To, że Walter i jego kochane ITI wchodzą Platformie do dupy bez wazeliny to żadna niespodzianka i wiedzą o tym wszyscy, natomiast o ile Lecha i tak uważałem za marnego prezydenta, to był on jeszcze w miarę powściągliwy - Jarek natomiast, takie odnoszę wrażenie - jest fanatykiem swojej sprawy i ma równie fanatyczny elektorat. Oczywiście nie wszyscy, natomiast ileśtam tam procent jego wyborców to psychopatyczni twardogłowi codziennie oglądający Zeitgeist lub starsze kobieciny krzyczące na jego wiecach wyborczych "panie prezydencie, niech pan uratuje Polskę!" (autentyk, z zeszłej soboty albo piątku). Taki prezydent, z takimi zwolennikami, po prostu mi nie pasuje. Ale tak jak mówię, Komorowski wcale nie jest lepszy (aczkolwiek reprezentatywny na pewno bardziej, chociaż czasem i w to wątpię jak słyszę błazenadę pokroju "miałem przyjemność odwiedzania terenów popowodziowych"), a PO i PiS to już w ogóle jeden burdel.
A takich babci nie widzialeś?
http://www.youtube.com/watch?v=wKopdsSDAD8&feature=relatedTen filmik już sam powinien być podstawą do ubezwłasnowolnienia babci
Wariatów masz po obu stronach.
Komorowski zaś wali takie wypowiedzi, że naprawdę żałuję, że nie wystawili Sikorskiego. On też ma swoje wady, ale na pewno jest bardziej reprezentacyjny. Tylko, że to nowy nabytek i chyba nie bardzo mu ufają, że po wyborze nie zapomni o swojej nowej partii.
w ich niezawisłość, jako trzeciej władzy
Dekret o stanie wojennym był podstawą do wydawania wyroków, pomimo że nie został ogłoszony nawet w dzienniku ustaw. Nie był prawem, ale sędziowie wydawali na jego podstawie wyroki. To było złamanie podstawowej zasady prawa znanej już od czasów cesarstwa rzymskiego(prawo nie działa wstecz oraz nullum crimen sine lege). IPN wniosł akt oskarżenia p-ko sędziom wydającym wyroki według tego nieobowiązującego dekretu. Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego. Sąd Najwyższy uznał, że nie popełniono przestępstwa, bo PRL nie była państwem prawa.
Druga sprawa - PKWN po wojnie wydał kilka dekretów o kolektywizacji ziem. Osoby posiadające ziemię powyżej pewnego obszaru, tracily je na rzecz Skarbu Państwa. To także godziło w zasadę ochrony praw nabytych, ochrony prawa własności itp. Kilka osób, które dożyło czasów III RP wniosło sprawę do TK, żądając odzyskania ziem lub rekompensaty. Co zrobił TK? Uznał, że choć działania PKWN były bezprawne, to były mimo wszystko efektywne i nie można już z tym nic zrobić. Do wyroku zgloszono kilka zdań odrębnych (ale co z tego?)
Inna sprawa - jakiś facet był na emeryturze, ale świadczył wciąż co jakiś czas działania na podstawie umowyzlecenie. W związku z tym ZUS zawiesił mu emeryturę. Sprawa trafiła do TK. TK uznał, że emerytura nie jest prawem, ale przywilejem.
(Mogę podać sygnatury tych spraw, ale nie mam w tej chwili dostepu do LEX-a.)
Martwi mnie jednak fakt, że znowu mogą być tylko dwie opcje o realnej sile - znowu PiS i PO.
Mnie martwi że SLD wraca do łask wyborców :/ Zapomnieli, że jeszcze parę lat temu, SLD mialo tak słaby elektorat, że musiało się troszczyć o to, by w ogóle wejsć do Sejmu i Senatu.
Uni. Wrocławskim,
No, UWr to chyba nie jest jakiś straszny uniwersytet. Z tego co rozmawiałem z paroma osobami, to sobię chwalą (ale to tez kwestia jaki wydział) Tak jak mówię, zawsze można się przenieść:)