Ciężka sprawa... Baldur czy Fallout.... hmmm może jednak zaryzykuję z prostym jak drut stwierdzeniem - Saga Baldurs Gate czyli BG1, TOSC, BG2 i ToB. Całość jest najlepszą sagą RPG w jaką grałem. Fabuła wspaniale połączona w jedną całość, wspaniały klimat, muza, wciągające walki (zwłaszcza ze smokami w ToBie i z Sarevokiem w BG1) Możliwość kontynuacji dwójki postacią z jedynki, zbroja z pantalonów i poważne potraktowanie licencji D&D. Możliwość spotkania w grze wielkich legend świata D&D - Drizzta i Elminstera. Ni i oczywiście za mega teksty duetu Minsc i Jansen, a właściwie trio - nie zapominajmy wszakże o Boo. Gra ma jedną małą wadę - w D&D niemożliwością jest osiągnięcie 20 poziomu, a w ToB'ie dolatujemy do 40. Trochę lipa - w końcu najlepszy wymiatacz w krainach, czyli Drizzt ma 19 poziom łowcy... ja rozumiem, że jako dzieciaBhaala gracz osiąga mioc równą bogom Faerunu, ale bez przesady - pod tym względem wolę książkowe D&D. Ale i tak Saga Baldurs Gate jest dla mnie numerem jeden na rynku cRPG. To wszystko wysoki sądzie, jestem niewinny...