Autor Wątek: Kółko Filozoficzne  (Przeczytany 92328 razy)

Offline Chief Roberts

  • Szef Internatu
  • Paladin
  • *****
  • Wiadomości: 421
    • Zobacz profil
Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #320 dnia: Kwietnia 23, 2006, 04:00:09 pm »
Masa dba o własny interes. Rewolucja Francuska jest tego najlepszym przykładem. Było dobrze - nic. Było źle - zmiana władzy
Masa nie dba o własny interes. Masa jest tępa. Wystarczy nią odpowiednio pokierować- jak osłem, któremu marchewka wystawiona przed nos, pogna go do przodu. Wystarczy to tylko umiejętnie wykorzystać.

W skrócie: pomiędzy kobietą a mężczyzna jest niewielka róźnica. I dzięki za te róźnice!
Och, wiedziałem ze zauwazysz. Męzc zyzna nigdy nie będzie tym samym co kobieta, chyba ze cała anatomioa zostanie ujednolicona. Wsio.

Piękna 26 - letnią kobietę. Dlaczego? Bo mniejsze prawdopodobieństwo, że ze mną wda się w romans. Poza tym - nie myślę jak kobieta, nawet, gdybym nagle byl kobietą... Więc ci napisać czegoś takiego nie mogę - co zrobisz, gdybyś był kobietą? Tak wogóle, to bardzo przyklad nie ten tego. Bo który facet poleci na starszą o 20 lat kobietę? A jakoś to można zaobserwować u przeciwnej płci.

Wszystko kwestia schematów narzuconych przez nasze społeczeństwo. Kiedyś lansowano wizerunek rubensowskich kształtów, a obecnie wieshakuff. Ja bym moze i poleciał na starszą panią o 10-15 lat :) Nie mozna nic z góry osądzać :) Dla takiej Sofi Marso zrobie wszystko :)

Co myśli (...)
Kazdy myśli co innego :D Nie wchodźmy w umysły innych. ;)

Albo urok osobisty. Teraz to obydwoje spłyciliście coś, za co ja kobiety osobiście bardzo cenię - że dla nich nie liczy się ciało. Bo co tu kryć, dla facetów tak <bo my lubimy seks>, ale dla kobiet? Pewnośc siebie, determinacja, poczucie humoru itd. Bo silny facet <z dużym rozmiarem klaty> takie wlaśnie cechy osobowiście cechuje. A jakoś słabiutkiego okularnika, z głową zwieszona w dół, jakoś nie bardzo. A kobieta ma tak, że prędzej pozwoli się samą sobą zaopiekowac, niż sama się kims zaopiekuje. Tak to juz jest.
:D  To z autopsji ta wiedza?  

Offline Zell Dincht

  • Blade Dancer
  • ********
  • Wiadomości: 1460
  • Dzielny Mały Toster
    • Zobacz profil
Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #321 dnia: Kwietnia 23, 2006, 05:07:51 pm »
Cytuj
btw: dużo wniosłeś do dyskusji...
wiem. chcesz moj autograf?

Cytuj
Masa dba o własny interes.
szczegolnie widac to po zainteresowaniu mlodziezy polityka i frekwencji na wyborach

Cytuj
Teraz to obydwoje spłyciliście coś, za co ja kobiety osobiście bardzo cenię - że dla nich nie liczy się ciało.
tia... cialo sie nie liczy... wogole caly mezczyza sie nie liczy, tylko jego konto w banku...
a tak na serio, to bardzo szkoda ze to o czym napisales zaczyna sie pewnie gdzies po 20 roku zycia... albo po prostu mam gigantycznego pecha heh

Cytuj
Bo który facet poleci na starszą o 20 lat kobietę?
ja, pod warunkiem, ze ta kobieta sie bedzie nazywala monica belucci
"Zapewne, ponieważ jesteśmy tak stworzeni, że porównywamy wszystko ze sobą i siebie ze wszystkim, więc szczęście i nieszczęście zależy od przedmiotów, z którymi się porównywamy, i przeto nie ma nic niebezpieczniejszego nad samotność. Wyobraźnia nasza, z natury swej skłonna do wzlotów, żywiona fantastycznymi obrazami poezji, stwarza sobie tłum istot stojących na różnych szczeblach, wśród których my stoimy na najniższym i wszystko prócz nas wydaje się wspaniałe, każdy inny jest doskonalszy. A dzieje się to w sposób zgoła naturalny. Czujemy często, że nam czegoś brak - i zda się nam, iż własnie to, czego nam brak, posiada ktoś inny, któremu też przydajemy i to wszystko, co my mamy, i nadto jeszcze pewne idealne zadowolenie. I oto szczęśliwiec jest zupełnie gotów - nasz własny twór!"

Offline Chief Roberts

  • Szef Internatu
  • Paladin
  • *****
  • Wiadomości: 421
    • Zobacz profil
Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #322 dnia: Kwietnia 23, 2006, 06:25:19 pm »
Cytuj
ja, pod warunkiem, ze ta kobieta sie bedzie nazywala monica belucci
Faktycznie ! Myślałzem, ze Sophie jest starsza. Dla Moniki tez jestem gotów do najw. poświęceń :)

Cytuj
szczegolnie widac to po zainteresowaniu mlodziezy polityka i frekwencji na wyborach
Tak i 40-procentowym bezrobociem wśród młodziezy, która siedzi na zasiłkach lub bez nich. Nie ma co, wszyscy dbają o siebie. Ganzowi moze chodziło o to, ze kazdy jest egoistą, ale jednak-jeśli chodzi o wplyw na świat- to jednostki go zmieniają, a nie armie. Armią musi ktoś dowodzić, bo bez niej jest niczym. Wielka osoba traktuje motłoch jako swoje narzędzie, które zawsze znajdzie.
 

Offline qiax

  • General
  • ******
  • Wiadomości: 542
  • God
    • Zobacz profil
Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #323 dnia: Kwietnia 23, 2006, 06:55:25 pm »
Chief Roberts:

Cytuj
Masa nie dba o własny interes. Masa jest tępa. Wystarczy nią odpowiednio pokierować- jak osłem, któremu marchewka wystawiona przed nos, pogna go do przodu. Wystarczy to tylko umiejętnie wykorzystać.

Masa nie dba o własny interes? Czekaj, podsumujmy - to jednostki dbają o wlasny interes <egoiści>, ale masa skłądajaca się z dużej liczby jednostek, już nie? Aha, teraz wszystko jasne! Co tam, ze mieliśmy ostatnio przykład Rewolucji Pomarańczowej, czy strajków we Francji... Wybitne jednostki robią z nią co chcą, przyznaję, ale tylko do momentu, w którym tej szarej bezmózgiej masie się to opłaca. Inaczej do butu szybko dojdzie. Czyli w skrócie - należy tak manipulować ludżmi, by myśleli, że żyje im się nie najgorzej, albo, by się bali zrobić przewrót <vide silna armia>.

Cytuj
Wszystko kwestia schematów narzuconych przez nasze społeczeństwo. Kiedyś lansowano wizerunek rubensowskich kształtów, a obecnie wieshakuff. Ja bym moze i poleciał na starszą panią o 10-15 lat smile.gif Nie mozna nic z góry osądzać smile.gif Dla takiej Sofi Marso zrobie wszystko smile.gif

Przelecieć, a spędzić z nią resztę życia. Jak sam napisałeś, nie można nic z góry osądzać - czyli za te 20-40 lat, już taka podniecająca raczej nie bedzie. Teraz zrobisz niby wszystko, ale potem?

Cytuj
To z autopsji ta wiedza?

A o którą częśc wypowiedzi ci chodzi?

Zell Dincht

Cytuj
wiem. chcesz moj autograf?

Na móźdżku twym. Czyli nigdy bym go nie otrzymał... Szkoda.

Cytuj
szczegolnie widac to po zainteresowaniu mlodziezy polityka i frekwencji na wyborach

Bo to taki kraj. "Pójdę, nic się nie zmieni", albo "Co mój jeden parszywy głos da?" itd. Młodzież, tępata masa, wyjeżdża za granicę - Polska nie daje zbyt dużo możliwości, ale też i nie ogranicza nam naszych wyborów - czyli póki tego nie robi i szara masa może dbać o wlasny interes, to nic się nie zmieni. I co zabawniejsze - w USA np. są wybory klasowe i osoba moze coś zmienić... Wpaja się tam najmlodszym pewne wartości <niby czemu oni z frekwencja nie mają jakiś większych problemów?>, a u nas panuje zasada, ze gdy się chcesz w coś zaangażować, to od razu większość zaczyna krzywo patrzeć.

Cytuj
tia... cialo sie nie liczy... wogole caly mezczyza sie nie liczy, tylko jego konto w banku...

Dla kobiet w mniejszym stopniu liczy się ciało, jakim dysponuje facet - inaczej każdy by chodził do siłowni, by się "wyrobić". A jakoś nie ma aż tam takich tłumów. Dla kobiet liczy się bardziej charakter i zdecydowanie, a nie to, czy jesteś w stanie podnieść te 120 kg, czy 50.

Cytuj
a tak na serio, to bardzo szkoda ze to o czym napisales zaczyna sie pewnie gdzies po 20 roku zycia... albo po prostu mam gigantycznego pecha heh

Masz pecha. Przykro mi. No, moze jednak nie tak szczególnie i szczerze... W szkole średniej zaczyna się wyrabiać ten cały charakter i pojęcie o świecie - nie ma tam jakiejś bariery wiekowej raczej, że od 13 do 20 roku to panienka na jeden raz, a potem to już żona idealna.

Offline Chief Roberts

  • Szef Internatu
  • Paladin
  • *****
  • Wiadomości: 421
    • Zobacz profil
Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #324 dnia: Kwietnia 23, 2006, 07:19:02 pm »
Cytuj
Masa nie dba o własny interes? Czekaj, podsumujmy - to jednostki dbają o wlasny interes <egoiści>, ale masa skłądajaca się z dużej liczby jednostek, już nie? Aha, teraz wszystko jasne! Co tam, ze mieliśmy ostatnio przykład Rewolucji Pomarańczowej, czy strajków we Francji... (...) .
Polityka- okej. Pomarańczowa rewolucja- pan Juszczenko i pani Tymoszenko zrobili sobie duumwirat, powiedzieli tępej masie, CHODŹCIE ! WALCZMY O WOLNOSĆ ! i walczyli. Tępy lud to kupił i mają jeszcze gorzej niz było. Podobnie w Ukrainie- 70% społeczeństwa chce powrotu do ZSRR, tylko Łukaszenka trzyma ich w ryzach. Ale wystarczy odpowiednio nagłośnić go hasłami WOLNOŚĆ ROWNOŚĆ i BRATERSTWO- tak zeby było nieskomplikowane, zyskać poparcie polaków [gdzie w wiadomościach nawet dowiem się ze Łukaszenko to dyktator i zdrajca, ale nic o nim więcej nie powiedzą) i wsio. Masy składającej się z wybitnej liczby jednostek nie będzie, bo to jak postawić najwyzszą włócznię obok najwiekszego pawężą. Gdyby stworzyć grupę władców- złozona tylko z osób wybitnych mielibyśmy niezły raj. No, gdyby do tego jeszcze byli uczciwi :)
nb. Pozytaj Nietzschego, wiem ze ci się spodoba.
Cytuj
Wybitne jednostki robią z nią co chcą, przyznaję, ale tylko do momentu, w którym tej szarej bezmózgiej masie się to opłaca.
Nie. Jak widzisz, wyszło na to, ze nie opłacało się to tej szarej bezmózgiej masie, ale Juszczenko i Boska Julia T. ich wydymali. I dalej, co najlepsze mają poparcię :) Komuchy nam obrabiały zady, a dalej 1/4 społeczenstwa ich kocha. KLD/AWS nas totalnie dymało jak chciało a Donald Tusk obecnie ma poparcie 50% społeczeństwa! BRAWO ! Prawie jak rozum.
Cytuj
Inaczej do butu szybko dojdzie. Czyli w skrócie - należy tak manipulować ludżmi, by myśleli, że żyje im się nie najgorzej, albo, by się bali zrobić przewrót <vide silna armia>
Pierwsza droga nic nie da. Druga jest za radykalna. Władza przewaznie kontroluje wojsko, a nie lud. W dyktaturach przewaznie wojsko jest dobrze opłacane. Choć, fakt faktem, tylko szybkie- rewolucyjne zmiany, dadzą efekt. Krwawy, ale szybki.

Cytuj
Przelecieć, a spędzić z nią resztę życia. Jak sam napisałeś, nie można nic z góry osądzać - czyli za te 20-40 lat, już taka podniecająca raczej nie bedzie. Teraz zrobisz niby wszystko, ale potem?
Hola hola, tak łatwo sie nie wywiniesz :)

Cytuj
Dla kobiet w mniejszym stopniu liczy się ciało, jakim dysponuje facet - inaczej każdy by chodził do siłowni, by się "wyrobić". A jakoś nie ma aż tam takich tłumów. Dla kobiet liczy się bardziej charakter i zdecydowanie, a nie to, czy jesteś w stanie podnieść te 120 kg, czy 50.
Mozna przywołać dla przykładu MANIĘ HANNAWALDA_ czyli człowieka lzejszego od powietrza. Fanki za nim szalały. :)
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 23, 2006, 07:24:00 pm wysłana przez Chief Roberts »

Offline Zell Dincht

  • Blade Dancer
  • ********
  • Wiadomości: 1460
  • Dzielny Mały Toster
    • Zobacz profil
Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #325 dnia: Kwietnia 23, 2006, 07:28:10 pm »
Cytuj
Na móźdżku twym. Czyli nigdy bym go nie otrzymał... Szkoda.
no coz... kiedy sie ma tak rozwiniety mozg, to mozdzku, czy jak tam wolisz, tylomozgowia, juz po prostu nie trzeba

Cytuj
Młodzież, tępata masa, wyjeżdża za granicę - Polska nie daje zbyt dużo możliwości
tiaa... i kto zostanie? politycy, ktorzy tez wyjada, bo nie bede sie mieli z czego utrzymywac (bo kto niby bedzie placil podatki)... piekne perspektywy ma ta nasza "kochana" polska

Cytuj
a u nas panuje zasada, ze gdy się chcesz w coś zaangażować, to od razu większość zaczyna krzywo patrzeć
a potem umia tylko narzekac, ze na wysokich stanowiskach sa wlasnie ci ludzie, a nie inni...

Cytuj
nie ma tam jakiejś bariery wiekowej raczej, że od 13 do 20 roku to panienka na jeden raz, a potem to już żona idealna.
moze i nie ma, ale w tym przedziale wiekowym to jednak sa tylko nieliczne wyjatki...

Cytuj
Masz pecha. Przykro mi. No, moze jednak nie tak szczególnie i szczerze...
qiax mi nie wspolczuje... ojejku... tragedia... jak ja sie w szkole pokaze :( czekaj, czekaj, gdzies mi tu sie lina jakas paletala pod nogami...  
"Zapewne, ponieważ jesteśmy tak stworzeni, że porównywamy wszystko ze sobą i siebie ze wszystkim, więc szczęście i nieszczęście zależy od przedmiotów, z którymi się porównywamy, i przeto nie ma nic niebezpieczniejszego nad samotność. Wyobraźnia nasza, z natury swej skłonna do wzlotów, żywiona fantastycznymi obrazami poezji, stwarza sobie tłum istot stojących na różnych szczeblach, wśród których my stoimy na najniższym i wszystko prócz nas wydaje się wspaniałe, każdy inny jest doskonalszy. A dzieje się to w sposób zgoła naturalny. Czujemy często, że nam czegoś brak - i zda się nam, iż własnie to, czego nam brak, posiada ktoś inny, któremu też przydajemy i to wszystko, co my mamy, i nadto jeszcze pewne idealne zadowolenie. I oto szczęśliwiec jest zupełnie gotów - nasz własny twór!"

Offline qiax

  • General
  • ******
  • Wiadomości: 542
  • God
    • Zobacz profil
Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #326 dnia: Kwietnia 23, 2006, 08:09:16 pm »
Chief Roberts

Cytuj
Podobnie w Ukrainie- 70% społeczeństwa chce powrotu do ZSRR, tylko Łukaszenka trzyma ich w ryzach.

Jak sam zauważyłes - chcą tego. Jeśli przegnie w odpowiednium momencie, bedzie kolejna rewolucja itd. Proste. Maja w dupie wszystko ludzie, dopóki jakoś im się żyję - jeśli jednak im czegos zabraknie, sami to zmienią, powołując kolejnego przywódcę. I wtej kwesti się zgodze zawsze - ludzię kochaja, gdy ktoś nimi dowodzi i zapewnia im tego, czego potrzebują <chleba, igrzysk i podwyżki!>.

Cytuj
Gdyby stworzyć grupę władców- złozona tylko z osób wybitnych mielibyśmy niezły raj. No, gdyby do tego jeszcze byli uczciwi

Nie musza być uczciwi - niech sobie nabija swe kieszenie, w końcu zaslugują na to <bo ich ktoś wybral, nie?>, ale niech im zależy na kraju... Imperium Rzymskie np - dużo złodziei, ale mieszkańcą źle tak nie bylo w sumie.

Cytuj
Nie. Jak widzisz, wyszło na to, ze nie opłacało się to tej szarej bezmózgiej masie, ale Juszczenko i Boska Julia T. ich wydymali. I dalej, co najlepsze mają poparcię smile.gif Komuchy nam obrabiały zady, a dalej 1/4 społeczenstwa ich kocha. KLD/AWS nas totalnie dymało jak chciało a Donald Tusk obecnie ma poparcie 50% społeczeństwa! BRAWO ! Prawie jak rozum.

Tak. Bo co innego, gdy społeczenstwo się godzi na to, a co innego, gdy o tym po cichu szepcze. życie mieszkańców polski się aż tak nie zmieniło, by nagle mieli oni wyjśc na ulicę... Ale gdy się ono zmieni, to będzie po prostu powtórka z historii "dobra, my wam pomożemy, ale dalej róbta co chceta, byle miał na chleb". Tak to niestety wygląda.

Cytuj
Pierwsza droga nic nie da. Druga jest za radykalna. Władza przewaznie kontroluje wojsko, a nie lud. W dyktaturach przewaznie wojsko jest dobrze opłacane. Choć, fakt faktem, tylko szybkie- rewolucyjne zmiany, dadzą efekt. Krwawy, ale szybki.

Ahem... Pierwsza droga daje i to dużo - Polska. Armia to kara, słabo oplacana, ciagle brak na coś pieniędzy, a jakos do buntu nie dochodzi. Ha. Jak to wytłumaczysz?

Cytuj
Hola hola, tak łatwo sie nie wywiniesz

Cholera <pstryka palcami>, już prawie mi się udało!

Zell Dincht

Cytuj
no coz... kiedy sie ma tak rozwiniety mozg, to mozdzku, czy jak tam wolisz, tylomozgowia, juz po prostu nie trzeba

Masz rację w sumie - w koncu nawet gdybyś coś takiego posiadał, co śmiem wątpić bo genialnej waszej dyskusji, to raczej by się tylko zmarnowal. Idź go sprzedać, niech komuś posłuży do badań.

Cytuj
tiaa... i kto zostanie? politycy, ktorzy tez wyjada, bo nie bede sie mieli z czego utrzymywac (bo kto niby bedzie placil podatki)... piekne perspektywy ma ta nasza "kochana" polska

Jakoś nikt na to specjalnie nie narzeka, zauwazyłes? Poza tym - nagle Polska nie opustoszeje z każdego obywatela. To jest po prostu niemożliwe.

Cytuj
moze i nie ma, ale w tym przedziale wiekowym to jednak sa tylko nieliczne wyjatki...

Raczej takie, ktore maja pewne standardy, których nie można sprostać tupowemu przedstawicielowi tych gorszych facetów. W koncu silownia kosztuje, wyrobienie sobie znajomych również. Ach... Najlepiej się uzalać nad soboa, wierzyć, że gdzieś tam jest ta jedna jedyna.

Cytuj
qiax mi nie wspolczuje... ojejku... tragedia... jak ja sie w szkole pokaze sad.gif czekaj, czekaj, gdzies mi tu sie lina jakas paletala pod nogami...

Chodzisz do niej? Albo lepsze pytanie - daje ci ona coś? Linka pod nogami - raczej koło glowy... Poza tym, moje wspolczucie jest takie - albo podolasz, albo nie. Proste. Zawsze możesz skoczyć z mostu, palnąć se w leb., albo:
1. Bierzesz kwadratowre naczynie - najlepiej tak na około 30 cm glębokości, 20 szerokości.
2. Wstawiasz do niego podstawkę, w ktorym jest umiejscowiony nóż.
WAZNę - ostrzem w gorę!
3. Zamrażasz to wszystko.
4. Postawiasz na ziemi.
5. Siadasz na krześle plecami do tyłu.
6. Odpychasz się.
Wynik: śmierć przez broń białą, a tępi ludzie pomyslą, że ktoś cię zabil <nie zapomnij wyjąć lodu, ktory się rozpuszcza z naczynia, a te gdzieś schować>.
... No co? Teraz trzeba z wyobraźnią.

Offline Zell Dincht

  • Blade Dancer
  • ********
  • Wiadomości: 1460
  • Dzielny Mały Toster
    • Zobacz profil
Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #327 dnia: Kwietnia 23, 2006, 08:48:57 pm »
Cytuj
Idź go sprzedać, niech komuś posłuży do badań.
hmmm... a takie zycie bez mozgu to wogole wygodne jest? pytam sie ciebie, bo w koncu w tym masz doswiadczenie...

Cytuj
Jakoś nikt na to specjalnie nie narzeka, zauwazyłes? Poza tym - nagle Polska nie opustoszeje z każdego obywatela. To jest po prostu niemożliwe.
z kazdego moze nie... w kazdym razie zdecydowana wiekszosc ludzi po 20 ucieka teraz za granice (jesli tak nie jest, nie bijcie, opieram sie na wiadomosciach od starszego rodzenstwa, ktorych 2/3 znajomych chociazby z dawnej szkoly juz dawno siedzi w jakims innym kraju). na czym wiec mamy budowac przyszlosc? poki co jest dobrze, bo starsze pokolenie sie trzyma swojego domu. ale co potem? oni wygina, a cala reszta, o ile pensje beda dalej takie jakie sa, bedzie pracowala gdzie indziej, gdzie dostaje sie 3x wieksza kase, a zycie jest 2x tansze... moze wtedy troche sie ta sytuacja polepszy, jak komus z wyzszej polki nagle zabraknie lekarza, bo wszyscy wyemigrowali...

Cytuj
Najlepiej się uzalać nad soboa
czy napomknienie o pechu musi odrazu byc uzalaniem? wyolbrzymianie to czad...

Cytuj
Chodzisz do niej?
tak, zdarza sie

Cytuj
daje ci ona coś?
nie. no chyba, ze wiedza o wielomianach czy schemacie hornera jest niezbednie konieczna do przezycia w dzisiejszych czasach, to tak.

Cytuj
1. Bierzesz kwadratowre naczynie - najlepiej tak na około 30 cm glębokości, 20 szerokości.
2. Wstawiasz do niego podstawkę, w ktorym jest umiejscowiony nóż.
WAZNę - ostrzem w gorę!
3. Zamrażasz to wszystko.
4. Postawiasz na ziemi.
5. Siadasz na krześle plecami do tyłu.
6. Odpychasz się.
zapamietam
"Zapewne, ponieważ jesteśmy tak stworzeni, że porównywamy wszystko ze sobą i siebie ze wszystkim, więc szczęście i nieszczęście zależy od przedmiotów, z którymi się porównywamy, i przeto nie ma nic niebezpieczniejszego nad samotność. Wyobraźnia nasza, z natury swej skłonna do wzlotów, żywiona fantastycznymi obrazami poezji, stwarza sobie tłum istot stojących na różnych szczeblach, wśród których my stoimy na najniższym i wszystko prócz nas wydaje się wspaniałe, każdy inny jest doskonalszy. A dzieje się to w sposób zgoła naturalny. Czujemy często, że nam czegoś brak - i zda się nam, iż własnie to, czego nam brak, posiada ktoś inny, któremu też przydajemy i to wszystko, co my mamy, i nadto jeszcze pewne idealne zadowolenie. I oto szczęśliwiec jest zupełnie gotów - nasz własny twór!"

Offline qiax

  • General
  • ******
  • Wiadomości: 542
  • God
    • Zobacz profil
Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #328 dnia: Kwietnia 23, 2006, 08:58:19 pm »
Cytuj
hmmm... a takie zycie bez mozgu to wogole wygodne jest? pytam sie ciebie, bo w koncu w tym masz doswiadczenie...

Jak najbardziej. Inaczej już dawno bym się zabil, czytajac to co mi piszesz i zastanawiajac się nad sensem twej wypowiedzi. Musza być głupi, że staram się polemizować z toba, albo wdajac się w takie nic nie znaczące polemiki.

Cytuj
z kazdego moze nie... w kazdym razie zdecydowana wiekszosc ludzi po 20 ucieka teraz za granice (jesli tak nie jest, nie bijcie, opieram sie na wiadomosciach od starszego rodzenstwa, ktorych 2/3 znajomych chociazby z dawnej szkoly juz dawno siedzi w jakims innym kraju). na czym wiec mamy budowac przyszlosc? poki co jest dobrze, bo starsze pokolenie sie trzyma swojego domu. ale co potem? oni wygina, a cala reszta, o ile pensje beda dalej takie jakie sa, bedzie pracowala gdzie indziej, gdzie dostaje sie 3x wieksza kase, a zycie jest 2x tansze... moze wtedy troche sie ta sytuacja polepszy, jak komus z wyzszej polki nagle zabraknie lekarza, bo wszyscy wyemigrowali...

Nawet jeśli by każdy wyjechał, to co z tego? Sami też wyjedziemy... Polakiem się nie rodzisz, polakiem się stajesz. A stać się jednym z takich ludzi, to trzeba być osobą iście głupią... A wyobrazić sobie nagle, że ludzie porzucą swój dorobek <domy itd>, albo że nagle nikogo w Polsce nie będzie, to trzeba być już naprawde...

Cytuj
czy napomknienie o pechu musi odrazu byc uzalaniem? wyolbrzymianie to czad...

Prawda? Tak samo genialne, jak stwierdzenie, ze to pech, że żadna mnie nie kocha.

Cytuj
tak, zdarza sie

I pewie akurat wtedy, gdy jest ona zamknięta.

Cytuj
nie. no chyba, ze wiedza o wielomianach czy schemacie hornera jest niezbednie konieczna do przezycia w dzisiejszych czasach, to tak.

Czyli nie.

Cytuj
zapamietam

Ty nie pamiętaj, ty racz wypróbować.

Offline Zell Dincht

  • Blade Dancer
  • ********
  • Wiadomości: 1460
  • Dzielny Mały Toster
    • Zobacz profil
Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #329 dnia: Kwietnia 23, 2006, 09:10:54 pm »
Cytuj
Musza być głupi
no coz... jak tak twierdzisz, to nie mam nic do gadania

Cytuj
A wyobrazić sobie nagle, że ludzie porzucą swój dorobek <domy itd>
przeciez mowie - ci, ktorzy maja ten dorobek, siedza w kraju. a mlodzi, wolni,  niczym nie zwiazani wylatuja, zeby go dopiero zdobyc. ci starsi nie beda zyc wiecznie...

Cytuj
albo że nagle nikogo w Polsce nie będzie, to trzeba być już naprawde...
jestem juz naprawde... chodze, oddycham, nie jestem tworem niczyjej wyobrazni, wiec chyba jestem naprawde...

Cytuj
Tak samo genialne, jak stwierdzenie, ze to pech, że żadna mnie nie kocha.
raczej jak stwierdzenie, ze pechowo celuje

Cytuj
I pewie akurat wtedy, gdy jest ona zamknięta.
niekoniecznie...

Cytuj
Ty nie pamiętaj, ty racz wypróbować.
niestety, jeszcze nie dam ci tej satysfakcji
"Zapewne, ponieważ jesteśmy tak stworzeni, że porównywamy wszystko ze sobą i siebie ze wszystkim, więc szczęście i nieszczęście zależy od przedmiotów, z którymi się porównywamy, i przeto nie ma nic niebezpieczniejszego nad samotność. Wyobraźnia nasza, z natury swej skłonna do wzlotów, żywiona fantastycznymi obrazami poezji, stwarza sobie tłum istot stojących na różnych szczeblach, wśród których my stoimy na najniższym i wszystko prócz nas wydaje się wspaniałe, każdy inny jest doskonalszy. A dzieje się to w sposób zgoła naturalny. Czujemy często, że nam czegoś brak - i zda się nam, iż własnie to, czego nam brak, posiada ktoś inny, któremu też przydajemy i to wszystko, co my mamy, i nadto jeszcze pewne idealne zadowolenie. I oto szczęśliwiec jest zupełnie gotów - nasz własny twór!"

Offline Chief Roberts

  • Szef Internatu
  • Paladin
  • *****
  • Wiadomości: 421
    • Zobacz profil
Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #330 dnia: Kwietnia 23, 2006, 09:25:46 pm »
Cytuj
Nie musza być uczciwi - niech sobie nabija swe kieszenie, w końcu zaslugują na to <bo ich ktoś wybral, nie?>, ale niech im zależy na kraju... Imperium Rzymskie np - dużo złodziei, ale mieszkańcą źle tak nie bylo w sumie.
CO? Mieszkańcom? Jedynie dobrze zyło się grupie obywateli spokrewnionej z konsulami, lub innymi urzędnikami. W innym przypadku nic ciekawego. Jedynym wyjątkiem jest najurodzajniejszy okres Imperium Ryzsmkiego- czyli republika. W królestwie oraz okresie pryncypatu i dominatu nie było ciekawie. A to i tak tylko mowa o zwykłych obywatelach.

Cytuj
Tak. Bo co innego, gdy społeczenstwo się godzi na to, a co innego, gdy o tym po cichu szepcze. życie mieszkańców polski się aż tak nie zmieniło, by nagle mieli oni wyjśc na ulicę... Ale gdy się ono zmieni, to będzie po prostu powtórka z historii "dobra, my wam pomożemy, ale dalej róbta co chceta, byle miał na chleb". Tak to niestety wygląda.
Jak to nie? W czasach PRL wyszli tylko raz na ulicę, kiedy im sterowana przez aparat Solidarność oraz KOR rozkazały. Lud musi mieć impuls, zeby ruszyc, znak do ataku. Koordynację i co najwazniejsze- wodza- autorytet, którzy poprowadzi ich do rewolucji. W Polsce jest źle, jeszcze gorzej niz za PRL, ale nie ma tego jednego jedynego. Tzn. jest. Ja. ZA MNĄ!
No, ale mówie, choćby nie wiem jak źle się działo to bez szefa nic nie powstanie.

Cytuj
Ahem... Pierwsza droga daje i to dużo - Polska. Armia to kara, słabo oplacana, ciagle brak na coś pieniędzy, a jakos do buntu nie dochodzi. Ha. Jak to wytłumaczysz?
To, ze armią dowodzą generałowie. Gdyby będziesz ich miał po swojej streonie- państwo jest twoje. Ale bez nich nic nie zrobisz. To oni dowodzą wojskiem - mają układy oraz spore pieniądze. Najlepiej w tym przypadku, samemu doszlifować się do stopnia takiego generała, opracować plan z innymi i zrobić rządy oligarchii. Ale wtedy kazdy jeden będzie chciał objąc supremację nad innymi i zacznie się wojna domowa, która skończy się upadkiem takiego rządu. Itp itp. Historia juz przetarła wszystkie szlaki. Najlepiej byłoby od razu po przejęciu władzy zabić tych wszystkich generałow i wprowadzić dyktaturę. A potem monarchię dziedziczną i bedzie spkój. No, ale tyle o polityce.

I darujcie sobie te utarczki słowne :) Bo to na pewno nie wpływa na jakoś tego, bez wątpienia, najciekawszego tematu na forum.

 

Offline Solidus

  • This is no Zaku boy... NO ZAKU!
  • SuperMod
  • **********
  • Wiadomości: 2723
    • Zobacz profil
Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #331 dnia: Maja 10, 2006, 12:39:29 pm »
OK ludzie, nowa dyskusja...
Naprawdę nie rozumiem ludzi, którzy są za karą śmierci. Owszem sam byłem kiedyś za tym, ale wkońcu przejrzałem na oczy. Jeśli naprawdę chcą wymierzyć np. dzieciobójcom surową karę to już im ją wymierzyli. W więzieniu koleś przeżyje największe piekło w swoim życiu. Kto oglądał polski film Symetria (innym polecam) ten wie o co mi chodzi ;] Wtedy najlepszym wyjściem dla takiego kolesia jest powiesić się samemu. Są też sytuacje kiedy koleś skazany np. za pedofilię jest naprawdę niewinny. Niedawno pisali właśnie o takim przypadku gdzie koleś oskarżony o pedofilię traifa na 2 lata do paki, a potem okazuje się, że był niewinny, bo dziewczyna pomyliła sprawcę ;/ Do dziś koleś leczy się u psychologa. Chcieli byście, żeby takiego kolesia zabili ? Ja raczej nie.
One little, two little, three little furries
Four little, five little, six little furries
Seven little, eight little, nine little furries
Ten little furry fags.
KILL EM!
Ten little, nine little, eight little furries
Seven little, six little, five little furries
Four little, three little, two little furries
One little furry fag.
ANYONE WANT TO DO THE HONORS?

Offline De6v6il6

  • Blade Dancer
  • ********
  • Wiadomości: 1321
    • Zobacz profil
Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #332 dnia: Maja 11, 2006, 10:42:58 pm »
Cytuj
OK ludzie, nowa dyskusja...
Naprawdę nie rozumiem ludzi, którzy są za karą śmierci. Owszem sam byłem kiedyś za tym, ale wkońcu przejrzałem na oczy. Jeśli naprawdę chcą wymierzyć np. dzieciobójcom surową karę to już im ją wymierzyli. W więzieniu koleś przeżyje największe piekło w swoim życiu. Kto oglądał polski film Symetria (innym polecam) ten wie o co mi chodzi ;] Wtedy najlepszym wyjściem dla takiego kolesia jest powiesić się samemu. Są też sytuacje kiedy koleś skazany np. za pedofilię jest naprawdę niewinny. Niedawno pisali właśnie o takim przypadku gdzie koleś oskarżony o pedofilię traifa na 2 lata do paki, a potem okazuje się, że był niewinny, bo dziewczyna pomyliła sprawcę ;/ Do dziś koleś leczy się u psychologa. Chcieli byście, żeby takiego kolesia zabili ? Ja raczej nie.
Powiedzmy sobie szczerze, Tymida bywa ślepa, ale to wypadek przy pracy... kara śmierci ?? po co lepiej zatrudnić przy budowie autostrad, albo zdechnie od ciężkiej pracy albo pińcet razy sie zastanowi zanim cokolwiek ukradnie/zabije/zgwałci [jeżeli zabije to przymusowo musi zejść od ciężkiej pracy] chociaż dla gwałcicieli kastracja przymusowa... a dla dzieciobójców i pedofili przepełniona cela, a nie oddzielnie co by sie im przypadkiem krzywda nie stała :/  za zabójstwo średnio dostajesz 25 lat, z czego odsiedzisz 8 i wychodzisz na przepustki, do 12 i wychodzisz za dobre sprawowanie, przy ciężkiej pracy nie wytrzyma 4 lat... narzekamy na dziurawe drogi a rozwiązanie problemu siedzi w więzieniach :)
]


Offline Chief Roberts

  • Szef Internatu
  • Paladin
  • *****
  • Wiadomości: 421
    • Zobacz profil
Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #333 dnia: Czerwca 04, 2006, 10:22:26 pm »
Cytuj
OK ludzie, nowa dyskusja...
Naprawdę nie rozumiem ludzi, którzy są za karą śmierci. Owszem sam byłem kiedyś za tym, ale wkońcu przejrzałem na oczy. Jeśli naprawdę chcą wymierzyć np. dzieciobójcom surową karę to już im ją wymierzyli. W więzieniu koleś przeżyje największe piekło w swoim życiu. Kto oglądał polski film Symetria (innym polecam) ten wie o co mi chodzi ;] Wtedy najlepszym wyjściem dla takiego kolesia jest powiesić się samemu. Są też sytuacje kiedy koleś skazany np. za pedofilię jest naprawdę niewinny. Niedawno pisali właśnie o takim przypadku gdzie koleś oskarżony o pedofilię traifa na 2 lata do paki, a potem okazuje się, że był niewinny, bo dziewczyna pomyliła sprawcę ;/ Do dziś koleś leczy się u psychologa. Chcieli byście, żeby takiego kolesia zabili ? Ja raczej nie.
Jeśli chodzi o pedofilię- czyli o to co w Symetrii- to jest bardziej choroba. Dewiacji/ preferencji seksualnych raczej nie wybieramy. Dlaczego kogoś takiego karać? Takiego kogoś trzeba, powiedzmy, rozbroić. Wiem, ze gdyby ktoś zrobił coś mojej córce/synowi, to osobiście zabiłbym go, ale to jest raczej zadanie dla medycyny. Chyba, ze ktoś całkowicie świadomie to wykonuje- wtedy surowa kara.

Jestem przeciwko karze śmierci- chociaz kiedyś byłem za. Za najgorsze zbrodnie- morderstwo z premedytacją, lub jakieś naprawdę zwyrodniałe zbrodnie- nie powinno dawać się kary śmierci. Goering, Frank itp nie zasłuzyli sobie na karę śmierci w Norymberdze. Te ścierwa powinny całe zycie zdychać w najgorszych męczarniach, ogrom zbrodni której dokonali za swoich zywotów nie powinien zostaćukarany stryczkiem. Za najgorszą zbrodnię powinno fundować się lobotomię, aby pacjent był świadomy, jednak odcięty od kontrolowania własnego ciała. Zeby nie kontrolował układu wydalniczego itp. I tak dozywotnio. Humanistarnie i sprawiedliwie, myśle. Chociaz zycia i tak nie przywróci.

Cytuj
[jeżeli zabije to przymusowo musi zejść od ciężkiej pracy]
To juz było coś takiego :) Łagry się nazywało :)

Cytuj
za zabójstwo średnio dostajesz 25 lat,
Teoretycznie. W Polsce są smieszne naprawdę kary- za porwanie mozesz dostać nawet zawiasy, za szantaz śmieszne kary. Nasz system prawny to parodia prawa, a policja to po prostu komedianci.
« Ostatnia zmiana: Czerwca 04, 2006, 10:23:24 pm wysłana przez Chief Roberts »

Offline Tantalus

  • Master Engineer
  • Redaktor+
  • ************
  • Wiadomości: 4470
  • Idol nastolatek
    • Skype
    • Zobacz profil
Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #334 dnia: Czerwca 04, 2006, 11:42:42 pm »
Cytuj
Jestem przeciwko karze śmierci- chociaz kiedyś byłem za. Za najgorsze zbrodnie- morderstwo z premedytacją, lub jakieś naprawdę zwyrodniałe zbrodnie- nie powinno dawać się kary śmierci. Goering, Frank itp nie zasłuzyli sobie na karę śmierci w Norymberdze. Te ścierwa powinny całe zycie zdychać w najgorszych męczarniach, ogrom zbrodni której dokonali za swoich zywotów nie powinien zostaćukarany stryczkiem. Za najgorszą zbrodnię powinno fundować się lobotomię, aby pacjent był świadomy, jednak odcięty od kontrolowania własnego ciała. Zeby nie kontrolował układu wydalniczego itp. I tak dozywotnio. Humanistarnie i sprawiedliwie, myśle. Chociaz zycia i tak nie przywróci.

Ja też byłem za karą śmierci, ale teraz jestem za nią dalej, z pewnymi wyjątkami. Kara śmierci dla wszystkich tych, którym nie pomoże lub nie pomogła resocjalizacja... utylitarnie, trza ich usunąć ze społeczeństwa, jako elementy szkodliwe.

Natomiast skazywanie zwyrodnialców na męczarnie to nie jest dobry sposób. Czemu innemu ma to niby służyć, jak zaspokojeniu naszego własnego poczucia sprawiedliwości i rządzy zemsty. Niech cierpią, czemu nie, ale niech się na coś przydadzą.... mogliby do śmierci robić za tanią siłę roboczą... kopanie rowów, budowanie dróg, zbieranie śmieci i tak choćby do śmierci. Lobotomia by tylko pielęgniarzom sprawiła problem, a praca niewolnicza do końca życia przynajmniej przyniosłaby nam jakieś korzyści. A czy to humanitarne? Szczerze mówiąc, nie do końca przekonuje mnie pojęcie humanitaryzmu...

Cytuj
za zabójstwo średnio dostajesz 25 lat

Zabójstwo zabójstwu nierówne. Jeżeli takie naprawde z premedytacją, to albo do prac społecznych (vide paragraf wyżej) lub kara śmierci, w miarę szybka i bezproblemowa. Żyjemy jednak w świecie, w którym skazuje się nawet za zamordowanie człowieka w obronie własnej... za takie coś dałbym np. tydzień aresztu lub 500 PLN grzywny, aby człowiekowi powiedzieć "Następnym razem dźgaj w mniej witalne miejsca, bo by się nam mógł przydać kolejny niewolnik".

Niby już to wykorzystali niemcy w obozach pracy i ruscy w łagrach, ale to naprawde dobry pomysł. Po co zabijać ludzi, jeżeli można ich do czegoś konstruktywnego wykorzystać. Chciałem tylko wykazać pewną tendencję, którą wykazuje się większość osób jakie znam. WSZYSCY są za zaostrzeniem kar i śmiercią karać by chcieli za wszystkie zbrodnie od mordersta w zwyż (no bo nie wiem jak wy, ale mordy zniosę, nawet seryjne, ale jak słyszę o gwałcie, to mi się nóż w kieszeni otwiera i zęby zaciskają). Pierwszą myślą, dyktowaną niemalże przez instynkt jest: "Zabić skórwiela, byle brutalnie i powoli". Po cholere niby trudzić się z torturowaniem kogoś, jeżeli go potem mamy zabić? To ma służyć wyłącznie zaspokojeniu naszych instynktów, a przy wymierzaniu kary, instynkty trzeba odłożyć na bok.

Offline Chief Roberts

  • Szef Internatu
  • Paladin
  • *****
  • Wiadomości: 421
    • Zobacz profil
Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #335 dnia: Czerwca 04, 2006, 11:53:35 pm »
Cytuj
Ja też byłem za karą śmierci, ale teraz jestem za nią dalej, z pewnymi wyjątkami. Kara śmierci dla wszystkich tych, którym nie pomoże lub nie pomogła resocjalizacja... utylitarnie, trza ich usunąć ze społeczeństwa, jako elementy szkodliwe.
Parafrazując pewnego pijackiego filozofa- resocjalizacja to lypa. Jak raz byłeś w stanie popełnić jakieś przestępstwo (być moze poza przestępstwem w afekcie, szoku itp) to drugi raz je popełnisz. Polskie pierdla raczej nie są placówkami dla rozpoczęcia nowego zycia. Niedawno nawet pisał o tym pan Sikora, ten z "Długu" w Niusłiku bodajze i tylko mnie utwierdził.

Prawdę mówiąc, nie spodziewałem się po imć. Tantalusie takiego radykalizmu.

Cytuj
Natomiast skazywanie zwyrodnialców na męczarnie to nie jest dobry sposób. Czemu innemu ma to niby służyć, jak zaspokojeniu naszego własnego poczucia sprawiedliwości i rządzy zemsty. Niech cierpią, czemu nie, ale niech się na coś przydadzą.... mogliby do śmierci robić za tanią siłę roboczą... kopanie rowów, budowanie dróg, zbieranie śmieci i tak choćby do śmierci. Lobotomia by tylko pielęgniarzom sprawiła problem, a praca niewolnicza do końca życia przynajmniej przyniosłaby nam jakieś korzyści. A czy to humanitarne? Szczerze mówiąc, nie do końca przekonuje mnie pojęcie humanitaryzmu...
A czemu ma słuzyć trzymanie ich w pierdlach i płacenie podatków za ich pobyt w nich? Zatrudnienie ich w pracy- nieekonomiczne, dlatego tak rzadko stosowane w Polsze. Nie ma na to kasy.
Co do Lobotomii- będę cholernie radykalny- ale po co mam ich pozostawiać pod opieką? Zadnych pielęgniarzy bym nie zatrudnił. Dla takich ludzi jak ci pzeze mnie wymienieni- zbrodniarze wojenni- oni nie zasługują na chwilę zawieszenia na strunie odfortepianu, o nie. Nie twierdze, ze lobotomizować trzeba kazdego kto wystąpił przeciw prawu- ale naprawdę, są tacy zwyrodnialcy, których psychika jest do szpiku zepsuta i po wypuszczeniu ich nawet po 25 latach dalej będą popełniać swoje dewiacje.
Humanitaryzm- na wojnie, w zyciu nie ma humanitaryzmu. Homo homini lupus!(alem mądry)

Oczywiście łatwo się tak pisze, z perspektywy ciepłego fotela...

Cytuj
Zabójstwo zabójstwu nierówne. Jeżeli takie naprawde z premedytacją, to albo do prac społecznych (vide paragraf wyżej) lub kara śmierci, w miarę szybka i bezproblemowa. Żyjemy jednak w świecie, w którym skazuje się nawet za zamordowanie człowieka w obronie własnej... za takie coś dałbym np. tydzień aresztu lub 500 PLN grzywny, aby człowiekowi powiedzieć "Następnym razem dźgaj w mniej witalne miejsca, bo by się nam mógł przydać kolejny niewolnik".
Za premedytacje najwyzsza kara. Tak samo jak z wyjątkowym okrucieństwem, wielokrotne itp.
Za zabójstwo w obronie własnej nic bym nie dał. Ostatnio jakiś gnój zaatakował faceta i ten go zastrzelił i został uniewinniony przez sąd. Matka zbója krzyczała ze jak to ! że morderca na wolności. No ja podziwiam stalowe nerwy wysokiego sądu, bo ja bym jej za obraze sądu jeszcze pieprznął. No trzymajcie mnie ludzie. W Polsce zresztą, co jest powszechnie znane- agresor ma większe prawaniz broniący się.
Zresztą jak mam się bronić? W Polsce posiadanie broni palnej jest zakazane!!! Pierwszy lepszy bandzior ma w rękawie kosę, a ja co? Mam uciekać? No chyba tak, albo dać się zabić, bo jak jeszcze coś mu zrobię to dostane wyrok za przekroczenie granic obrony koniecznej ! Paranoja.
A co do dostępu do broni powiem tyle:


Cytuj
Pierwszą myślą, dyktowaną niemalże przez instynkt jest: "Zabić skórwiela, byle brutalnie i powoli". Po cholere niby trudzić się z torturowaniem kogoś, jeżeli go potem mamy zabić? To ma służyć wyłącznie zaspokojeniu naszych instynktów, a przy wymierzaniu kary, instynkty trzeba odłożyć na bok.
Gdybym był katem w Norymberdze i dostałbym wolną ręke, te gnidy do dzisiaj zdychałyby. Skurwysyny produkowali sobie mydło z ludzi, rozkoszowali się widokiem umierających z głodu ludzi, z których zycie samo uchodziło. Nie nie zabiłbym ich, katowałbym zeby poczuli to co sami zgotowali innym ludziomw  niewyobrazalnym znaczeniu. Oglądałeś kiedyś filmy z obozów koncentracyjnych? Te bydlaki nie zasłuzyły na stryczek.
« Ostatnia zmiana: Czerwca 05, 2006, 12:03:23 am wysłana przez Chief Roberts »

Offline mikessj2

  • Soldier
  • Wiadomości: 25
    • Zobacz profil
    • http://
Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #336 dnia: Czerwca 19, 2006, 11:09:11 am »
Hmmm.Teraz zobaczyłem coś co mnie trochę oświęciło.
Dobra dam wam coś do zastanowienia się...
Często myślę o Bogach.Owszem jestem katolikiem ale jakoś nic takiego nie czuję co gorsza Gdy się Go o coś modlę to mi się dzieję na odwrót, to co bardzo bym nie chciał... Czyżby jednak nasz Bóg istniał?? A może istniej taki bóg w którego się mocno wierzy (bynajmbniej dla danej osoby). czyli prościej mówiąć jest niejeden Bóg? A skąd oni się wzieli przecież wszytko ma swój początek i koniec. Bóg o sobie mówi "Jestem Alfą i Omegą, Początkiem i Końcem" ale sam musi mieć SWÓJ początek. Jeżeli istnieją bogowie to czy prowadzą oni jakiś wojny?

Offline Solidus

  • This is no Zaku boy... NO ZAKU!
  • SuperMod
  • **********
  • Wiadomości: 2723
    • Zobacz profil
Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #337 dnia: Czerwca 19, 2006, 12:14:04 pm »
Cytuj
Hmmm.Teraz zobaczyłem coś co mnie trochę oświęciło.
Dobra dam wam coś do zastanowienia się...
Często myślę o Bogach.Owszem jestem katolikiem ale jakoś nic takiego nie czuję co gorsza Gdy się Go o coś modlę to mi się dzieję na odwrót, to co bardzo bym nie chciał... Czyżby jednak nasz Bóg istniał?? A może istniej taki bóg w którego się mocno wierzy (bynajmbniej dla danej osoby). czyli prościej mówiąć jest niejeden Bóg? A skąd oni się wzieli przecież wszytko ma swój początek i koniec. Bóg o sobie mówi "Jestem Alfą i Omegą, Początkiem i Końcem" ale sam musi mieć SWÓJ początek. Jeżeli istnieją bogowie to czy prowadzą oni jakiś wojny?
Ten temat był już dość mocno poruszany w Total Offtopic. Ja napiszę jeszcze raz - jestem agnostykiem. Może i jest gdzieś jakiś bóg, ale napewno nie jest on idealny. Biblię osobiście uważam jako książkę (częściowo) historyczną z elementami fikcji (których jest tam bardzo dużo) przepełnioną sprzecznościami.
One little, two little, three little furries
Four little, five little, six little furries
Seven little, eight little, nine little furries
Ten little furry fags.
KILL EM!
Ten little, nine little, eight little furries
Seven little, six little, five little furries
Four little, three little, two little furries
One little furry fag.
ANYONE WANT TO DO THE HONORS?

Offline Tantalus

  • Master Engineer
  • Redaktor+
  • ************
  • Wiadomości: 4470
  • Idol nastolatek
    • Skype
    • Zobacz profil
Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #338 dnia: Czerwca 19, 2006, 12:16:35 pm »
Cytuj
Hmmm.Teraz zobaczyłem coś co mnie trochę oświęciło.
Dobra dam wam coś do zastanowienia się...
Często myślę o Bogach.Owszem jestem katolikiem ale jakoś nic takiego nie czuję co gorsza Gdy się Go o coś modlę to mi się dzieję na odwrót, to co bardzo bym nie chciał... Czyżby jednak nasz Bóg istniał?? A może istniej taki bóg w którego się mocno wierzy (bynajmbniej dla danej osoby). czyli prościej mówiąć jest niejeden Bóg? A skąd oni się wzieli przecież wszytko ma swój początek i koniec. Bóg o sobie mówi "Jestem Alfą i Omegą, Początkiem i Końcem" ale sam musi mieć SWÓJ początek. Jeżeli istnieją bogowie to czy prowadzą oni jakiś wojny?

Cholera... mówisz, że jesteś katolikiem, ya? Kurcze, żebym nie obraził niczyich uczuć... dla bezpieczeństwa dodam na początku IMO heh...

w takim razie IMO, Boga nie ma. Znaczy.. nie ma go w takim aspekcie, w jakim większość ludzi to sobie wyobraża. Chrześcijanizm, jak zresztą każda religia, jest pewnym zjawiskiem społecznym, służącym niejako do panowania nad ludźmi. W dzisiejszych czasach nie jest to jakaś tam władza absolutna, dyktatura, czy coś w tym stylu, ale kontrola ludzkich zachowań leży u podstaw wszystkich religii. Bóg nie jest istotą, która stworzyła ludzi. Jest zupełnie odwrotnie, bo to właśnie ludzie, stworzyli tego BOGA, jak i wszyskich innych. Religia to wynalazek, swoją drogą całkiem niezły.

Cytuj
Czyżby jednak nasz Bóg istniał?? A może istniej taki bóg w którego się mocno wierzy (bynajmbniej dla danej osoby). czyli prościej mówiąć jest niejeden Bóg? A skąd oni się wzieli przecież wszytko ma swój początek i koniec. Bóg o sobie mówi "Jestem Alfą i Omegą, Początkiem i Końcem" ale sam musi mieć SWÓJ początek. Jeżeli istnieją bogowie to czy prowadzą oni jakiś wojny?

Może nie słuchaj innych, bo kwestia wiary nie jest czymś, czego można nauczać (chociaż na lekcjach religii stara się to zrobić). Dla mnie to, że Boga nie ma, to jedyny słuszny i logiczny wniosek, do którego doszedłem ongiś po głębokiej konteplacji sensu życia. No ale oczywiście, wiara to coś bardzo osobistego, nikt ci nie każe wierzyć w to samo co ja.

Przy rozmowach (między innymi) o wierze, pojawia się dosyć istotny problem, przez który takie rozmowy zawsze będą powstawać, a nigdy nie będą się kończyć jakimś konkretem. Przy rozmowie o wierze, niczego nie można udowodnić, jako że Bóg - jako domniemany byt astralny, czy jakiś brodacz z gołym torsem i błyskawicą w dłoni, jest dla nas nieosiągalny. Nie można z całą pewnością stwierdzić, że Boga nie ma. W tej materii rozważać można jedynie na poziomie teoretycznym, bo dowodów nie ma i nigdy nie będzie z powodu samej definicji religii. Jakoś zawsze wychodzi tak, że skupia się ona na rzeczach ponadnaturalnych, na cudach, paranormalnych zjawiskach, których nie uświadczamy w naszym świecie. Dlatego też, chciałbym uciąć kolejną rozmowę na temat religii, jako że ona nie prowadzi IMO do niczego i, nawet jeżeli jest w stanie, nie powinna zmieniać niczyich poglądów. W kwestii religii nie ma pojęcia prawdy i fałszu. Tu wszystko oscyluje gdzieś pomiędzy tymi wartościami, a to co przyjmiemy za co, to już nasz, osobisty wybór.


Wspomniałem coś o przeznaczeniu chyba. Tak mnie naszło, żeby pogadać o tym, bo chyba tego jeszcze nie było w tym temacie. A jest to według mnie temat dosyć ciekawy.

Logicznie myśląc, człowiek dochodzi do wniosku, że czegoś takiego jak przeznaczenie nie ma. Istnienie przeznaczenia implikuje, że nasz los jest z góry ustalony, że cokolwiek byśmy nie zrobili, to mieliśmy właśnie zrobić. Idąc dalej, można by wysnuć, że ludzie są według takiego założenia jak jakieś marionetki na sznurkach, chociaż nie do końca wiadomo co znaleźć byśmy mogli po drugiej stronie owych sznurków. Jedynym logicznym wnioskiem jest to, że ludzka wolna wola wyklucza istnienie czegoś takiego, jak przeznaczenie.

Wiadomo, mamy wpływ na własny los, ale po głębszej analizie można dojść do wniosku, że to wcale nie musi oznaczać, że przeznaczenia nie ma. W pewnych chwilach w życiu naprawde nie można oprzeć się wrażeniu, że los taki był nam przeznaczony... chociażby dlatego, że czasem taka myśl jest znacznie przyjemniejsza świadomości, że zmieniając coś, moglibyśmy sprawić, że wszystko potoczyłoby się inaczej. Ja, wbrew temu na co tutaj się kreuję heh, jestem umysłem ścisłym i łatwiej wyjaśnić mi jest to tak:

Wyobraźmy sobie życie, jako funkcję wielu zmiennych. Niezliczonej ilości zmiennych. Nie wiem jak tam u was wiedza matematyczna, ale wiadomo, że zmienne w różny sposób wpływają na wynik, w zależności od tego, w jakim układzie stoją z resztą równiania. Zasadniczo podzielmy je zatem na dwie grupy: zmienne niskich wartości i zmienne wysokich wartości. Te pierwsze odpowiadają rzeczom, nad którymi mamy wpływ i które dotyczą nas bezpośrednio: czy podrapać się po głowie, czy nie... czy zamknąć okno, bo się robi zimno, czy nie... każdy taki wybór wpływa na nasz los, chociaż w dość niskim stopniu. Zmienne wysokich wartości w tym układzie, to rzeczy, na które nie mamy bezpośredniego wpływu - wybuch wojny, katalklizmy, cena piwa w sklepie, a także poniekąd zachowanie innych ludzi. Można dojść do w miarę słusznego wniosku, że zmienne wysokich wartości dla jednej osoby, to zmienne niskich wartości dla innych. Logiczne jest bowiem, że to co od nas nie zależy, zależeć może w dużej mierze od jakichś innych osób i ich decyzji. W ogólnym rozrachunku jednak należy skupić się na jednym człowieku - jednej funkcji.

Zamotałem to wszystko, wiem... dlatego przejdę teraz do wniosków. Piję do tego, że przeznaczenie faktycznie może istnieć, jednak nie w tak jednoznaczej wersji, pod jaką większość ludzi to przyjmuje. Mamy wpływ na nasz los, ale wpływ nasz jest mocno ograniczony. Przeznaczenie zatem może wystąpić przy różnych układach powyższych zmiennych, które w różnych interwałach czasowych, mogą stać się wartościami stałymi. Reasumując: niektóre rzeczy czasami poprostu muszą się wydażyć albowiem nie mamy na nie żadnego wpływu. To jest przeznaczenie w moim pojęciu.

Takie dywagacje oczywiście nie doprowadzą również do niczego konstruktywnego, ale po to właśnie jest Kółko Filozoficzne, jak i sama filozofia. Macie inne teorie na temat przeznaczenia? Obalacie moją? (coś czuję, że Marv tu zaraz przyjedzie ze swoją Teorią Chaosu, czy Efektem Motyla).

Offline qiax

  • General
  • ******
  • Wiadomości: 542
  • God
    • Zobacz profil
Kółko Filozoficzne
« Odpowiedź #339 dnia: Czerwca 27, 2006, 08:16:17 pm »
Dark Butz:

Cytuj
Do dziś koleś leczy się u psychologa. Chcieli byście, żeby takiego kolesia zabili ? Ja raczej nie.

Tak. Mniejsze koszty dla służby zdrowia, mniejsze cierpienie dla tego kolesia <no co? skoro przeżył w więzieniu swoje piekło... kawałek nieba mu się przecież chyba należy>. Potem oczywiście dziewczynce należałoby wymierzyć karę śmierci - za składanie fałszywych zeznań <doceńcie dowcip>.
Ale powazniej - jestem za karą śmierci. Ale nie takiej, że ktoś by mnie w tym wyręczył, nie ma tak lekko! Sam bym ją wymierzył osobie, która by na to zasługiwała. Bądźmy szczerzy - większosć dzieciarni, która jest za karą śmierci <bo to męskie i coool>, to banda słabych ludzi o jeszcze słabszych charakterach. Wątpię, czy którykolwiek z tej bandy byłby w stanie zabić człowieka, który zgwałcić mu dziewczynę, zabił matkę, ojca, psa i ukochanego chomiczka. Ja tak. Jestem za karą śmierci tylko i wyłacznie, gdy osobnik ów jest winny i gdy wykonuje tę karę ten, kto się jej domaga i ma ku temu podstawy - chłopak zgwałconej dziewczyny, ojciec zgwałconej dziewczynki itd. Albo nie, wczesniej kilka tortur... No co? Jeśli ktoś się domaga kary śmierci, to równoznaczne jest z tym, ze sam by chciał wykonać ten wyrok. A mowa tu jest już o morderstwie z premedytacją <aahahah>, więc ów człowiek traci miano człowieka normalnego. To torturowanie więżnia który i tak ma zginać, jest na meijscu. Ale tylko przez osobę, która się tego domaga. I co? Zmienia się punkt widzenia.

Albo nie, juz wiem - wprowadzenie norm dla kar śmierci. Zabił raz... Moze nie zabije. Zabił i drugi - nie no... A gdyby wczęnsiej zginął, to co? Druga osoba by przeżyła. Albo nie, sparalizowanie go - i oplata dla służby zdrowia za opiekę nad kimś takim. Ta.
I tak a propo pomyłek - to byla dawno. Teraz jest naprawdę dobry sprżet, by nie powtórzyly się te pomyłki. Poza tym, jesli skazujemy kogoś na taką karę, trzeba być pewnym swego. Nikt chyba nie wydaje osądów, bo taki kaprys ma, nie?

De6v6il6

Cytuj
owiedzmy sobie szczerze, Tymida bywa ślepa, ale to wypadek przy pracy... kara śmierci ?? po co lepiej zatrudnić przy budowie autostrad, albo zdechnie od ciężkiej pracy albo pińcet razy sie zastanowi zanim cokolwiek ukradnie/zabije/zgwałci

Dla normalnych ludzi brak roboty, a ty chcesz zatrudniąc byle gnojków? No, slicznie... Poza tym, pewnie by oni robili coś w stylu "na odwal się", a jechać po takich drogach bym nie chciał. Jeśli juz by ich zatrudniali, to tylko przy naprawdę wymagajacych robotach i wtedy, gdy nikt inny się ich podjać nie chce - karmienie lwów, albo testowanie nowych leków na raka.

Tantalus

Cytuj
Zabójstwo zabójstwu nierówne.

Racja. Zabili ci kochajacego dziadka po 80, czy twoją dziewczynę po 19. Dla mordercy dzidka coś łągodnego, dłuzej by nie pociągnął, dla zbójcy dziewczyny, coś ciężkiego, w końcu dłuzej po pożyla. Hahahah...

Cytuj
za takie coś dałbym np. tydzień aresztu lub 500 PLN grzywny, aby człowiekowi powiedzieć "Następnym razem dźgaj w mniej witalne miejsca, bo by się nam mógł przydać kolejny niewolnik".

Ja dałbym temu kolesiowi co się bronił te stówki. W końcu pozbył się śmiecia, który go zaatakował. Gdyby tego nie zrobił, nie byłoby problemu. Taki poryty ten świat jest - nie szuka się genezy problemu, winnych, a patrzy się jedynie na poronione skutki.

Cytuj
Niby już to wykorzystali niemcy w obozach pracy i ruscy w łagrach, ale to naprawde dobry pomysł. Po co zabijać ludzi, jeżeli można ich do czegoś konstruktywnego wykorzystać.

Oprócz stworzenia obozów pracy dla mieszkańców podbitych państw <robotnicy niemieccy byli w domu, w ojczyźnie>, w których budowali włąsne groby i został oddalony w czasie problem przeludnienia na kilka lat, to co zostalo zyskane pożytecznego?

Cytuj
(no bo nie wiem jak wy, ale mordy zniosę, nawet seryjne, ale jak słyszę o gwałcie, to mi się nóż w kieszeni otwiera i zęby zaciskają).

Ja nie. Za gwalt sam bym wymierzył karę. Ale to już pewna odchyłka od normy... Po prostu nie lubię, gdy ktoś robi coś za mnie. Ja go bym zabił na śmierć <doceńcie dowcip>.

Cytuj
ierwszą myślą, dyktowaną niemalże przez instynkt jest: "Zabić skórwiela, byle brutalnie i powoli". Po cholere niby trudzić się z torturowaniem kogoś, jeżeli go potem mamy zabić?

Dla samego torturowania? Dla samego zadania bólu, ktory on zadał swoim ofiarą? Dla samego faktu, ze wie, że będzie się męczył te 5 minut, nim umrze? Dla samej chwili?

Cytuj
To ma służyć wyłącznie zaspokojeniu naszych instynktów, a przy wymierzaniu kary, instynkty trzeba odłożyć na bok.

Ahem... Wlasnie przy wymierzaniu kary należy wziaśc instynkt - bo inaczej się patrzy na sprawę z boku, a nie, gdy weźmiemy za punkt widzenia, gdyby to była nasza dziewczyna np. W końcu co kogoś obchodzi cudze życie? No nic. Dlatego są kary tak niskie i nie ma kary śmeirci - "bo to nie moją dziewczynę zgwalcili i zabili". Równie dobrze Hitler był spoko zioooommmm: udało mu się powstrzymać ekspansję żydów w Eurpie.

mikessj2

Cytuj
Dobra dam wam coś do zastanowienia się...

Radziłbym przeczytać strony wstecz.

Cytuj
A może istniej taki bóg w którego się mocno wierzy (bynajmbniej dla danej osoby)

Tak. Ja. I prosze, rozwiazałem wszystkie twoje problemy. <żart... chociaż...>
Jest coś takiego, jak wiara. Polega ona nie na udekumentowanym fakcie, a na czystej, nieskażonej myślą ślepej wierze w coś, co nie ma racjonalnej racji bytu. I tyle. Zastanwianie się nad tym, czy bóg istnieje, to jak pytanie, czy ześle mi cukierki, jeśli zacznę się do niego modlić. No ludzie, bez jaj! Poddawanie boga w wątpliwośc, to po prostu brak wiary.

Cytuj
A skąd oni się wzieli przecież wszytko ma swój początek i koniec. Bóg o sobie mówi "Jestem Alfą i Omegą, Początkiem i Końcem" ale sam musi mieć SWÓJ początek. Jeżeli istnieją bogowie to czy prowadzą oni jakiś wojny?

Skad się wzieli powiadasz... To proste - od ludzie. Kto ich stworzył? Ludzie. Kto w nich wierzy? Ludzie. Jakoś zwierzeta nei maja bogów itd. <dowcip a propo ciasteczka heh>. Ale poważnie - zauważ, że bogowie róźnego rodzaju zazwyczaj są w momencie, gdy nie można czegoś racjonalnie wytłumaczyć. A że te 2 tysiące lat temu ludzkośc to tępa masa była <nic się nie zmienia w sumie>, to gdy była noc, a nie dzień - jak to się dzieje!? Już wiem, mamy boga dnia i nocy, słońca i księżyca. Radzę zauważyć, że w większości religi własnie ta duża kula ognia i skały były wykorzystywane do granic dobrego smaku.

Tantalus

Cytuj
Może nie słuchaj innych, bo kwestia wiary nie jest czymś, czego można nauczać (chociaż na lekcjach religii stara się to zrobić).

Wystarczy dobry nauczyciel.

Cytuj
Przy rozmowie o wierze, niczego nie można udowodnić, jako że Bóg - jako domniemany byt astralny, czy jakiś brodacz z gołym torsem i błyskawicą w dłoni, jest dla nas nieosiągalny

W ostateczności zawsze można palnąć se w leb, by się z nimi/nią/nim spotkać.

Cytuj
Jakoś zawsze wychodzi tak, że skupia się ona na rzeczach ponadnaturalnych, na cudach, paranormalnych zjawiskach, których nie uświadczamy w naszym świecie.

Hmm... Gdyby tak nie było, to pewnie modliłbyś się do konsoli/innego sprzętu elektrycznego. Bo widzisz, jeszcze te 100 lat temu współczesna komórka to byłby cud.

I tak kończąc temat o bogu, to ludzie go stworzyli. Wiadomo. Ale jest dobry argument, który to potwierrdza - bóg to facet. Dawniej rządzili faceci <w większej mierze niż teraz, więc waszystkie laski proszę o dostanie padaczki>, więc sobie myślą, że skoro oni rządzą, a bóg to istota rządzaca nimi, to też facet musi być. Proste, nie?

Cytuj
Logicznie myśląc, człowiek dochodzi do wniosku, że czegoś takiego jak przeznaczenie nie ma. Istnienie przeznaczenia implikuje, że nasz los jest z góry ustalony, że cokolwiek byśmy nie zrobili, to mieliśmy właśnie zrobić.

I dlatego nie ma boga - bo jest wszystkowiedzący. Tak a propo.

Cytuj
Jedynym logicznym wnioskiem jest to, że ludzka wolna wola wyklucza istnienie czegoś takiego, jak przeznaczenie.

Bardzo dobry wniosek! Ale idźmy o krok dalej - nie ma wolnej woli. Nie w sensie, że zabijesz kogoś, to pójdziesz do piekła jest to złe itd, czy nie zabijesz, pójdziesz do nieba i jest to dobre. Wolna wola nie istnieje, bo to robienie tego, co chcesz. A ilu z was chciało kogoś zabić, pobić, wziąśc coś ze sklepu? Ograniczenia, wszędzie te ograniczenia. Paranoja. Ale... Wolna wola, czy raczej namiastka, istnialaby tylko wtedy, gdy za ten sam czyn spotkałyby nas identyczne konsekwencje. Zabijesz, nie zabijesz, masz to samo. Wtedy naprawdę można mówić o wolnej namiastce woli.

Cytuj
Wiadomo, mamy wpływ na własny los, ale po głębszej analizie można dojść do wniosku, że to wcale nie musi oznaczać, że przeznaczenia nie ma. W pewnych chwilach w życiu naprawde nie można oprzeć się wrażeniu, że los taki był nam przeznaczony... chociażby dlatego, że czasem taka myśl jest znacznie przyjemniejsza świadomości, że zmieniając coś, moglibyśmy sprawić, że wszystko potoczyłoby się inaczej.

Innymi słowy jest to rozwiazanie dla ludzi słabych, którzy nie potrafią się przyznać do porażek życiowych? Bo tak miało być? Głębokie.

Cytuj
na które nie mamy bezpośredniego wpływu - wybuch wojny

Jako ścisły umysł humanistyczny, muszę napisać ale - to ludzie, zazwyczaj nie grupa, a jedna jednostka, wywołują te zmiany, czy nie? Fakt, nie możemy tej jednostki kontrolwać, ale co by było, gdybyśmy się takową urodzili? Wtedy poprzez sam fakt, że wpływamy na życie innych ludzi, moglibyśmy przyjąć miano boga?

Cytuj
W ogólnym rozrachunku jednak należy skupić się na jednym człowieku - jednej funkcji.

Pewnie czytałeś Zbrodnię i Karę. I tam główny bohater ma sposób myślenia, który mozna podpiąć po to, co wyzej napisałeś. Wiec pytaniem pozostaje - czy uodziliśmy się jako jednostki wybitne, czy też jako nic nie znaczące robactwo?

Cytuj
Mamy wpływ na nasz los, ale wpływ nasz jest mocno ograniczony.

Wolna wola rządzi.

Cytuj
Przeznaczenie zatem może wystąpić przy różnych układach powyższych zmiennych, które w różnych interwałach czasowych, mogą stać się wartościami stałymi

Tę spekulację podepnę pod fajny według mnie przykłąd - grą w totka. Na liczby nie mamy wpływu, prawda? No niby nie...

Cytuj
Reasumując: niektóre rzeczy czasami poprostu muszą się wydażyć albowiem nie mamy na nie żadnego wpływu. To jest przeznaczenie w moim pojęciu.

Nie muszą się wydarzyć, jeśli czynniki, przyczyny zostaną wyeliminowane. Przeznaczenie to coś, co być musi i będzie - a wyniki w totku będą inne w zaleźności od tego, kiedy zostanie przeprowadzone losowanie <podpowiedź: nie można wejść dwa razy do tej samej rzeki>.

Cytuj
Takie dywagacje oczywiście nie doprowadzą również do niczego konstruktywnego, ale po to właśnie jest Kółko Filozoficzne, jak i sama filozofia. Macie inne teorie na temat przeznaczenia? Obalacie moją? (coś czuję, że Marv tu zaraz przyjedzie ze swoją Teorią Chaosu, czy Efektem Motyla).

Tak się przybłędałem i zapomniałem o chaosie... Natura jest uporządkowana w ten czy w inny sposób - wszystko ma przyczynę i swój skutek. To fakt. Natomiast chaos stanowią ludzie, którzy od początku istnienia swego, chcąc nagiąć te prawa, złamać reguły... A co do efektu motyla <swoją drogą iście pojebany film>, to czy wykałaczka rzucona przez okno, może po jakimś czasie okaleczyć psa, który tamtenty przechodzi w czasie spaceru? Oczywiscie. Ale równie dobrze i nie.

A rzucę coś nowego, a co! Ludzie to najbardziej arogancka rasa, jaką w życiu poznałem. Bo tylko ktoś naprawdę arogancki moze podwazać istnienia boga, a nie podwazać własnego .Więc jako, że jestem na tyle bezczelny, by uważac siebie samego za boga, to moje pytanie brzmi: po cholerę ktoś stworzył ludzi? Hę?