Autor Wątek: Imprezy !!  (Przeczytany 9602 razy)

Offline Morchol

  • SuperMod
  • *********
  • Wiadomości: 2143
  • ;*
    • Zobacz profil
    • http://www.audioscrobbler.com/user/Morchol
Imprezy !!
« Odpowiedź #40 dnia: Stycznia 03, 2005, 08:43:22 pm »
po wejsciu do uni lipa jest straszna, nie widzialem juz daaawno win po ~3 zeta :/ najtansze to teraz sa po 4-6 :/ ale za to jest nowy hicior - "ruskie szampany" niewiem jak to sie nazywa ale u nas w Gdyni jak w sklepie powiesz "dwa ruskie szampany poprosze" to zawsze wiedza o co chodzi. Kosztuje toto 6 zeta, precent ma mniej wiecej tyle co standardowe winko, moze nawet troche wiecej i jest gazowane. A wchodzi jak oranżadka w ciepły letni dzien, bo w smaku jest pycha, nie wali siarka ani nic. No poprostu polecam wszystkim. :P

Offline Kazumaru

  • Komercyjny chłopak
  • SuperMod
  • ***********
  • Wiadomości: 3357
  • Forbidden Lover
    • Zobacz profil
Imprezy !!
« Odpowiedź #41 dnia: Kwietnia 30, 2005, 12:41:15 am »
Wreszcie yło "Like that day, like that time"
po raz pierwszy od kilku miehow (3? 4?) byłem z kumplami z bloku na najebce, kumpel jehal na wiejskie wojsko hyba tam zberazc mlodiecz do zebieraina pieniedy na proddukcje autostrady
niby kapke mam wporzo bo spuilem winacza marki wino borskwinka plus do tego warke stron i jakie s wiejska duza edyzcje Tatry ze była większa ni ż zwykłam kumpel zrobił dziewcznie swojej akcje i ja odprowdadzam na prystanek sam.. inna sprawa że dziewzyny raczej nigdy nie lubiałem, później sie pogodzili i ja jako wporzo ziomek musialem pogadać z ziokiem", fpyke ylo to ze z nim pilem,. fpytke bylo to ze znowu ktos mial mnie za ajnego  ziomka i sobie zartowalem jakym byl fahjny i lubiany, i wreszcie się nikt nie śmiał z mojej twarzy.. a [rzynajmniej nie offen przy mnie (może po kryjomu)... dzwoniłem tż do takiej fajnej dziołchy która ostatnoio poznałem ale chybva mnie nie lubi albo poprostumoja twarz jej nie przpasiła bo cos nie odebrała... tylko po co mnie wyrywa w szkole :/
 


If I ever hear you say another women's name in your sleep you'll wake up the next morning with your joystick missing... got it?

Offline little

  • Wanderer
  • *******
  • Wiadomości: 1025
    • Zobacz profil
Imprezy !!
« Odpowiedź #42 dnia: Kwietnia 30, 2005, 10:56:33 am »
A ja miałem wczoraj taką zrobaną imprezke że szkoda gadać. Praktycznie zero dziewczyn :/, muzyka - techno :/ no i oczywiście towarzystwo takie samo jak reszta. Banda skatów :/ Ogólnie nie mam nic do tego że to były skaty, ale to bytło przykre. Dorwali sie wszyscy do picia po godzinie już wszyscy mieli zgon :/ Nadodatek to było na działkach i było full ludzi i zadzwonili po policje. MIeliśmy najazd, wszystkich najebanych zdążyliśmy schować do altanki. KAzali nam sie zwijać a jak już wychodzili to znaleźli tamtych. Mieliśmy szczęście że policjant był spoko i nie wyciągną alkomatu bo by mieli przejebane. JA tam bym niemiał bo bym spierdzielił. Gdyby tam byli moi kumple to wiadomo nie zostawił bym ich ale to byli ludzie których pierwszy raz w życiu widziałem i do tego  jeszcze mnie wqrwiali to bym sie na nich nie oglądł tylko spierdzielał :devil:  

Offline Morchol

  • SuperMod
  • *********
  • Wiadomości: 2143
  • ;*
    • Zobacz profil
    • http://www.audioscrobbler.com/user/Morchol
Imprezy !!
« Odpowiedź #43 dnia: Maja 03, 2005, 02:11:59 pm »
przyszedł maj meeeen ;] było sobie wczoraj... zebraliśmy sie z kumplami, poszlismy do sklepu, ktos wykonał telefon w celu zdobycia rzeczy w sklepach niezdobywalnych i poszlismy sie do kumpla zamelinować ;] tam po wstepnej konsumpcji dóbr rozmaitych padła wiekopomna myśl "ee zjadłbym pitce" więc co robić... razem z jeszcze dwoma kumplami wskoczyliśmy na rowerki i pojechaliśmy na małe zakupy. Mówie wam jeszcze nigdy tak fajnie mi sie na rowerku nie jezdziło <do obroncow moralnosci - nikt sie ani  razu nie przewrocil, od prowokowania jakichkolwiek wypadkow rowniez bylismy dalecy =p> no to wrocilismy minelo jeszcze troche czasu... na chwile wpadlem na chate po ps2 i burnouta ale byly problemy z wlaczeniem wiec dalismy spokoj...no i jakos zlecial czas do polnocy i trzeba bylo poodprowadzac niektorych ktorzy na noc zostac niemogli z roznych przyczyn. po drodze spotkałem zbłąkanego jezyka kierującego sie ku ulicy wiec wzialem go w bluze i zanieslismy go do lasu.. potem jeszcze mala wycieczka zeby troche polezec na plazy...powrot...granie w party crasha w B3 do 4 ale sie wszyscy zmeczyli juz. otworzylismy pifko "na dobr sen" ktos wlaczyl nudny film jakis i pokolei ludzie pozasypiali... maj dobry miesiac...jeszcze 3 dni do urodzin kumpla niachniachniach

ciekawe jak głupim/nudzącym się/zdesperowanym trzeba być zeby przeczytać powyższą "relacje" ;] fakt faktem niewiem poco to wogole pisalem... qrde jutro do szkoly...

Offline Kazumaru

  • Komercyjny chłopak
  • SuperMod
  • ***********
  • Wiadomości: 3357
  • Forbidden Lover
    • Zobacz profil
Imprezy !!
« Odpowiedź #44 dnia: Maja 03, 2005, 02:27:18 pm »
Cytuj
ciekawe jak głupim/nudzącym się/zdesperowanym trzeba być zeby przeczytać powyższą "relacje" ;] fakt faktem niewiem poco to wogole pisalem... qrde jutro do szkoly...
hmmmmm ke?  :shaun:

Cytuj
po drodze spotkałem zbłąkanego jezyka kierującego sie ku ulicy wiec wzialem go w bluze i zanieslismy go do lasu..
jaki miły akcent podczas tej "nietylko alkoholowej biby", aż mi się cieplutko na serduszku zrobiło jak sobie to wyobraziłem ;)  


If I ever hear you say another women's name in your sleep you'll wake up the next morning with your joystick missing... got it?

Offline 7cloud7

  • Adventurer
  • *
  • Wiadomości: 99
    • Zobacz profil
Imprezy !!
« Odpowiedź #45 dnia: Maja 03, 2005, 09:40:19 pm »
Uffff a ja grila wczoraj mialem który zakończył się dzisiejszego ranka około godziny 5 rano...jednak cofnijmy sie o kilkanascie godzin wczesnie a mianowicie do godziny 18 dnia poprzedniego bożego zwanego poniedziałkiem. Wtedy to własnie wróciłem ze slowacij co zaowocowało jednym winem klasztornym które łyknolem z kolegą na ławce...O godzinie 19 przyszla reszta kampanij która po krótkiej konwersacij postanowiła dołączyć do następnego już wina które wczesniej zdążył przywiezć już kolega ze sklepu. Po winie tym padł pomysl zorganizowania grilla co było nawet bardzo dobrym pomysłem, więc jako organizator pojechałem z kolegą do mojego garażu po grilla, tam jednak spotkała nas mila niespodzianka gdyż przypadkiem zauważyłem że w szawce która znajduje się w garażu stała lśniąca w świetle lampki "Wódka Weselna". Po moim usmiech można było juz wywnioskować że trzezwy do domu niewróce. Jednak wszystko dopiero miało się zacząć...Na moment wstąpilem do domu gdzie na gg napisałem do kuzyna aby przyszedł z kolegą jak chce i tu jest punkt kulminacyjny.........ZGODZIŁ SIĘ!! Oznaczało to tylko jedno: wina będą główną atrakcją grilla, wprawdzi wystraszylem się troszkę ale pozniej było już tylko lepiej. Zaczeliśmy o godzinie 21 wtedy to pierwsza iskierka pojawiła sie na grilu, pierwsze piwa zostały twarte, wódka też stracila już swój kapturek. Kielbaski pięknie rumieniły sie na grilu ja  kolegą pilisy wódeczke ławka obok piwka, nastepna ławka paliła tak zwane szlugi. Jednak w pewnym momencie ogarnoł mnie niepokuj gdyz mojego kuzyna jeszcze niebyło....jednak długo niemusiałem czekać gdyż zauważyłem jak chwiejnym krokiem razem z kolega szedł alejką. Podszedł przywital sie i zniknoł tak jak wódka znikala z butelki pod wplywem przechylania jej w moje gardło...po 5min powrócil z usmiechem na twarzy i skierowal wzrok na sitake którą trzymał w ręce...stało sie to czego sie balem, trzy litrowe winiacze obijały sie o siebie w cisnej siateczce. Łyknołem więc ostatnią banie z kolegą (wodki) i podszedłem do kuzyna który juz otworzy jedną butelke naktaru bogów potocznie zwanego ambrozją. Poszło jedno winko w miedzy czasie kiełbaska papierosik i bylo fajnie.....bylo bo drugie wino zostalo już otwarte a ja zaczołem przenosić się w inny świat. No lae jedziemy dalej, wypiliśmy winko a ja niewiedzialem jak mam na imie i czy jeszcze wogóle zyje...
Tu rozpoczyna się retrospekcja zdażeń o których dowiedziałem sie od kolegów dzis rano.....: godzina 3 rano..
ja:idzie ktos do domku???
czesław:no ja ide
feta:ja tez czekajcie
zataczającym krokiem ruszyłem do przodu w stronę...hmmmmm przed siebie zamną podążało juz dwóch kompanów których zadaniem było odprowadzić mnie do domu.
czesiek:ale żeś sie najebal kwiatek
ja:eeeeeeeee tam zdaje cie sie
feta:.......
ja:chłopaki idziemy jeszcze do McDonalda bo głodnym jest
czesiek:chodz do domu chloże
feta:chodzmy do mcdonalda jeszcze
wiec podązaliśmy dalej w stronę wielkiej literki M...
weszliśy do środka podobno kulturalnie nietrafiłem dupskiem w krzesło i byla potrzebna natychmiastowa pomoc kolegów. Usiedliśmy i popatrzylismy na menu a raczej oni popatrzli bo ja niepamietam czy cvos widziałem wogóle. Postanowilismy zamówic nagetsy więc podszedłem do kasy jako że miałem pieniądze jako jeyny zabrałem sie za skałdanie zamówienia...
ja(przy kasie): uffff ehhhh bleeeeeee....chłopaki chyba bede żygał....
czesiek:kurw*
feta:no to pojedzone
ja: nie jednak nie to falszywy alarm
Koledzy zamowili kurczaki bo ja niebyłem w sanie nic z siebie wydusić. Kulturalnie zjedliśmy i wyszliśmy. droga byla dośc prosta ale nieobeszło się bez zaatakowanie przezemnie sklepu glową którego niezauważyłem. Potem było juz lepiej bo byłem juz pod klatką. Koledzy wżucili mnie do windy wcisneli cyferke dziewięc i......tu nawet najlepsi jasnowidzowie niewiedzą co było dalej jak wszedłem do domu jak wysiadłem z windy....ehhhhhhh maj to piekny okres.