Nawiedzony Dom ((House on Haunted Hill)- w reżyserii William Malone'a. Byłam całkiem mile zaskoczona,bo po horrorze [i to jeszcze pod takim tytułem] spodziewałam sie totalnego szajsu. Tymczasem od początku było całkiem nieźle. Dużo krwi, krojone mięso [dość realistycznie wyglądało] itp. zachęciło mnie do pozostania przed telewizorem troche dłużej. Krótko o co chodzi:
Miliarder Steven Price właściciel "orginalnych" XD lunaparków] postanawia zrobić urodzinową niespodziankę swojej rozpieszczonej żonie. Wpada na oryginalny pomysł zorganizowania przyjęcia w opuszczonym szpitalu psychiatrycznym dla przestępców, który ma opinie „nawiedzonego” miejsca. Jako atrakcję wieczoru Steven zaplanował konkurs – kto zdoła zostać w szpitalu do rana, otrzyma wysoką nagrodę. Oczywiście wcześniej zamontował tam parę urządzeń, mających „uprzykrzyć” gościom pobyt, co jednak okazuje się niepotrzebnym wydatkiem, bo nawiedzony budynek ma własne plany wobec imprezowiczów.
Gra aktorska całkiem znośna,ale taki film nawet nie wymagał dobrej gry aktorskiej...najbardziej chyba podobała mi się kreacja samego pana Prica,bo gostek [zupełnie nie przystojny] robił dobre miny . Poza tym aktorki były dość ładne [pani Price nawet bardzo ładna].
Muzyka-zbiłamnie z tropu. Już gdzieś na początku w tle śpiewał Marlin Manson "Sweet Dreams" XD Ogólnie soundtrack mi się podobał. Tylko w jednym miejscu [momet grozy] muza była trochę za głośna i ciężka,ale nie psuła atmosfery.
Scenografia- świetna! Eksponaty w nawiedzonym domu były wręcz genialnę! Na przykład zasuszony jeźdźiec na koniu w gigantycznym akwarium,czy ususzone rogate niemowle [aż zaczęłam zastanawiać się nad wystrojem swojego pokoju
]. Poza tym gadżety, które zostały po starym szpitalu psychiatrycznym były bardzo realistyczne [urządzenia do elektrowstrząsów itp.],a i "zurzycie naturalne" starego domostwa było nieźle odzwierciedlone.
Efekty specjalen- też niezłe. "Główne zło" nie pozostawiało wiele do życzenia. Całe komputerowe,więc chcąc,nie chcąc ślady po klejeniu gumą do rzucia nie były widoczne. Reszta efektów,których było w filmie całkiem sporo,ale nie przecholowali, też dobre.