Oto mały przykład co sesja robi z człowieka. Kupiłam tydzień temu baterie do playerka. Cztery sztuki po 2 zł. z czego jedną od razu wsadziłam do urządzonka i beztrosko poszłam w stronę domu. Dziś sobie przypominam, że jak pójdę gdzie na miasto, to nie będę miała czego słuchać, no to zryw do plecaka (który notabene wszędzie noszę), a ten pusty (jak mój łeb na egzaminach). Gdzie je mogłam wsadzić? Obszukałam cały pokój, nigdzie nie ma. 6 złociszy poszłooo ot tak sobie, ale najgorsze, nie mam czego słuchać ;(
O, Zelluś, nie dojrzałam, i jak siem gra?