgów (o co chodziło w pierwszej części gry) i za jego pomocą sklonowany został Crypto 138, posiadający genitalia (takie raczej symboliczne, jak Crazy Frog). Niestety, rosjanie pokumali co się dzieje i, jako że panowanie nad światem należy się tylko im, postanowili usunąć nas z planety. Zaczęli od wysadzenia naszego Mothershipa za pomocą rakiety z ładunkiem jądrowym, zabijając przy okazji Orthopox'a, naszego szefa. Za ukrywającym się na ziemi Crypto natomiast gonią agenci KGB, no i jak zawsze, wojsko, policja, agenci federalni, mafia, yakuza, ninja, a nawet popromienne mutanty.

Mniej więcej tyle można słowem wstępu opowiedzieć o DAH2. Praktycznie bez żadnego tutoriala (jak misja na farmie w pierwszej części), startujemy w amerykańskim mieście nazwanym Bay City, gdzie ze wszystkich stron atakują nas agenci KGB, a z nieba spadają kawałki naszego statku matki. Jeżeli ktoś nie grał w pierwszą część, niech się wogóle za DAH nie zabiera, bo raz, że fabuła jest ściśle powiązana ze wcześniejszymi wydarzeniami, to znajomość sterowania (które jest skomplikowane o tyle, że czasem trzeba robić wiele rzeczy na raz). Mamy rok 1969 i cała gra skonstruowana jest w tych klimatach - mamy od zajebania hipisów, kręcących się po miastach, prawie cały soundtrack do gry to rock&roll'owe kawałki, żywcem wyciągnięte z tamtej epoki.

Jeżeli chodzi o zmiany systemowe względem pierwszej części, to praktycznie wszystko zostawiono, a tylko niektóre elementy przebudowano. Rozbudowano system psychokinezy, Crypto dostał 4 nowe bronie podręczne (w tym deszcze meteorytów i wielkiego kosmicznego krokodyla, co wyskakuje z pod ziemi i zjada ludzi), zwiększono naszą wytrzymałość na ciosy, a także zlikwidowano Holoboba, zmieniając go w Body Snatch (wchodzimy do ludzkich ciał). Gra toczy się na 5 różnych mapach, do których po kolei zyskujemy dostęp wraz z postępem fabuły. Ciekawe jest to o tyle, że tym razem nie siedzimy ciągle w USA, ale zwiedzimy również Londyn (nazwany w grze Albion), Japonię, no i oczywiście, małe, mroczne miasteczko w Związku Radzieckim. Inaczej (lepiej) rozwiązano system upgrade'owania broni i umiejętności mentalnych. Statek kosmiczny dostał jedną nową broń (pole antygrawitacyjne) oraz możliwosć odnawiania sobie energi za pomocą czołgów i samochodów, przez co w statku jesteśmy właściwie niezniszczalni i chyba tylko raz byłem bliski jego stracenia (podczas walki z Godzillą heh). Najważniejszą chyba zmianą jest to, że gra w końcu straciła troche na liniowości. O ile w pierwszej części mieliśmy tylko głupie minimisje w stylu "bieg na czas dookoła budynku", to tutaj mamy mnóstwo naprawde fajny subquest'ów, na które stracić można dużo czasu (a to trzeba kogoś zabić, a to zrujnować czyjeś życie w jakiś sposób, a to znaleźć szpiega.... jest seria subquest'ów z zakładaniem własnej sekty).

Najsilniejsza część gry została zachowana, a nawet jeszcze poprawiona. Mowa oczywiście o humorze. DAH2 to chyba najzabawniejsza gra w jaką grałem, bo oprócz parodiowania starych filmów SF o inwazji kosmitów, nabija się też z filmów z James'em Bondem, z amerykańskiej popkultury i ze wszystkich narodowości i grup społecznych jakie przewijają sie w grze. Uważny gracz zauważy też wiele zabawnych odniesień np. do Matrix'a, czy do gier wideo (rozjebało mnie, jak na beczce z toksycznymi substancjami, które zmieniały ludzie w mutantów, zobaczyłem namalowany parasol hehehehe). Crypto, oprócz tego, że dalej jest sadystą, ironizującym wszystko i wszystkich (śmieje się z Pox'a, którego wysadziła eksplozja, a który pojawia się nam, jako holoprojekcja), stał się jeszcze erotomanem (bo, jak przypominam, teraz ma jądra i już nie jest aseksualny hehe), jego dialogi są jeszcze śmieszniejsze. Może nawet dzwonić na policje i robić żarty telefoniczne ("Is your fridge running?", "Do you like scary movies?"). Krótko mówiąc, to co wcześniej, ale bardziej pod każdym względem.

Plusy:
- potężna dawka parodyjnego humoru
- świetny klimat
- gra się nie nudzi, można grać non-stop.. wciąga
- tryb Multiplayer (szkoda, że ograniczony)
- Cryptosporidium, czyli mój ulubiony bohater gier wideo póki co

Minus:
- conajmniej kilka upierdliwych bug'ów
- dosyć łatwy (łatwiejszy od jedynki)
- dosyć krótki (ale dłuższy od jedynki)*
- dla osób, które znają jedynke
- brak filmu pełnometrażowego jak w jedynce

Ocena: 8/10


*przejście całości (którego dokonałem 10 minut temu) w 100%tach, wraz ze znalezieniem wszystkich ukrytych przedmiotów, rozwinięciem sobie wszystkiego co się da i wykonaniem absolutnie wszystkich misji we wszystkich mapach, zajęło mi 29 godzin. Jeżeli ktoś nie grał w jedynke i/albo będzie miał kłopot z przyzwyczajeniem się do sterowania, to przejście może zająć troche dłużej, ale nie powinno... na dobrą sprawę, grę można skończyć, mając na liczniku poniżej 10 godzin, jeżeli iść prosto z fabułą.

Offline Solidus

  • This is no Zaku boy... NO ZAKU!
  • SuperMod
  • **********
  • Wiadomości: 2723
    • Zobacz profil
Odp: Let's Help Each Other!
« Odpowiedź #197 dnia: Grudnia 19, 2006, 01:37:08 pm »
Full Metal Alchemist - Dual Sympathy (DS jak widać)
Średniak. Nawet bardzo średniak. Gra jest prawie żywcem oparta na wydarzeniach z anime (jak chyba każda gra FMA ;/). Jest to typowa, chodzona nawalanka. Mamy aż jeden kombos. Grafika dość średniawa, w trakcie gry pojawiają się obrazki z anime. Podczas gry możemy oczywiście używać alchemii, czyli dobudować ścianę (albo zrobić coś innego jeśli pojawia się koło nas krąg) i wybrać jeden atak ofensywny (jak naprzykład pstryknięcie Mustanga). Ich siła będzie zależeć od tego jak długo załadujemy atak. Muzyka nie jest zła, w pierwszej lokacji nawet dobra. Angielskie głosy oczywiście palą w uszy, ale tego można się domyśleć. W grze pojawiają się także bardzo lipne minigierki jak rozwiązywanie sznura, którym jest związany Falman czy uciekanie przed kulą, gdzie trzeba naciskać jak pojebany lewy i prawy bok ekranu. Gra jest banalna, bossów można przejść trzema atakami z działa Eda. BTW. nie pamiętam, żeby Ed wygrał paraolimpiadę, bo w grze biega jak paralityk. No nic...ściągam japońską wersję z japońskimi głosami. Fabułę już znam więc nic nie stracę pomijając ją. Gra dostaje ode mnie potrójne "meh".
One little, two little, three little furries
Four little, five little, six little furries
Seven little, eight little, nine little furries
Ten little furry fags.
KILL EM!
Ten little, nine little, eight little furries
Seven little, six little, five little furries
Four little, three little, two little furries
One little furry fag.
ANYONE WANT TO DO THE HONORS?

Offline Musiol

  • kiedyś byłem tutaj popularny
  • SuperMod
  • **********
  • Wiadomości: 2873
    • Zobacz profil
    • pssite.com
Odp: Let's Help Each Other!
« Odpowiedź #198 dnia: Grudnia 30, 2006, 12:50:28 pm »
Nah, nie będe się rozpisywać jak robi to Sol, ale zarzuce tu opinię o gierkach które mam na SC ;]
Castlevania: Dawn of Sorrow - gra jest Z A J E B I S T A ....spodziewałem się b. dobrej gry...i taka jest. Prawie ją ukończyłem, teraz zaczęło się polowanie na dusze i wszystkie przedmioty.
Nintendogs - bleh, nie dla mnie, siostra w to pogrywa
Meteos - na początku moja reakcja: "Co to kur*a jest?!".....pograłem 15 minut.. reakcja: "To jest zajebiste!" dobre do pogrania na kiblu czy jak na coś czekamy
Animal Crossing: Wild Wild World - czytając recenzje gra ...świetna, a w moim odczuciu..spodziewałem się rewelacji, a gra jest b. dobra, tylko nie pasuje do grania nonstop bo szybko się znudzi, z 2 godzinki dziennie :P
FF III - hell yeah! na razie pograłem z 4 godziny, więc dużo nie powiem, tylko tyle, że gra zapowiada się super, tylko wkurwia lekko w czasie walki kamera, która się zmienia za każdym razem gdy atakujemy..
Metroid Prime: Hunters - omfg ...nie potrafie przywyknąć do sterowania, ale gra jest b. dobra

Offline Morchol

  • SuperMod
  • *********
  • Wiadomości: 2143
  • ;*
    • Zobacz profil
    • http://www.audioscrobbler.com/user/Morchol
Odp: Let's Help Each Other!
« Odpowiedź #199 dnia: Stycznia 13, 2007, 07:03:25 pm »
Let's Help Mol!

Jakiego jrpga na ps2 wybrać? Poza FF/DQ/KH w żadnego w sumie nie grałem ;] Tales of cośtam? Valyrie Profile? co polecacie i dlaczemu?