Zajazd "Pod przekutym mieczem", kilka kilometrów na północny-zachód od Nuln. Spokojni kupcy z centralnej części Imperium wiele razy zachaczali o to miejsce, w swojej drodze do dawnej stolicy kraju. Drzwi wejściowe otworzyły się raptownie, kiedy czwórka tajemniczych gości weszła wolnym krokiem do środka.
Krótko ścięty blondyn, o twarzy niczym wyciosanej z granitu spojrzał posępnie na ludzi dookoła. Widać, że wiele już przeszedł w swoim życiu.
Drużyna poznała się pare lat temu w Middenheim, gdzie razem polowali na zwierzoludzi chaosu. Jako jedni z niewielu wyszli z boju zwycięsko, a jak wiadomo, nic nie wzmacnia przyjaźni tak, jak wspólny przelew krwi. Postanowili ruszyć w świat, w poszukiwaniu przygód, mądrości i przede wszystkim, pieniędzy.
Siwowłosy elf, o szczupłej twarzy, z pewnością siebie szedł za blondynem w kierunku karczmarza. Na plecach nosił łuk, a miecz zwisał mu u pasa.
Grupa gości odwiedziła kilka tygodni temu Altdorf, jak inni poszukiwacze przygód, borykając się z gotówkowymi trudnościami. Nie znaleźli tam żadnej, dobrze płatnej pracy. Ruszyli więc na południe, w kierunku Nuln - dawnej stolicy Imperium.
Elfka o brazowych włosach szła za srebrnowłosym, z lekkim uśmiechem patrząc na zajazd, taki podobny do setek ludzkich gospod, jakie zdażało jej sie odwiedzić. Kilku mężczyzn odprowadzało ją wzrokiem.
Droga była długa i męcząca. Udało im się jednak dojść do granicy księstwa Stirland i przejść jej włości, teraz już będąc na terenie Nuln. W powietrzu czyli przygode. Nuln było miastem najbardziej wysuniętym na południe, ze wszystkich dużych, imperialnych metropolii. Chroniło je to od ataków Chaosu z północy, jednak rodziło wiele innych niebezpieczeństw. Bohaterowie mieli szczerą nadzieje natknąć się na któreś z nich.
Trzeci elf, o jasnobrązowych włosach, uśmiechał się na lewo i prawo, starając się wydawać przyjaźnie. Uśmiech był częścią jego zawodu. Teraz jednak nie miał ochoty wykorzystać swoich talentów, a jedynie wypić troche piwa.
Drużyna podeszła do karczmarza, który oparł ręce o blat baru i spojrzał na przybyszy pytająco.
Co robicie?