Autor W±tek: Total offtopic  (Przeczytany 3266987 razy)

Offline White_wizard

  • Keyblade Master
  • Weapon Master
  • *********
  • Wiadomo¶ci: 2242
  • A way to the Dawn
    • Zobacz profil
Total offtopic
« OdpowiedĽ #700 dnia: Sierpnia 14, 2004, 12:00:33 am »
hm... ja tam nic sobie na szćczę¶cie nie złamałem.... jestem taki dziwny, że nie lubię siedzieć całymi dniami w domu... wolę chodzić do szkoły.... ale za to 2 razy miałem palce wytknięte, a raz zwichnięt± nogę.
You were born from nothing, you will turn into nothing. What have you lost? Nothing!

Offline Solidus

  • This is no Zaku boy... NO ZAKU!
  • SuperMod
  • **********
  • Wiadomo¶ci: 2723
    • Zobacz profil
Total offtopic
« OdpowiedĽ #701 dnia: Sierpnia 14, 2004, 02:17:00 am »
Ja miałem palec złamany.
One little, two little, three little furries
Four little, five little, six little furries
Seven little, eight little, nine little furries
Ten little furry fags.
KILL EM!
Ten little, nine little, eight little furries
Seven little, six little, five little furries
Four little, three little, two little furries
One little furry fag.
ANYONE WANT TO DO THE HONORS?

MarvelliX

  • Go¶ć
Total offtopic
« OdpowiedĽ #702 dnia: Sierpnia 14, 2004, 02:45:54 am »
Ja ssskakałem z drugiego piętra bloku na piach i tylko mnie głowa rozbolała :P wkładałem nogi w szprychy roweru że aż sie powyginały i tylko mi ssskóre uszkodziło... moja matka twierdzi że kiedy¶ wsssadziłem nogę w szprychy motoru ale siako¶ tego nie pamiętam  <_< byłem zamały, a tak to miałem 2 nogi przebite gwoĽdziami na które sam wskoczyłem ;) (stygmaty :huh: ) kilka razy bole¶nie oberwałem w łeb (czego ssskudki widać XD ) nawet udało mi się z konia ssspa¶ć (to był 1 i ossstatni raz kiedy na takim sssiedziałem :prr: też byłem mały ) aaa i jeszcze kiedy¶ w podssstawówce skoczyłem ze ssschodów przeleciałem jakie¶ 3 metry i ssspadłem na bok sssstopy... bolało :P i to przez tydzień. A tak poza Aseptyczn± Martwic± Ko¶ci Piszczelowych jessstem zdrów :grin:  

Offline Dark M

  • General
  • ******
  • Wiadomo¶ci: 597
    • Zobacz profil
    • http://
Total offtopic
« OdpowiedĽ #703 dnia: Sierpnia 14, 2004, 03:44:49 am »
dobże że mi o pzebitych nogach wspomniałe¶ bo kiedy¶ skoczyłem z 2 metrów na grabie... prosto na z±bki.... i muslałem z pocz±tku że nic mi nie jest... ale potem jak zdjołem jedn± noge to.... bolało troche (ta troche piszczałem jak dziewczynka która zobaczyła paj±ka) a na pogotowi szmata mi jakim¶ gównem od zakażenia pzemyła rane to tak wieżgałem że hcieli mnie zwi±zać :D pamiętam to szczę¶cie mnie na wakacje 99 spotkało.


Disgaea ... jedna z najpiękniejszych gier, kocham j±.

UWAGA!! Nie znam i nie kożystam z żadnych zasad dotycz±cych ortografi i składni języka polskiego

Offline Zell Dincht

  • Blade Dancer
  • ********
  • Wiadomo¶ci: 1460
  • Dzielny Mały Toster
    • Zobacz profil
Total offtopic
« OdpowiedĽ #704 dnia: Sierpnia 14, 2004, 08:31:17 am »
aaa zapomnialem ja tez sobie raz przebilem noge tyle ze nie grabkami ale starym zardzewialym gwozdziem... na szczescie nie na wylot ale niwiele brakowalo
"Zapewne, ponieważ jeste¶my tak stworzeni, że porównywamy wszystko ze sob± i siebie ze wszystkim, więc szczę¶cie i nieszczę¶cie zależy od przedmiotów, z którymi się porównywamy, i przeto nie ma nic niebezpieczniejszego nad samotno¶ć. WyobraĽnia nasza, z natury swej skłonna do wzlotów, żywiona fantastycznymi obrazami poezji, stwarza sobie tłum istot stoj±cych na różnych szczeblach, w¶ród których my stoimy na najniższym i wszystko prócz nas wydaje się wspaniałe, każdy inny jest doskonalszy. A dzieje się to w sposób zgoła naturalny. Czujemy często, że nam czego¶ brak - i zda się nam, iż własnie to, czego nam brak, posiada kto¶ inny, któremu też przydajemy i to wszystko, co my mamy, i nadto jeszcze pewne idealne zadowolenie. I oto szczę¶liwiec jest zupełnie gotów - nasz własny twór!"

Offline 7cloud7

  • Adventurer
  • *
  • Wiadomo¶ci: 99
    • Zobacz profil
Total offtopic
« OdpowiedĽ #705 dnia: Sierpnia 14, 2004, 09:33:15 am »
..dzień był pochmurny i deszczowy gdy Emerald jechał na swoją pierwszą misje, do której zostal przydzielony razem ze swoim najlepszym przyjacielem Martin-em, i dwoma kolegami z Federacji "Ancient".Celem całej drużyny była starożytna świątynia "Remus" polożona daleko w górach "Purs" do ktorej mieli dotrzec dopiero na nastepny dzień rankiem, co oznaczało ze przednimi jeszcze cała noc męczącej jazdy drogą po której procz wilków i innych niemniej przerażających zwierząt nic innego sie nieporusza.Niedaleko drogi która podążali widac było rujny starego kiedys tetniącego życiem miasta, miasta"Remu" gdzie teraz prócz szumu wiatru i kropli padającego deszczu niebylo sluchac nic innego.Pogoda z godziny na godzine robila sie coraz gorsza a jakby tego bylo mało pojazd którym poruszali sie Emerald i jego koledzy uległ awarii, wydawało sie ze nic gorszego niemoze sie już stac ale najgorsze dopiero miało sie wydażyć...

Emerald:

Cholerne miasto przyprawaia mnie o dreszcze a jakby jeszcze tego było malo,musielismy złapac gume w takiej dziuże.

Fang!!Długo zejdzie ci naprawa tego kola??!!

Fang:

Niemusisz sie tak wydzierac,idz sie lepiej przejsc a nieprzeszkadzam mi jezeli chcesz zebym to szybko naprawil.

Emerald:

Niemusisz odrazu sie namnie obrażac pytałem tylko czy długo zejdzie ci naprawa....(ehhh kolejny palant z federacji).

Po wymianie zdan Emerald udał sie do budowli ktora stała nieopodal miejsca w ktorym z niezaleznych odnich przyczyn zatrzymali sie.

Razem z nim poszedł także Martin i Shin.

Shin:

Hehehehe myslicie ze mieli tu kiedys jakies rozrywki prócz rąbania drzewa i polowania na dzikie zwierzęta?? [Powiedzial z usmiechem.]

Martin:

.a co ci do tego,dobrze ze ty masz dobrą rozrywke chodzisz po jakichs ruinach w których bóg jeden wie co działo sie kiedys a na dodatek mamy wspanialą pogode ktora czyni to miejsce jeszcze piekniejszym, to dopiero rozrywka...

Shin:

Nieznasz sie na żartach???Niemusisz brac wszystkiego dosłownie Martin.

Martin:

.

Emerald:

Chlopaki uspokujcie sie chyba cos slysze.......

Shin:

Ja też dochodzi zza drzew, co to moze być??

Emerald:

Chlopaki lepiej wezcie swoją broń do reki bo czuyje ze moze sie przydac.

Martin:

No prosze chlopaki są na pierwszej poważnej misji w swoim życiu i przestraszyli sie smeru w krzakach...[Powiedzial drwiącym głosem]

Shin:

To że ty jestes dowódcą naszej jednostki nieuprawnia Cie do tego żeby ignorowac nawet najmniejsze zagrożenie.

Emerald:

On ma racje Martin musimy sie miec na bacznosci niewiemy co moze nas tu spotkac...

Martin:

(hehehehe zasmiał sie pod nosem) dobrze więc wyciągnijcie bron, i chodzmy sprawdzic co kryje sie za tymi krzakami.

Poruszając sie powoli do przodu szmer nabierał coraz wyrazniejszego odgłosu...Każdy był bardzo ostrozny i niepróbował robic zadnych gwałtownych ruchów:

Emerald poruszał sie bardzo powoli i ostroznie dzierżąc w swych dłoniach ogromny dwureczny miecz którym jako jedyny kadet był w stanie nauczyc sie władac po mistrzowsku,Shin natomiast byl mistrzem we wladaniu styletami i wszelkiej masci nożami, nikt w grupie niemógl dorównac mu zręcznością oraz szybkością,Martin

natomiast trzymał w ręce wielki samurajski miecz i jako jedyny z grupy odrazy bez wachania szybkim krokiem skierował sie w stronę zarosli w których słuszeli szmery.

Po chwili Martin zniknął we mgle...

Shin:

Ten gośc niema za grosz rozumu idzie tam jakby wiedzial co tam jest.

Emerald:

Niemam pojęcia czemy tak sie zachowuje, zawsze sam mówił ze niewolno lekceważyc nawet najmniejszego zagrożenia.Niewiem co w niego wstąpiło??

Po chwili obaj uslyszeli straszliwy i donosny jęk.Bez chwili wachania pobiegli w strone gdzie udał sie Martin.Gdy dobiegli na miejsce zobaczyli niebywały widok.Martin stojąc nieruchomo popatrzył nanich i usmiechnął sie poczym wziął swój miecz i wytarl z resztek krwi o czarny płaszcz.Obaj byli zbyt podnieceni i zbyt przestraszeni aby dojżeć wilka który leżał 2m od Martina przecięty w pół zwierze niezdąrzylo nawet spróbowac sie bronic gdy Martin jednym sprawnym cieciem zadal mu smierć.

Martin:

No i macie swoje przerażające zagrożenie,chyba chciało sobie cos przeghryzć w samotności, naprawde bylo sie czego bać.

Emerald i Shin stali nieruchomo patrząc na wilka i leżącego obok małego zająca.Żaden z nich niezdążył sie odezwać, gdy dobiegł donich głos Fanga który wyruszyl ich szikać.

Fang:

Tu jesteście!! Czy wy do jasnej cholery niemacie co robic??!!Chodzicie po lesie i zabjiacie wilki??Niepoto tu chyba przyjechaliśmy.

Martin:

Masz racje, ale ten wilk mógl nas przecież pogryzć.(powiedział z usmiechem patrząc na dalej stojących bez słowa Emeralda i Shina)

Fang:

A wy dwaj co sie tak przyglądacie?? Jazda do samochodu niemamy czasu na spacerki po lesie!

Wszyscy w drodze powrotnej do samochodu byli bardzo zamyśleni tylko Martin wydawał sie być obojętny wszystkiemu co sie wydarzylo.

Dalsz dropga przebiegała juz bez wiekszysz problemów zaczęło sie nawet lekko przejasniac, chociaz deszcz i mgła nieustaly jeszcze całkiem.

Shin który nieznosil ciszy postanowil rozpocząć jakis temat....

Shin:

Słyszeliscie że poprzednia jednostka która była w światyni "Remus" zdała raport o niezidentyfikowanych stworzeniach które tam widzieli??

Emerald:

Tak słyszałem ale wątpie żeby to byla prawda skąd niby mialy by sie tam wziąc, zresztą w tak pustym miejscu niemogly by dlugo przyżec bez pożywienia.

Shin:

Tak moze masz racje...jednak gdyby to była prawda niechcial bym sie spotkac z takim stworzeniem...

Martin:

Moze oni tez przestraszyli sie Wilka i małego zajączka i bylo tak ciemno ze niemogli rozpoznac zagrożenia hahahahahahahaha!!!

Emerald:

Niemusisz juz przypominac nam o wczesniejszej sytuacji, moze zeczywiscie zbyt pochopnie zaeragowaliśmy ale to nieznaczy że wszyscy muszą popełniać te same błedy.

Martin:

Moze masz racje.....niebede juz do tego wracał, ale sami przyznacie ze to byla smieszna sytuacja.

Shin:

Czy ty zawsze musisz byc taki zarozumialy?! Stało sie i nic nato nieporadzimy że w przeciwieństwie

do ciebie nirktorzy są ostrożni!!!

Martin:

.

Emerald:

Przestańcie wkońcu sie klucić!

Po słowach Emeralda. pojazd ktorym jechali zatrzymał sie gwałtownie w miejscu.

Emerald:

Fang co sie stało??

Fang:

Chłopaki nie uwieżycie.....

Emerald:

Co sie stało??

Fang:

Przed nami stoi własnie komar wielkosci naszego samochodu!!!

Shin:

Fang o czym ty mówisz, za długo siedzisz za kierownicą odpocznji sobie lepiej.

Fang:

Chłopaki ja nieżartuje...to sie donas zbliża!!!

Martin:

(CZy to możliwe??Strażnik?Tutaj???)

Shin:

Co tam bredzisz pod nosem?!

Martin:

Jezeli chcecie przeżyc to teraz wyciągnijcie broń bo napewno sie przyda, mamy nielada zagrożenie, i niejest to kolejny wilk.

Emerald:

.????(Czemu Martin tak sie zdenerwował??)

Shin:

Słyszysz Emerald pogromca Wilkow mówi że mamy klopoty, niespuij tylko bież broń.

Gdy cała trójka wychodzila z samochodu usłyszala Krzyk Fanga.

Emerald:

Co do........

Martin:

Zostaklismy sami.....pospieszcie sie

Shin:

O czym ty mowisz??

Martin:

Rusz dupe a niepieprz głupot!!

Shin:

.

Gdy wybiegli przed samochód zobaczyli okrony widok wiekie monstrum rozszarpywało Fanga który próbowal bronic sie jeszcze swoim starym pistoletem z ktorym nigdy sie nierozstawał, jednek nierobiło to najmniejszego wrażenia na Besti, ktora cisneła nim o wielki głaz w skutek czego Fang nawet niezdążył jeknąć, smierc była natychmiastowa...Shin żucil sie pierwszy na poczware która stała juz przednimi jednym celnym żutem noża trafif bestie w jedno z oczu, natychmiast bylo widać efekty potwór zaczął miotać swoim wielkim ciałem na wszystki strony niszcząc wszystko w okól Martit takze niepozostal dlużny przeciwnikowi, widząc okazje zucil sie z wielkim impetem na bestje odcinając jej skrzydło które opadając zaczepilo Shina który stal w pobliżu, na skutek czego został przygnieciony, bestiabyła juz dosc osłabiona ale nadal niedawała za wygraną widząc Shina który niemógł sie poruszuc zaczela zdążac w jego kierunku, Emerald widząc to natychmiast zareagował i podbiegł w poblize lezącego kolegi aby odwrócic uwage poczwary, co kosztowało go utrzymanie besti na swoich barkach Emerald bronil sie jak tylko mógł ale bylo widac ze dlugo juz niewytrzyma, Shin widząc to krzyknął na Martina stojącego w skupieniu który nieodezwał sie słowem...Shin wiedział ze musi cos zrob ic bo w przeciwnym wypadku jego kolega zginie pod naporem besti, wykonując gwałtowne ruchy wydostał sie spod skrzydla ktore nanim lezalo i natychmiast zaczął atakować zdąży jeszcze tylko spojżec na stojącego nadal w skupieniu Martina, wiedzial jednak ze niema teraz czasu na rozmowe otym co robi, Emerald został przyparty do skaly skad niebylo juz ucziecki w prawdzie zadal bestij kilka poteżnych udeżen ale ostatkami sil potwór atakowal z wielką wsciekłoscią Emerald wykonał nieostrozny ruch ktory mógl kosztowac go życie, przeskoczył z jednej krawędzi skały na drugą co uratowało, skok tak go wyczerpal ze niemógl juz nawet wstac, jednak po chwili zorientował sie ze niema wsród nich Martina, po krótkiej obserwacji dostrzegl go, ale to co zobaczył nadnim przekroczylo wszelkie jego oczekiwania...Nad Martinem który stał dalej pojawiła sie ogromna ognista kula, ktora nadal rosła, po chwili zastanowienia i zdrętwial zdążył popatrzeć jeszcze na Shina który walczyl ostatkiem sil z bestia miotając w nią nożami....pochwili walka ustała gdyż Martin który caly pojedynek stal poza polem walki wykrzyczal nikomu niezrozumiale słowa co spowodowało natychmiastowy lot wielkiej kuli ognistej w strone potwora który niemial juz drogi ucieczki, w takiej samej sytuacji znalazł sie także Shin który zdążyl jeszcze popatrzec na Emeralda i usmiechnąć sie do niego, poczym kula udeżyła w pole walki i rozniosła na drobne czesci bestie łącznie z Shinem..Emerald poczuł sie tak jakby ziemia miala zaraz rozstąpis sie pod jego nogami jeszcze nigdy nieczul takiej zlosci...Niebo zrobilo sie blekitne mgla opadla w jednym momencie deszcz takze przestał padac Emerald stojąc na skarpie ujrzał przepiękną świątynie starożytnych przed której wejsciem stal..............Martin!!!Emerald z wielkim wysilkiem przeskakując skarpe zbiżył sie do umiechającego sie Martina i zapapytal......

Emerald:

Dlaczego????!!!!!!!!!!!

Martin:

Niedocenilem Cię Emeraldzie...

Emerald:

Dlaczego to zrobiles i w jaki sposób ta kula, ten potwór twoje zachowanie??? Dlaczego!!!!!!!!!!

Martin:

Niezrozumiesz [powiedział usmiechając sie....Niepojmiesz potegi jaką kruje ta starożytna świątynia czekałem na ta chwile od dawna.

Emerald zbliżyl sie na 7m do Martina.

Emerald:

Niepozwole ci na to...

Martin:

Wiec bedziesz musial mnie zabić.....

Emerald stojąc chwile bez ruchu zycil sie z wielkim mieczem na Martina.

Emerald:

aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa Niepozwole!!!!!!!!!

Martin:

Niemożesz mnie pokonać hehehehe....

C.D.N

To koniec mojej historyjki mysle ze tyle powinno wystarczyc na życzenie moge dokonczyc albo cos jeszcze dopisac jezeli to niewytarczy...Przepraszam z gory za błędy ortograficzne:)

7Cloud7

>>Wsztstkie prawa zastrzeżone<< Zresztą kto inny by chciał toi czytać....:)
 

MarvelliX

  • Go¶ć
Total offtopic
« OdpowiedĽ #706 dnia: Sierpnia 14, 2004, 06:38:03 pm »
Eeee czemu ma to sssłużyć i dlaczego napisssałe¶ to tu :blink:  nassstępnym razem użyj topica Twórczo¶ć Radosna :P albo zamie¶c na ssstronie jako artykuł ;) możesz robić takie Historyjki i kończyć je tak żeby kto¶ miał ochotę przeczytać dalsz± czę¶ć a w nassstępnej czę¶ci to sssamo i tak ci±gn±ć to w niessskończono¶ć :lol:
Aha ssskoro masz taki talent :> to może dopisz co¶ do Niekończ±cej sssię Hissstori :)  

Offline Siergiej

  • Last Hero
  • **********
  • Wiadomo¶ci: 2544
  • Idol Tanta
    • Zobacz profil
Total offtopic
« OdpowiedĽ #707 dnia: Sierpnia 14, 2004, 10:12:14 pm »
nom niech krtos cos am dopsize bo ja weny nie mam

Offline Zell Dincht

  • Blade Dancer
  • ********
  • Wiadomo¶ci: 1460
  • Dzielny Mały Toster
    • Zobacz profil
Total offtopic
« OdpowiedĽ #708 dnia: Sierpnia 14, 2004, 10:13:06 pm »
ja nie czytalem tego moze po sesji znajde czas to sobie czytne i cos naskrobie
"Zapewne, ponieważ jeste¶my tak stworzeni, że porównywamy wszystko ze sob± i siebie ze wszystkim, więc szczę¶cie i nieszczę¶cie zależy od przedmiotów, z którymi się porównywamy, i przeto nie ma nic niebezpieczniejszego nad samotno¶ć. WyobraĽnia nasza, z natury swej skłonna do wzlotów, żywiona fantastycznymi obrazami poezji, stwarza sobie tłum istot stoj±cych na różnych szczeblach, w¶ród których my stoimy na najniższym i wszystko prócz nas wydaje się wspaniałe, każdy inny jest doskonalszy. A dzieje się to w sposób zgoła naturalny. Czujemy często, że nam czego¶ brak - i zda się nam, iż własnie to, czego nam brak, posiada kto¶ inny, któremu też przydajemy i to wszystko, co my mamy, i nadto jeszcze pewne idealne zadowolenie. I oto szczę¶liwiec jest zupełnie gotów - nasz własny twór!"

Offline Kazumaru

  • Komercyjny chłopak
  • SuperMod
  • ***********
  • Wiadomo¶ci: 3357
  • Forbidden Lover
    • Zobacz profil
Total offtopic
« OdpowiedĽ #709 dnia: Sierpnia 14, 2004, 10:20:23 pm »
A to jest co¶ ¶miesznego czy normalne opowiadanie takie jak macie w Niekończ±ca historia.. bo niechce mi sie sprawdzać.. nie mam czasu narazie... trzeba było na mniejsze kawałki to podzielić fiutku ;)  


If I ever hear you say another women's name in your sleep you'll wake up the next morning with your joystick missing... got it?

Offline Siergiej

  • Last Hero
  • **********
  • Wiadomo¶ci: 2544
  • Idol Tanta
    • Zobacz profil
Total offtopic
« OdpowiedĽ #710 dnia: Sierpnia 14, 2004, 10:27:23 pm »
fajne nawet.tylko takie dzine akies...nie ma TEGO CZEGOS....ale fajne mimo wszystko

Offline White_wizard

  • Keyblade Master
  • Weapon Master
  • *********
  • Wiadomo¶ci: 2242
  • A way to the Dawn
    • Zobacz profil
Total offtopic
« OdpowiedĽ #711 dnia: Sierpnia 14, 2004, 10:45:03 pm »
ja tam się może nie znam, ale mnie się podobało, ale nie obraziłbym się, gdyby kto¶ dopisał co¶ do niekończ±cej się opowie¶ci.......  
You were born from nothing, you will turn into nothing. What have you lost? Nothing!

Offline 7cloud7

  • Adventurer
  • *
  • Wiadomo¶ci: 99
    • Zobacz profil
Total offtopic
« OdpowiedĽ #712 dnia: Sierpnia 15, 2004, 03:17:00 pm »
Dpisze co¶ ale narazie brak mi czasu :) I bede zamieszczal na stronce anie n forum...umie¶cilęto tutaj tylko dlatego że Shirley niema narzie czsu żeby zamie¶cić to na stronie...cciałem sprawdzić czy wogole komu¶ przypadnie to do gustu i czy jest sens żebym pisał dalj...  ;)  

Offline Siergiej

  • Last Hero
  • **********
  • Wiadomo¶ci: 2544
  • Idol Tanta
    • Zobacz profil
Total offtopic
« OdpowiedĽ #713 dnia: Sierpnia 15, 2004, 11:19:32 pm »
jest sens bo calkiem niezle opowiadanko ;)

Offline Kazumaru

  • Komercyjny chłopak
  • SuperMod
  • ***********
  • Wiadomo¶ci: 3357
  • Forbidden Lover
    • Zobacz profil
Total offtopic
« OdpowiedĽ #714 dnia: Sierpnia 15, 2004, 11:30:27 pm »
CoO TU SIE DZIEJE OSTTNIO?
Odpowiadam:
Wypalamy sie.. niechce sie pisac nikomu... mi sie juz niechce pisac... napisalem dzisiaj kilka postow... i wiecej nie trzeba.. poco to... po co tye wielokropkow??

Edit:
Zmieniłem Segey :P  
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 15, 2004, 11:33:55 pm wysłana przez Gipsi »


If I ever hear you say another women's name in your sleep you'll wake up the next morning with your joystick missing... got it?

Offline Siergiej

  • Last Hero
  • **********
  • Wiadomo¶ci: 2544
  • Idol Tanta
    • Zobacz profil
Total offtopic
« OdpowiedĽ #715 dnia: Sierpnia 15, 2004, 11:31:54 pm »
ale mi sie chce. Gipsi jesli mowisz nie zalezy NIKOMU to upewnij sie co mowisz. Mi zalezy bardzo na anszym pieknym 4um

Offline Zell Dincht

  • Blade Dancer
  • ********
  • Wiadomo¶ci: 1460
  • Dzielny Mały Toster
    • Zobacz profil
Total offtopic
« OdpowiedĽ #716 dnia: Sierpnia 15, 2004, 11:33:44 pm »
gipson zapomniales o parunastu starych dobrych userach :P
"Zapewne, ponieważ jeste¶my tak stworzeni, że porównywamy wszystko ze sob± i siebie ze wszystkim, więc szczę¶cie i nieszczę¶cie zależy od przedmiotów, z którymi się porównywamy, i przeto nie ma nic niebezpieczniejszego nad samotno¶ć. WyobraĽnia nasza, z natury swej skłonna do wzlotów, żywiona fantastycznymi obrazami poezji, stwarza sobie tłum istot stoj±cych na różnych szczeblach, w¶ród których my stoimy na najniższym i wszystko prócz nas wydaje się wspaniałe, każdy inny jest doskonalszy. A dzieje się to w sposób zgoła naturalny. Czujemy często, że nam czego¶ brak - i zda się nam, iż własnie to, czego nam brak, posiada kto¶ inny, któremu też przydajemy i to wszystko, co my mamy, i nadto jeszcze pewne idealne zadowolenie. I oto szczę¶liwiec jest zupełnie gotów - nasz własny twór!"

Offline 7cloud7

  • Adventurer
  • *
  • Wiadomo¶ci: 99
    • Zobacz profil
Total offtopic
« OdpowiedĽ #717 dnia: Sierpnia 15, 2004, 11:36:27 pm »
No i omnie ;) JUż ja sie postaram żeby było wesolo ale i m±drze ale że nawet w offtopicu niemoge wyrazić swojej opini o winku to już jest dyskryminacja :P  

Offline Dark M

  • General
  • ******
  • Wiadomo¶ci: 597
    • Zobacz profil
    • http://
Total offtopic
« OdpowiedĽ #718 dnia: Sierpnia 15, 2004, 11:44:39 pm »
Napisz tu jakie marki preferujesz tu jest totaloftopic.. ja lubie wino... żadne i bynajmniej to nie jest jego nazwa.. ale kto wie może kiedy¶ będe z takimi rozrywkami obcował pod sklepami.


Disgaea ... jedna z najpiękniejszych gier, kocham j±.

UWAGA!! Nie znam i nie kożystam z żadnych zasad dotycz±cych ortografi i składni języka polskiego

Offline GamePlay

  • General
  • ******
  • Wiadomo¶ci: 604
    • Zobacz profil
    • http://gunzbibo.neostrada.pl
Total offtopic
« OdpowiedĽ #719 dnia: Sierpnia 16, 2004, 12:46:23 am »
PICCOLO ! ! !
I got my head checked by a jumbo jet. It wasn't easy but nothing is, no... [Whoo hoo!] Well I feel heavy metal [Whoo hoo!] And I'm pins and I'm needles [Whoo hoo!] Well I lie and I'm easy, all of the time and I'm never sure why I need you... Pleased to meet ya!