Wiecie tak mi się przypomniało,przez te czytanie o tym całym alkocholu co mi się ostatnio przytrafiło...szłam z grupką mojich znajomych ze spaceru,razem było nas siedmiu,cztery dziewczyny i trzech chłopaków.A co nas spotkało?Trzech typków zlało mojich kolegów i to za niewinność,czemu?Bo tamci byli pijani i szukali zaczepki.I tyle daje ten alkochol,żeby było mało jeden z tej trójki był moim kolegą z gimnazjum i teraz będzie najprawdopodobniej siedział,bo to już nie pierwszy raz.
Ale jeśli chodzi o picie to też raz wypiłam sobie na imprezie u kumpla,tyle,że z umiarem.Ale szczerze wcale nie uśmiecha mi się picie jakiegokolwiek alkocholu,może i daje on chwilową "przyjemność" jak to określacie,ja tam czułam się po nim,że tak powiem podle...no cóż wszystko jest dla ludzi(dla ludzi którzy mają silną wolę).