Ostatnio z power metalem byłem trochę w tyle, tym bardziej zdziwiłem się, gdy ujrzałem kawałek szwedzkiego Sabatonu traktujący o Polakach i II wojnie światowej... "40-1",bo o nim mowa, można obejrzeć tu:
http://pl.youtube.com/watch?v=KBwwFsKTJGs&eurl=Poza tym jakiś już czas temu zakupiłem ostatni album Children of Bodom "Blooddrunk" i z przyjemnością muszę stwierdzić, że chłopacy odbili się od dna, jakim była "Are you dead yet?". Co prawda, najnowsze dzieło nie jest jakoś szczególnie wybitne, na pewno nie na miarę "Follow the reaper" a o "Deadnight warrior" już nie wspominając. Mimo wszystko, album jest dopracowany i słyszymy na nim bardzo zróżnicowane brzmienia(mniej cukierkowe aniżeli w przedostatnim niewypale). Mi najbardziej do gustu przypadł "Banned from heaven" (oczywiście to kwestia gustu). Niestety oczu mych nie ucieszyła po raz kolejny okładka albumu - odejście Grahama Frencha, oznacza definitywny koniec z tak charakterystycznym wizerunkiem kosiarza na okładkach. Kosiarz co prawda na nowych albumach widnieje, ale nie ma już tego klimatu...Przy okazji wydania nowego albumu, poszła reedycja starszych - wspominam o tym, bo jeżeli ktoś zamierza kupić to polecam szczerze,ze względu na dodane bonusy - szczególnie cover Iron Maiden "Aces High" na reedycji "Hatebreeder".
Poza tym, w zeszłym miesiącu wyszła płyta Anathemy "Hindsight" - taka akustyczna,spokojna kompilacja dobrze znanych kawałków +1 nowy. Osobiście przypadła mi do gustu nowa wersja "One last goodbye", "Are You There?" i "Fragile dreams". Szkoda tylko,że Vincent nie sięgnął głębiej w dyskografię swojej grupy (dobrze,że chociaż 1 kawałek z "Eternity" się tam znalazł). Na jesienne wieczory - to jest płyta w sam raz.