Najmocniejszym dowód to kolarz - twarz Rinoy i Ultimecii to ta sama twarz
Mhm, identyczna:
- Ultimecia ma noc szpiczasty, Rinoa ma lekko zaokrąglony (japoński taki heh).
- Ultimecia ma wydatny, trójkątny podbródek, Rinoa ma zaokrąglony.
- Ultimecia ma jasne oczy (piwne?), Rinoa ciemne (chyba ciemnobrązowe)
- Linia włosów na głowie Ultimecii zaczyna się niżej, niż u Rinoy (skoro Ultimecia jest starsza, to powinno być odwrotnie)
- Rinoa ma szerszy rozstaw oczu niż Ultimecia
Dalej uważasz, że to ta sama twarz?
Kolejnym "dowodem" mógłby być Greiver(the strongest gf)- o ile pamiętam Squall i nasz ostatni wróg zwracają się do niego tak samo.
Gówno nie dowód. GF, jak i inne summony, to coś w rodzaju bogów, no nie? Znaczy to, że Griever musiał istnieć zanim Squall się narodził i zanim pozyskał naszyjnik. Squall mógł nazwać naszyjnik na cześć tego summona - skąd w końcu założenie, że Griever to imię oryginalne (znajdziesz je w słowniku angielskim, jeżeli już o to chodzi)? Ultimecia mogła wejść w posiadanie Grievera niezależnie, mogła nawet nie wiedzieć o tym, że Squall ma naszyjnik z jego reprezentacją. Na tej samej zasadzie: Czy gdyby, dajmy na to, Seifer miał naszyjnik z Ifritem, a my byśmy użyli przeciwko niemu Ifrita w walce, wiązałoby się to z jakimiś komplikacjami fabularnymi?
Zbieżność imion mogła być (i pewnie była w założeniach fabularnych) absolutnie przypadkowa. To, że możemy zmienić naszyjnikowi imię i zmieni się również GF Ultimecii nie ma żadnego znaczenia - zmieniamy po prostu imię GF'a, a co za tym idzie, Squall musiał inne imię wybrać dla swojego naszyjnika.
Mógłbym jeszcze napisać, że Ultimecia mogła się o Grieverze dowiedzieć podczas pobytu w głowie Rinoa'y, grzebiąc w jej wspomnieniach. Ale myślę, że wystarczy już kontrargumentów na tego quote'a.
nie wiemy w jakim celu Sorceres chce zyskać kontrolę nad czasem
Z tego samego powodu chciała zyskać kontrolę nad czasem, dla którego każdy inny boss chce zniszczyć świat. O ile dobrze pamiętam, Ultimecia zniszczyć całe życie we wszechświecie, stworzyć uporządkowany świat, w którym to ona byłaby jedyną władczynią, zarówno w czasie, jak i w przestrzeni. Kompleks szalonego naukowca czyli że. Nie ma to żadnego związku ze Squall'em, czy Rinoą, ma tu czego się doszukiwać.
Idąc dalej można doszukiwać się różnych związków czy czegoś co wyjaśniło by motywy Ultimecii (a brak jej pamięci czy tego ,że nie rozpoznaje Squalla tłumaczyć mozna zanikiem pamięci spowodowanym używaniem GF).
GF nie powodowały pełnego zaniku pamięci, jedynie jakby czasowo uniemożliwiały dostęp do niektórych jej fragmentów. Zresztą, całej drużynie udało się ten efekt przełamać podczas wizyty w Trabia Garden. Fakt, Rinoa nie wspominała wraz z nimi, ale skoro reszcie się udało, to czemu jej nie miałoby się udać? No ale jeżeli ktoś to uzna za słaby argument - po pokonaniu Ultimecii, kiedy Squall gada z Edeą z przeszłości i pojawia się Ultimecia - czemu wtedy nie rozpoznała ona Squall'a, skoro była Rinoą? Griever był już pokonany, czyli powinien przestać blokować jej pamięć, prawda?
Co do pętli czasowych/wpływu tego co robimy w teraz na przyszłość - można przymknąć na to oko (lub niech ktoś mi wyjaśni czemu ś.p pani kwiaciarki nie mogłem wskrześić po sławnym ciosie mieczem - chociaż wcześniej wskrzeszałem ją kilka razy...)
Śmierć w jRPG śmierci nie równa. Najprościej będzie uznać po prostu, że Phoenix Down nie tyle wskrzesza, co ocuca nieprzytomną (mającą status KO w końcu) postać. Coś w stylu naszych soli trzeźwiących. W walce nasi bohaterowie nie mogą więc umrzeć, mogą co najwyżej być ciężko ranni i stracić przytomność. Jest to logiczne - o ile można logikę stosować w jRPG heh.
Reaver:
W jednym z numerów PSX Extreme jeden koleś wymyślił teorię (bardzo mądrze napisane), że Ultimecją jest w rzeczywistości matka Rinoa'y (ta piosenkarka, do której startował Laguna, nie pamiętam imienia). Nie lubię jednak zgłębiać się w całe gdybanie i rozmowy na temat fizyki w światach FF, więc skończę pisać tak szybko jak zacząłem.
Bzdura. Jak niby Julia miałaby być czarownicą z przyszłości, jeżeli gra toczy się po jej śmierci (chyba w wypadku samochodowym)? Poza tym, nie miałaby jak się przenieść w czasie.