Gipsi - o Tonim to pisalem? A nie o Inzgaghim czasem? No nic, w sumie tak czy siak zgadzaloby sie, gdyby nie to, ze Toni gral wujnie straszna na tym Euro ;] Ale w sumie co mial robic? Cala taktyka Donadoniego (ktora jakims cudem dala mu cwiercfinal =O) to "Ty tam, kopnij do Luci. On z kolei, ten no, wiecie...a z resztą nie ważne. I tak wygramy." Zeby pokonac Wlochow wystarczylo miec na tyle dobra obrone, zeby odciac Toniego od podan. I w sumie problem z tym miala tylko Francja, ktora srodek obrony miala cienki jak sik pająka (dwóch z trzech najsłabszych obrońców Barcy) i Rumnunia, ktora od poczatku byla skazywana na porazke. W Hiszpanii jest nieco trudniej, bo tam poza Torresem są jeszcze taki maćki jak Villa, Iniesta, Xavi, genialny Silva, czasem Cesc. Nawet Ramos robi mnostwo wiatru w ofensywie. Takze odciecie Torresa wiele nie da, wiec moze sobie spokojnie pohasać. Ale sytuacji ma nie mniej niz Toni i do tej pory wykorzystal jedną. Luca w sumie tez jedna wykorzystał, ale sędzia go wydymał ;]
Ogolnie o finał jestem spokojny. Z tym, ze Niemcy to Niemcy i jak to powiedzial bodaj Lineker, oni zawsze na koncu wygrywają. Ballack gdzies wsadzi swoją krzywą głowę, bramkarz przeciwnika się pomyli (no, o to sie akurat nie martwie - na Ikera nie ma bata) czy wejdzie Fringsowi strzał z kilometra. Ale kij tam, Hiszpania musi to wygrac. Bo jak nie w tym roku, z takim składem i w takiej formie, to kiedy?