No więc, plazmowa kula (tudzież lampa), opatentowana przez Nicolai Tesla'e, wykorzystuje efekt jarzenia się gazu szlachetnego, podobnie jak lampy neonowe. W środku jest neon, argon, xenon lub inny gaz szlachetny, który emituje światło, kiedy przyłożyć do niego napięcie. Prąd porusza się od elektrody umieszczonej w środku, do dużej elektrody szklanej, stanowiącej kopułe kuli. Ponieważ kula jest znacznie większa od elektrody w środku, natężenie prądu przyłożonego do powierzchni jest znikome, pomimo dosyć sporego napięcia (kilka kV). Mozna się poparzyć jak się przyłoży palec na kilka minut, ale na krócej się czuje tylko ciepło. Warto też wspomnieć, że duże napiecie emituje spory gradient pola elektrycznego, który powoduje zaburzenie działania sprzętu elektrycznego i jarzenie się zbliżonych żarówek....
Politechnika to nie uczelnia.. to choroba....