Wczoraj w nocy skończyłem nowego Harry'ego Pottera, teraz mogę bezpiecznie chodzić po internecie heh. Zakończenie było strasznie cliche, spodziewałem się, że Rowling coś lepszego wymyśli. No ale przynajmniej mam to już za sobą heh.
Heh, zacząłem znowu grać w Soul Calibura, konkretnie w to cholerne Chronicles of the Sword, aby odblokować te wszystkie ubrania, bronie, profesje, dyscypliny i sloty do Custom Creation. Nawet nie wiem czemu, ale mnie wzięła ostatnio faza na tą grę i trochę pocinam moją Seong Mi-ną i domowej roboty barbarzyńcą z zweihanderem. Kawał dobrej nawalanki... chociaż tekken i tak lepszy hehe...
Pytanie ala Johny Cage: Czy komputer może działać bez ramu? Znaczy, bez zewnętrznych kostek z ramem? Płyta główna nie ma jakiejś własnej pamięci operacyjnej? Bo właśnie taki komputer dzisiaj zabrałem od mojej ciotki, która od jakiegoś czasu ma nowy. Postanowiłem tą maszynę sprezentować kumplowi, co kompa nie ma heh. Win95, dysk 1.7GB, Pentium II i płyta główna wyglądająca, jakby ją wykuł kowal, stary model obudowy, wejścia na myszkę i klawiaturę dawno poniżej standardów, idea portów USB powstała długo po wyprodukowaniu tego pięknego eksponatu. Do zestawu dorzucę mu stary monitor 14 calowy, działający tylko w rezolucji nie większej niż 800x600 i nie wiele brakowałoby, aby był czarnobiały heh. Krótko mówiąc, sprzęt na medal.