Spoko, ganz właśnie pozycjonuje satelite;p
Przyśniło mi się dzisiaj, że qiax wrócił i zaczął pisać newsy na głównej, których nikt nie rozumiał.
No nie wiem co w MK było takiego przezajebistego, nie wiem co to symbolika either (tylko spekulacje ), objaśnij mi prosze co takiego w tej książce jest zajebistego, bo nie kumam.
Ja już w sumie nie pamiętam co tam było przezajebistego, no ale MK to taki chyba najbardziej znany przykład wieloznaczeniowości w książkach. Wszystko tam, od księcia poczynając na baobabach kończąc jest tam parafrazą życia człowieka - powiedzieli ci to na pewno na polskim albo zaraz powiedzą. Nie pamiętam już żadnych konkretów, bo książkę pamiętam jak przez bardzo gęstą mgłę, no ale o to z grubsza chodziło - dziecko czytając MK będzie czytało bajkę, a jak MK przeczyta dorosły, to znajdzie tam zupełnie inne wartości.
No ale masz prawo tej książki nie lubić, więc się nie daj Siergiejom i innym złym ludziom, którzy z jakichś powodów uważają, że jak Małego Księcia nie przeczytałeś i nie lubisz, to źle o tobie świadczy. Mi się bardzo niewiele lektur podobało (z tych nie tak strasznie dawnych przypominam sobie jedynie "Zbrodnię i karę". "Pan Tadeusz" nie był taki zły też, przynajmniej w porównaniu) i pewnie większość moich przodków by z tego powodu miała mnie za debila. Jak będziemy dziadkami to pewnie tak samo będziemy się odnosić do dzieci, co nie grały w FFVII hehe.