Drogi Edwardzie, właśnie po przeczytaniu powyższego posta, nie masz wrażenia, że nie ma on sensu? Nie mówiąc już o tym, że kalosze to wytwór kapitalizmu, co czasem może komuś krzywdę wyrządzić, jak to Dark M napisał. Takie też kalosze zdają się być porzyteczne, nie mówię tu o zaspokojaniu głodu, lecz o ochronie przed wilgocią. Jednak chodząc po mokrej trawce boso nikomu może się nic stać, o ile ta trawka nie będzie asfaltem, betonem, czy też nie będzie na na niej żadnych ciał w stylu: szkło, metal, resztki jedzenia. Mało tego, że obuwie ostatniej potrzeby jest wychwalane to jeszcze do tego alkohol, który krótko już teraz pisząc jest niszczeniem zdrowia. Czy to jest mądre, żeby po wypiciu tego "odcinka od szyjki do dna" skakać przez płot, wiedząc, że zostanie się odrapanym? Ja też lubie sporty ekstremalne, ale takie, które są bardziej samobójcze, jak spędzenie kilku miesięcy na Saharze, będąc oddalonym o tysiące kilometrów o najbliższej cywilizacji. Wtedy jakbym może umarł to wiedziałbym, że oddaje się w ręce natury, a nie czyjejś głupoty. Jednak starając się przeżyć piłbym i jadłbym tylko to co sprawiałoby moją świadomość ciągle aktywną i wiedziałbym co się dzieje, a nie dałoby zapomnieć o całym świecie bo już i tak nie ma po co istnieć. Zawsze jest ta iskra nadziei na przetrwanie. Tak by było gdybym był sam i nikogo nie miał, nikt nie znałby mnie ani nikt by nie wiedział, że istnieje. Zawsze chciałem odejść na drugi świat wiedząc, że ktoś stanąłby nad moim trupem, nie miał ani jednej łzy w oczach i powiedział: To był dobry człowiek, tyle dla nas zrobił. Cudowną rzeczą na tym świecie byłoby gdyba tak o każdym człowieku mówiono. Wszyscy ludzie robiliby coś dobrego by zapewnić przetrwanie i zgodę całej cywilizacji. Do kart historii takich rzeczy nie zapisywałoby się, gdyż raczej byłoby ich za dużo, ale jednak wpisywać rzeczy do rejestru które istnieją teraz i są to rzeczy dobre. Zakazu oczywiście nie ma, jeżeli ktoś zapamięta to wszystko co się stało, ale nie wiem, czy ten człowiek, nie oszalałby ze szczęścia. Nie jestem przeciwny rozwojowi technologii, jeżeli ta dąży w dobrym kierunku, nie mówie też, że ten głupi kalosz jest zły. Jednak ścinanie drzew oczywiście jest i gdyby je wszystkie ożywić to biada tym którzy chociarz rzucili żyletką od maszynki do golenia w jedno... NATURĘ TRZEBA SZANOWAĆ. Ale jak to teraz robić, skoro idę ulicą i patrze jak taki człowiek z teczką w ręce, rzuca paczkę po papierosach, jakby miał powiedzieć - niech sobie leci, do kosza na śmieci, potem idzie dalej jak gdyby nigdy nic. Tutaj to nie jest złe, gdy wrzuci się tą paczkę i będzie ona naprawdę w koszu, ale to mnie denerwuje, gdy ta paczka: poleci obok kosza; przeleci przez kosz, gdy ten nie ma dna; albo wleci i odbije się od górki śmieci zapychającej ten kosz i poleci dalej na trawę, pełna CO2 i zacznie truć żyjące tam biedronki czy inne niewinne zwierzęta. Jeszcze bardziej piss me off to, że obok stoi pusta śmieciarka, albo to, że przechodzi obok pan zbierający na patyk wszystki leżące na trawie śmiecie, to się robi smutne. Gdybym był noblem, to wręczałbym każdemu nagrodę swoją za stanie i na widok wszystkich ludzi zdjęcie spodni, sikanie i robienie kupy, do tego w centrum miasta, albo jeszcze lepiej w siedzibie władz, tak żeby innym po prostu zebrało się na wymioty i aż czułoby się zieloność wokół. Za taką sytuację w jakiej jest ludzkość tym wszystkim ludziom, złodziejom i złoczyńcom kapitalistycznym zrobiłoby się przyjemność pokazując prawdziwe oblicze człowieka i jego oddanie naturze, co według mnie nie jest głupie a niektórzy czytając to śmieliby się i jestem tego pewien. Ludzie nie mogą mieć przywódcy, gdyż taka osoba musiałaby być bardzo odpowiedzialna. Takich ludzi było kilku, ale nikt nie wykazał się większą odpowiedzialnością. Teraz W_W twierdzisz, że Hitler i reszta wyróżniała się i było dobrze, ale pomyśl sobie co czuli ludzie w środku dwudziestego wieku, kiedy tracili swoich znajomych, przyjaciół, rodziny, przez tego jednego człowieka. Wszyscy mówią, że wojna ustanawia porządek, na świecie... to prawda, giną tysiące ludzi, za co robi się miejsce na kolejny tysiąc. Jednak gdyby zgnieść karty historii wojen i podbojów, to już w XVIII wieku moglibyśmy skolonizować planety i mieszkać sobie spokojnie, nie martwić się, że za jednego takiego co wyróżnie się z tłumu, ludzie musieliby cierpieć. Jeżeli nie chcielibyśmy rozwijać cywilizacji, to przenajmniej tępilibyśmy wszystkich tych złoczyńców i teraz byłoby jeszcze więcej miejsca na świecie, a też byłby spokój. Gdybym miał taką władzę drogi magiku, by odwrócić działanie głupoty, to także powstrzymywałbym ludzi, którzy chcą zmienić ustruj, albo przynajmniej przemyslałbym jego zdanie: ...wtedy byłoby lepiej. Ale jeżeli nie będzie lepiej to kopa w tyłek i wynoś się zdala od ludzi. Ludzie są tacy jacy są bo wszystko zaczeło się od walki za ogień, każdy chciał go mieć i bił się o niego. Lecz także niektórzy ludzie pierwotni wiedzieli komu dać ten odień i robili to z czystej dobroci, ale na nieszczęście potrafiły znaleźć się głupie małpy, które zabiłyby za to. W miarę rozwoju i mijających tysiącleci, ludzie też mogliby się domyśleć, że to było złe i najwyższy czas to zmienić, jak jeden mąż stanąć na przeciw losowi i zacząć tworzyć nowy, lepszy świat. Padło pytanie: Czemu ja się tym wszystkim przejmuję? Otóż między innymi dlatego, by uchronić bliskie osoby takie jak qiax (Rest in peace) przed podejmowaniem złych decyzji. Jak tylko usłyszałem o jego decyzji to aż zachciało mi się płakać, długo też myślałem nad tym, czy to dobra decyzja, teraz to przemyślałem i wiem że w tym znajduje się troche jego winy. Tutaj co ja poradzę na to, że jest on za bardzo delikatny i potrafi odrzucić wszystko dlatego, że coś stało się bez uprzedzenia. Ludzka natura jest jednak nieprzewidywalna i nie wiadomo, co nawet my sami zrobimy za kilka sekund: wyskoczymy przez okno... poderżniemy sobie gardło nożem, albo może nic nie zrobimy i dalej będziemy siedzieć przed monitorem i czekać na nowe posty na forum. Jednak głupotą jest podejmowanie pochopnych decyzji, nawet tylko po to by dochować wierności swoim ideałom. Bo nie wierzę w to, że qiax odszedł z tąd dlatego bo nikt nie doceniał go i wszyscy odwracali się od niego kiedy on robił wszystko, żeby na stronie było lepiej. Nie wiem, co on teraz odczuwa, czy żałuje swojej decyzji, ale wiem, że jaki jest bo jego status w większości brzmi: "Damn, I'm lazy". Lenistwo jest także głupotą, bo jak jesteśmy w stanie coś dobrego zrobić to czasem odwaracmy się na bok i mówimy: nieeeeeeeee chceeeeeeee miiiiiiiiiiiii sięęęęęęę... Ale to jest jak choroba, która dopadła i mnie, zrobiłbym wiele rzeczy dla świata, ale pewne wirusy mi przeszkadzają, a jeszcze gorszą rzeczą jest nie powstrzymywanie tych wirusów, które czasem mogą człowieka zniszczyć, nie swoim istnieniem ani działaniem, tylko sytuacją sprzyjającą dla nich. Wielkim też błędem może być nadgorliwość, tak jak z postem Dark M. Tyle wypisał różnych śmiesznych i raczej niepotrzebnych rzeczy tylko po to by rozbawić Yuz, przy okazji propagując (o ile można to tak nazwać) alkohol. Nie będę jednak już do tego wracać, powiem tylko Carpe Diem, myśl co robisz i czy to jest dobre, w każdej sytuacji. Jeżeli przemyślałeś to sto razy i nadal nie wiesz, czy to jest to, to zastanów się kolejne sto, a może nawet korzystaj z pomocy innych, bo pomogli Ci podjąć tą decyzję, tylko nie spiesz się!