Wracając jednak do tematu M&A w Polsce, to chciała bym przedstawić swoje zdanie. Mieszkam na wsi, i w mieście to w mieście, ale czy wy wiecie jak trudno znależć mangę w kiosko na wsi !!!!!!!!!!! Mam teraz porównanie odkąd chodzę do szkoły in miasto i mieszkam w internacie. Chodz nie ma tu Empiku to i tak jest tu kupa mang ( in my village ich liczba była równa zero, no oprócz DB którego sprowadzali do czasu aż ograniczyli jego nakład wydawniczy).
Poza tym niektórzy rodzice tak jak np. moja matka, nie lubią mangi, i boje się co by było jak bym zamówiła w wydawnictwie pare tomików( nie miała bym aż tak dużo kazań, bo mieszkam ponad 70 km) od domu, ale boje się czy by przypadkiem tego nie wywaliła w przypływie złości. :angry: Ostatnio jak mnie odwiedziła w internacie i spojrzała na półke to było "skąd ty masz tyle tego chol******" :devil:
I jeszcze jeden problem. In my wiocha oprócz mnie znam aż jednego mangola. Dużo nas jest. Teraz w mojej klasie jest nas cztery mangomaniaczki...... :w00t: