Sesja IV - Na rozstajach

[Tantalus]

Trwa narada w sprawie następnego posunięcia. Zagadkowa sprawa z sobowtórem czeka na rozwiązanie, a posesja w Delberz czeka na właściciela. Czy się doczekają?

Co robicie?

Lokalizacja drużyny:

[The_Reaver]

"A więc co zrobimy z tą zabawą w Sobowtóra??" Zwracam się do kumpli

[Solidus]

- Jak już mówiłem. Nie jest to jednak dobry pomysł. Szczególnie z moim mocnym akcentem...- odpowiadam.

[Nova/smogu]

mówię, ze mi naprawde wisi co zrobimy z zabawą sobowtóra. jedyne co moge od siebie dopowiedziec, to to, że mozemy na siebie sciągnąć kłopoty.... ktoś sie Hansa pozbył celowo.  

[GLenn]

"Mi tam to obojętne chociarz przez ten drugi dyliżans i ludzi na dole sprawa sie juz nie podoba "- mowie (pssst mapa tanta sssie ;/)

[The_Reaver]

"Więc co teraz robimy??"

[Solidus]

- Może zróbmy tak - chodźmy do tego Delberz, zobaczmy co to jest za chata. Jak nas spotkają tamci kolesie powiemy im grzecznie, że ich koledzy zostali zabici, a przypadkowo jeden z nich był moim sobowtórem. Pozbędziemy się jednego problemu. -

[The_Reaver]

Hmmm. Myślisz, ze nic nam nie zrobią i nam uwierzą??
 

[Nova/smogu]

w sumie każdy pomysł nie jest zły, pod warunkiem, ze nie siedzimy w miejscu. mozemy sie tam przejsc

[Solidus]

- A co nam mają zrobić ? Jeśli nam nie uwierzą to wtedy zgarniemy chatę. Chyba nas nie zabiją. Nie mają powodu.

[GLenn]

" Ja to zle widze lepiej udajmy sie w przeciwną strone "- mowie - "Swoją droga co to było te 2 potworki na drodze paranoid?"

[The_Reaver]

"No to zawsze można sprubować" Wstaję i idę w kierunku karczmy "Ale najpierw muszę się piwa napić."

[Solidus]

- Ja pozostawiam decyzję wam...jeśli będzie jakieś głosowanie na temat sobowtóra to liczcie mnie na "nie" Jedynie co powiem to żeby sie wybrać do tego Delberz i zobaczyć o co chodzi...a teraz panie i panowie...Do svedania... - odpowiadam drużynie i idę spać

[GLenn]

"Dobra pogadacie sobie jutro a teraz wynocha z mojego pokoju bo pospac chce!"- mowie i wyganiam druzyne  

[Tantalus]

Boris - Ułożyłeś się na słomie i przewróciłeś na bok. Starasz się zasnąć.

Nimoren - Opóściłaś stodołe i udałaś się do swojego pokoju. Zamknęłaś za sobą drzwi i padłaś na łóżko, zmęczona długim dniem.

Paranoid - Kontynuowałeś leżenie na słomie i wpatrywanie się w przestrzeń.

Tyrol - wyszedłeś ze stodoły i po chwili znalazłeś się w głównym pomieszczeniu karczmy. Zabawa dalej trwa.

[Nova/smogu]

mysląc o miło albo i nie miło spędzonym dniu ide spac

[The_Reaver]

Zamawiam piwo. Po jego wypiciu wracam do stodoły spać.

[Solidus]

Chwilę przed zaśnięciem rozmyślam o tym co się dzisiaj zdarzyło. Wkrótce zasypiam.

[Tantalus]

Tyrol - Zamówiłeś piwo i wypiłeś je w karczmie, patrząc na bawiących się ludzi. Po kilkunastu minutach wróciłeś do karczmy i poszedłeś spać, tak jak towarzysze.

Reszta - Zasnęliście, zmęczeni ciężkim dniem...

<Czarny ekran i lecący w tle dowolna muzyczka, którą w jRPG słyszeliśmy po zostanieu w Inn'ie>

Boris - Obudziłeś się pierwszy. Czujesz, że zaschło ci w gardle, a słome jeszcze przez pare dni znajdować będziesz w różnych miejscach swojego odzienia.

[Solidus]

Próbuję pozbyć się najbardziej denerwujących kłosów siana, po czym wyjmuję piersiówkę i pociągam z niej łyk wódki.