Boris - Rozejrzałeś się dookoła, licząc na znalezienie jakiejś drogi ucieczki. Las ciągnie się na prawo, dalej schodząc niżej i robiąc się rzadszy. Kilkadziesiąt metrów za wami znajduje się jeden z dopływów rzeki Reik, pokryty małymi, białymi kamyczkami, głęboki nie więcej niż na metr. Rzeka schodzi w dół dziwną serpentyną równolegle do lasu (czyli płynie w prawo względem was). Wydaje ci się, że idąc lasem, bądź przy brzegu rzeki, będziecie mogli zatoczyć okrąg i wyjśc na drogę kilkaset metrów przed zniszczony wóz. Droga przez bezdroża na tym odcinku jest łatwa i jak najbardziej możliwa, ale twoja wiedza geograficzna mówi ci, że za region na południowym zachodzie Nuln jest bardzo nieregularny, pełen uskoków i gęstych lasów rosnących przy zdradliwych dopływach Reik. Każdy kto tu żyje powie wam, że najbezpieczniej jest podróżować wydeptanym szlakiem.
Woźnica i uzbrojony mężczyzna podeszli do wozu, przez chwile w milczeniu patrząc na ciała i szczętki pojazdu. Wymienili kilka słów, usłyszeliście kilka przekleńst rzuconych przez przewoźnika. Po chwili zbliżyli się do ubitej bestii, przypominającej troche niedźwiedzia. Wojownik kucnął przy niej i powiedział coś do woźnicy wstając nagle. Dosłyszeliście słowa: "jeszcze świeże". Miecznik zabrał mu pochodnie i skierował ją w stronę lasu, starając się najwyraźniej wypatrzyć czegoś z tego kierunku.