Jeżeli chodzi o płyty genialne to:
Dir en grey - Kissou - ta płyta moim zdaniem jest genialna... zawiera takie kawałki niesamowite i poprostu genialne jak:
-24 KO Cylinder- niesamowita piosenka, strasznie smutna, i cholernie dziwna tak jak reszta albumu zresztą
-Filth-niesamowita.... maxymalnie zakręcona podzielnoa na trzy etapy: zwrotki, refren całkowicie zmieniający charakter piosenki, i trzeci ketap koniec piosenki.... zeschizowany jak Kyo sie śmieje jak jakiś psyhol śiewajać "dantagarygy hih grykrtryr eryuruyryryryyr" nei mam pojecia jak to określić.... piosenka jest maxymalnie zaręcona
-Bottom of the Death Valley -eee gitary mi tutaj troche przypominają Nirvany jakąś piosenke.... albo mi się tylko źle kojaży... ale mocno słyszalny jest tutaj basowa gitara więc może dlatego-piosenka genialna poprostu, pełna jakiegoś żalu i złości.... a gdy Kyo ryczy "aj aj aj! aj!!!!!! to jest poprostu wyjebane.. tak jakby umierał
" mega genialna piosenka...
-Embryo-kurde głupio mi to mówić ale kolejna genialna piosenka... wiem że przesadzam alem oim zdaniem tak jest, tu są strasznie niekomercyjn piosenki które moim zdaniem są poprostu tworem genialnym
-Undecided- ta piosenka mi przypomina muzyke z Chrono Cross... wiadomo co che o niej powiedzieć? tak, tak... genialna...
Mushi-chyba jedna z najbardziej ukochanych piosenek Deg'a przez fanów na świecie, mi się też strasznie podoba... strasznie wolna, strasznie melancholijna, dramatyczna... gdy Kyo na koncertach śpiewa tę pisoenke to podcina sobie żyły.... piękny tekst poprostu piękny... (Mushi to poniemiecku: "cipa" ale to nie chodzi o mushi niemieckie tylko jest to słowo japońskie) aha no i w tej piosence Kyo poprostu płacze...
Kissou to całowicie inna płyta niż Vulgar i to 2 jakby inne zespołou... no cóż częściej słucham Vulgar, ale Vulgar jest bardziej komercyjny i nie stwierdziłbym że jest genialny... Kissou to moim zdaniem sztuka...
Gackt - Crescent- płyta cudna... ballady typu Gackt i gitara akustyczna a w tle szum moża i napoczątku śmiech dzieci, szybkie piosenki rockowe typu "Lust for Blood" i piękne zakończenie albumu piosenką "Orenji no Taiou" trwająco 7 minut ponad, i dla mnie płyta poprostu genialna... choćby i za samo ułożenie piosenek na płycie...
Płyty które są moimi ulubionymi:
Dir en grey - Vulgar - eee wiele się nad nią spuszczałem więc nie trza więcej... poprostu dla mnie jest fenomenem ta płyta... słucham jej ponad rok i przyanajmniej raz w tygodniu musi lecieć... a przez okres 4 miesięcy słuchałem jej 3 razy dziennnie... w weekendy mniej ale w tygodniu leciała przynajmniej 3 raz dziennie...
L'Arc~en~Ciel - Real rockowe piosenki, śmieszne wesołe piosenki do wygibasów, i smutne piosenki na doła takie jak Finale czy Silent letter....