Z cyklu "komentowanie n-k":
Musiol - Nie wiedziałem, że masz taką krasną i nadobną siostrę. Może zaproś ją na SZ. Pewnie chciałbyś mieć mnie w rodzinie (kto by nie chciał...).
In the news:
Dawno nie byłem taki bezproduktywny jak teraz jestem. No nic mi się nie chcę. Mam niby napisać artykuł na bazie mojej pracy inżynierskiej, ale jak ją otwieram i próbuję się zabrać za to, to napawa mnie obrzydzenie. To musi mieć związek ze wspomnieniem męczarni jakie musiałem przejść pisząc ją i naprawdę szczerej nienawiści do tego jednego folderu na laptopie. Miałem zrobić update - nie zrobiłem (swoją drogą, postawa redakcji wcale mnie do wysiłku nie mobilizuje, bo do tej pory dostałem cokolwiek tylko od aysnela i Reavera + jeden obrazek od Vegetique'a). Dopiero wczoraj przypomniałem sobie o SZ Cup, który właśnie powinien startować, ale nie wystartował w końcu. No apatia absolutna mnie ogarnęła, od tego mojego postinżynierskiego bezrobocia...
Jakoś lada moment zapisuję się na kurs prawa jazdy, bo dotąd nie chciało mi się go robić. Od następnego tygodnia wracam do cotygodniowych lekcji japońskiego, planuję też zabrać się za jakieś dupne kursy, co by mieć coś na CV, a także przymierzam się do Proficiency, też przede wszystkim dla szpanu. Powoli wypadałoby myśleć o pracy zarobkowej (innej niż cotygodniowe nauczanie angielskiego jednej małolaty za marne 4 dychy/lekcja), chociaż myśl o niej ciągle mnie jakoś odrzuca... no ale potrzebne to, nie tylko ze względu na kasę, ale żeby mieć zajęcie i wyrwać się z tej mojej prywatnej degrengolady. Przewrotne, muszę zrezygnować z trwającego blisko całą dobę czasu wolnego na rzecz regularnych zajęć aby... mieć czas i chęci na coś poza tym...
tl;dr - Nic mi się nie chcę, jestem samotny i niech mnie ktoś przytuli.