Nie no fajnie!!!! Nie uwierzycie. właśnie 30 min. temu spotkałam wiewióre (katechetka) ona jest maniaczką i ciągle prosi, żebym narysowała coś na brystolu do kościoła, ale ja nigdy nie rysowałam co najwyżej na A-4, A-3 I do tego szlag chce mnie trafić bo kazała mi narysować portret figury obok mojego domu (Oż kurwiszon), a że był z nią kleryk (zakonnik) to ten każe mi jeszcze narysować na brystolu klasztor (mogą być kontury) który obejmuje Piękny anioł itd. Mam już dość a do tego powiedziała, że jak nie narysuje to mnie nie przepuści z religi i bede pisała oprawke lub nnie zdam... grrrr!!!! Niech to gęś kopnie (ale w sumie to nawet się ciesze, że mnie takim zaufaniem obdarza).... mam dylemat ehh... (ciężkie wzdychnięcie)