Wow... weee..... Morchol pisze wiersze... i jakie ładne.... hmm.... czemu by czegoś własnego nie wstawić. Doceniono mnie już w prozie, zobaczymy co powie publika na moją lirykę... en garde:
"Bez tytułu"
Czym ja jestem na tym padole?
Pyłkiem, tak? Okruchem na wietrze?
Czy to jest ta prawda, co w oczy kole?
Że jesteśmy puści i mali? Jak powietrze?
Świadom swej małości, czy mam trwać w męce?
Z fałszywą wiedzą, o swej małości...
Czy każdy jest tylko cyferką w tabelce?
Statystyką w globalnej szarości?
Że niby nic nie znaczę, tak jak moje życie?
Moje uczucia, myśli, marzenia..
To tylko zabazgrane kartki w moim zeszycie?
Jednym z setek na stosie, gotowych do spalenia...
Jakie to nowe, wzniosłe i głębokie
Żem jest robakiem i jak piach na plaży
Że tylko, swym przymkniętym okiem
Patrzeć mogę na to, co się ze mną zdarzy
Piękna myśl, warta wiersza, czy frazy
Co jednak wnosi, co my z niej mamy?
Nic.... bo to tylko puste wyrazy
Bez względu na życie, w którym trwamy.
Dlatego pamiętaj, jak już skończysz czytać
To Ty jesteś panem, a oni pyłkami
To nie Ty trwasz po to, by się życia chwytać
Lecz by władać w nim swymi marzeniami
Nie daj się zdeptać, w tym owczym pędzie
To nie dla Ciebie, by być tak jak oni
Bezwolnym i głupim, jak zwykłe narzędzie
W rozterek przyziemnych, bezgranicznej toni
Tam gdzieś, poza tą całą bzdurą
Socjalną próżnią i astralnymi błahostkami
Jest jakaś nadzieja, gwiazda po którą
Sięgasz, wpatrzony, swymi rękami
Czy ją sięgniesz? To nie istotne...
Będziesz silniejszy, jak się sponiewierasz
Są inne gwiazdy.. tak samo samotne
A Ty tu władasz i to Ty wybierasz...
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Tantalus[/i]
Dobra... skończyli czytać, to teraz oceniać, ale szczerze, a nie jak w Isog.....