ja jestem happy
Zero kacyka dzis ;] Niemieszanie alkoholi jest mocno fajne, wczoraj pilem sama zubroweczke i tylko piwka 2 i jest elegancko ;]
Mniej elegackie bylo to ze jak juz wyjebalem sobie 2 driny zubrowy z sokiem jablkowym pol na pol to stara do mnie dzwoni ze kluczy nie ma ;/ i musialem biedz na autobus ktory mialem za 3 miuty przez osiedle jebanyh piastuchow ktorzy nienawidza ludzi z mojego osiedla ktorzy rzekomo sa za gornikiem ;/ no i ofkoz dobieglem na rowni z autobusem i sie hyba zmeczylem i kapa mnie niezla wtedy trzepla ;] mame zjebalem w domu ze co ona za akcje robi ze musze z bibki wracac zeby klucze przywiezdz jej ;/ w chu* juzm nie dawno tak nie wkurzyla.
No ale wrocilem wypilem trohe wodeczki 2 piwka i dzis cudo ;]
Za to tydzien temu umieralem jak pilem 8 rodzajow alkoholi ;/
Wodke czekoladowo pieprzowa, wodke jakas kolorowa zoladkowa chyba, czysta jakas lipna ala z czerwona kartka, johny walkera czarnego, wodke smakowa chyba cytrynowa smirnofa czy cos takiego, piwo Strong -nowe syfne jak japierdo*e ;/ -ja myslalem ze tylko etykiete zmienili ale smak tez inny, piwo zubr i jeszcze jakies gowno co sie nazywala "Winiak Popularny"
i w chu* to bylo jak zmieszanie koniaku z wodka i od 6 lat lezalo na polce mojego kumpla w jakiejs takiej piersiowce ;/
2 dni mialem kaca ;/
Rano wstalem po tej bibie to wracalem na kapie na hate jeszcze ;/ w autobusie robilem akcje wystawiajac ryj do okna i cieszac sie a pozniej lapiac wiatr rekoma wsadzalem go do autobusu zeby duzo swiezego powietrza w ow autobusie bylo ;/ albo wolalem do kumpla na drugim koncu autobusu "Banan! Jestem twoooiiim Oooooojceeeem!" i ludzie sie na mnie patrzeli jak na ciecia ;/