Brzuszka nie mam, według mnie wygląda jako-tako. Ćwiczyć nie ćwiczyłem, ale bardzo możliwe, że zacznę niedługo, bo kumpel sobie kupuje kajak treningowy i pewnie będę do niego wpadał potrenować hehe.
Ze studiami sprawa wygląda tak, że zapisałem się na Bezpieczeństwo Środowiskowe, fantastyczny kierunek międzywydziałowy na PG. Limit miejsc to 15, a żeby było śmieszniej, to jeszcze się te 15 nie uzbierało, bo przedłużyli rekrutacje do końca września. Jest to zawsze jakieś zaczepienie póki co, zdam jeden semestr i potem uderzam znowu na wymianę z BUWiWM i awaryjnie zgłoszę się na program Vulcanus (czyli pojadę do Japonii pracować w fabryce tosterów za półdarmo hehe). Potem się zobaczy.
Słychać ostatnio umiarkowanie dobrze, czas płynie leniwie, ale nie nudzę się. Jutro grilla robię w ogródku, więc jak coś, to wpadaj szefie, piwko wypijemy i powspominamy Wietnam i Pustynną Burzę.