« Odpowiedź #6786 dnia: Lipca 27, 2005, 08:12:41 pm »
Zellinek robi z siebie kozaka na 4um, żeby poszpanować fajnymi protezami przed innymi dziećmi, a tak naprawde jest małym i zgorzkniałym chłopcem/dziewczynką, którego/którą dzieci z podwórka dźgają patykami w żebra i grają nim w piłkę nożną
taak... zaciekawila mnie twoja historia... aha, to ze ty probojesz sie dowartosciowac na 4um to nie znaczy ze kazdy tak robi
Zapisane
"Zapewne, ponieważ jesteśmy tak stworzeni, że porównywamy wszystko ze sobą i siebie ze wszystkim, więc szczęście i nieszczęście zależy od przedmiotów, z którymi się porównywamy, i przeto nie ma nic niebezpieczniejszego nad samotność. Wyobraźnia nasza, z natury swej skłonna do wzlotów, żywiona fantastycznymi obrazami poezji, stwarza sobie tłum istot stojących na różnych szczeblach, wśród których my stoimy na najniższym i wszystko prócz nas wydaje się wspaniałe, każdy inny jest doskonalszy. A dzieje się to w sposób zgoła naturalny. Czujemy często, że nam czegoś brak - i zda się nam, iż własnie to, czego nam brak, posiada ktoś inny, któremu też przydajemy i to wszystko, co my mamy, i nadto jeszcze pewne idealne zadowolenie. I oto szczęśliwiec jest zupełnie gotów - nasz własny twór!"