Jako, że ostatnio wszyscy na SZ dyszą chęcią mordu, może lepiej nie będę ujawniał swojego wyboru...
Ja zaś stwierdzę, że lubię anthro arty, ale w umiarze. Furotica nie przechodzi.
A teraz króciutkie uzasadnienie: To nic innego, jak jedno z wielu udziwnień, jakie wymyślił człowiek.
Czemu nikt nie psioczy na fetyszy obwiązujących się łańcuchami i wdziewającymi lateks? Dla mnie to równie nienaturalne, co "wyżej wymienione czynności" przy oglądaniu anthro worków.
Człowiekowi znudził się bliźni, więc interesuje się... Hmm, genetyką.
Zboczeniem jest pedofilia, to zaś jest nic innego, jak sztuka. Specyficzna, niepozbawiona wad, ale sztuka.
A oto dowód, że Anthro wcale nie musi być złe: Sequential Art(Gdzie, do cholery guziczek od wstawiania linków?!). Wpisać w Google, rzucić okiem, zmienić nastawienie.