Autor Wątek: Asian Cinema  (Przeczytany 34059 razy)

Offline Kazumaru

  • Komercyjny chłopak
  • SuperMod
  • ***********
  • Wiadomości: 3357
  • Forbidden Lover
    • Zobacz profil
Asian Cinema
« Odpowiedź #40 dnia: Grudnia 19, 2004, 05:53:04 pm »
No cóż dla mnie Battle Royal 2 nie był wcale zły, napewno przesadziłem że jest lepszy od 1, alep owiedziałem że jest całkowicie inny ale tak samo dobry... a może nawet lepszy =>noi przesadziłem ale dla mnie jest w miare taki sam...

ale pospojleruje troche:
MEGA SUPER HIPER TESCO SKRABSO AGAITO SPOILER!!!!!!!!!!!!!


Cytuj
od głównego bohatera
tia główny bohater był strasznie dziwny ale może on miał taki być... nie wiem... wiem że cały czas syzczał, chrząkał nosem wytrzeszczał oczy i miał agresywne akcje, może o takie coś chodziło reżyserowi? żeby bohater br2 był całkowicie inny od tego z 1... ale coś mi tu nie gra, gdy widzimy flashback z matką głównego bohatera to wtedy on wygląda na bardzo spokojnego kolesia który jednak jest troche zdziwiony całą sytuacją że go starsza zostawia... może przez to że go zostawiła zaczął mieć "akcje" i jest nadpobudliwy... nie wiem-napewno bohater jest dziwny, na początku irytował mnie strasznie później mniej...

Cytuj
zasad nowego BR
mi tam jakoś one nie przeszkadzały, na pewno wole żeby były inne zasady niż żeby miało dziać się dokładnie to samo co w 1... choć dziwnym jest że skoro chcieli aby dzieciaki zabiły terrorystów to nie potrzebnie robili system par... no ale z drugiej strony kara musiałą być dla nieznośnych dzieciaków a do tego to im wcalen ie zależało tak bardzo na tym aby dzieciaki zabili Shuye i ekipe tylko mieli iść tak na ostrzał więc jakoś ta zasada par mnie mocno nie zirytowała..

Cytuj
nauczyciela,
hmmm nauczyciel... sam nie wiem czy był zły czy nie... mi się wydaje że jednak dobrze zagrał... na początku nie mogłem go znieść i mówiłem że jest cieciem i nie ma porównań zpoprzednim... ale on też był ciekawy... przecież to jego nadpobudliwe zachowanie to nei było tak jak w przypadku głównego bohatera nadmierne podniecanie się przed kamerą, tylko on był na dracgach... nie wiem na czym ale była scena w której widać że wpieprza siakieśtabsy nie wiem co to było ale było widać że normalny nie jest... dlatego też zachowywał się jak psyhol... miał większy powód niż Kitano w BR1 aby nienawidzieć młodych i dlatego został nauczycielem bo Shuya zabił jego dziecko... a Kitano czemu tak bardzo znęcał się nad swoimi uczniami? Zresztą w BR2 mieliśmy całkowicie inną klase, w 1 klasa nie byłą aż taka zła i było wiele normalnych osób, a w BR2 mamy praktycznie klase samych zwyrodniaclców, dziewczyny wyglądają jak sziksy i zachowują się jak dresiarze a kolesie też nie lepsi a wręcz gorsi (chodzi mi o to że to kolejny dowód że BR2 jest inny od BR1) i do tego akcja jaką zrobił nauczyciel na końcu, była śmieszna... ale nie tylko, nie wiem czemu ale czułem siętak dziwnie jak to oglądałem... zresztą fajnie też zagrał to aktor... on nie patrzał na nich jak to mówił trzymając połke wręku... jego wzrok był gdzie indziej... nie wiem gdzie ale fajnie to wyglądało

Cytuj
ale najbardziej to irytował mnie fakt, że jest to kontynuacja tak świetnego filmu. BR1 miał zajebisty klimat, nie da się tego ukryć, a tu? Duży błąd, że zrobili z tego film wojenny - bo taki to właśnie jest film - wojenny!
i tu jest powód dla którego film mi się podobał to jest kontynuacja... ale kontynuacja całkiem inna, film nie jest tym samym czym była jedynka... ja bardzo niechciałem oglądać BR2 bo twierdziłem że to nie ma sensu... co zrobią film o tym samym i kapa, ale jednak pokusili się o zrobienie kontynuacji i dodali inne wątki, niechodziło tylko o to żeby przetrwać tak jak w 1... jedyka to praktycznie czysta fikcja, a tutaj przecież motyw terrorystów jest na czasie... możemy się dzięki temu zastanowić dlaczego terroryści robią to co robią i wreszcie widzimy jak to wygląda z ich strony a nie z naszej -ludzi którzy widzą trroryzm tylko w TV, dla mnie film był bardziej uczuciowy bo pokazywał jak jest w innych krajach i że nawet te jeba*e skurw*yny niszczące istnienia aktami terrorystycznymi mają jakiś swój powód, a do tego postać głównej bohaterki która nienawidziła swjego ojca aj ednak chciał tutaj zabić Shuye gdy go poznałą zmieniła się... sam Shuya-masz racje może i jest całkiem inny... ale czy napewno? On przez ponad połowe filmu nic nie robi, siedzi zamknięty w sobie  i tylko myśli sam nie jest napewno pewien czy robi dobrze, nie walczy tylko przeżywa że giną ludzie, moim zdaniem w 2 jest o wiele lepszą postacią niż w 1...

mi również podobało się zakończenie, choć ożna powiedzieć że było naciągane... a tak wogóle to przez cały film myślałem że dziewczyna Nanahary nie żyje...
[/color]

dobra koniec bo rozpisałem się a ztego co pisze to i tak nic nie wynika bo isze bez składu i ładu za co sorka, ale jakoś tak nie umiem połaać myśli a pisalem w pośpiechu :/

Cytuj
a Cassherna ciągle nie obejrzalem bo jak wkoncu udalo mi sie sciagnac to bylo cos takiego ze obraz i dzwiek byl, ale nie bylo glosow postaci
miałeś dźwięk a nie było głosu postaci :o
a może miałeś wersje karaoke? :P  


If I ever hear you say another women's name in your sleep you'll wake up the next morning with your joystick missing... got it?

Offline Morchol

  • SuperMod
  • *********
  • Wiadomości: 2143
  • ;*
    • Zobacz profil
    • http://www.audioscrobbler.com/user/Morchol
Asian Cinema
« Odpowiedź #41 dnia: Grudnia 19, 2004, 06:37:09 pm »
juz kiedys tez tak mialem z "end of evangelion" ale go obejzalem  w takiej "karaoke" wersji :P no niemowcie z nikt nikgdy nie mial takiego dupcyka? :P

Offline Kazumaru

  • Komercyjny chłopak
  • SuperMod
  • ***********
  • Wiadomości: 3357
  • Forbidden Lover
    • Zobacz profil
Asian Cinema
« Odpowiedź #42 dnia: Grudnia 19, 2004, 06:57:52 pm »
eee ja nie miałem... inne dzwięki są a dubingu nie ma? :> :o
nigdy w życiu nawet się nie waż oglądać Cassherna w ten sposób, za zajebiste dialogi tam są z wypasionymi głosami żeby tak oglądać...

a pozatymi  tak wystarczy że film jest już wystarzająco lipny z dzwiękiem bez dzwięku bez dzwięku byłby totalnie lipny...


If I ever hear you say another women's name in your sleep you'll wake up the next morning with your joystick missing... got it?

Offline Morchol

  • SuperMod
  • *********
  • Wiadomości: 2143
  • ;*
    • Zobacz profil
    • http://www.audioscrobbler.com/user/Morchol
Asian Cinema
« Odpowiedź #43 dnia: Grudnia 19, 2004, 07:11:25 pm »
Cytuj
a pozatymi tak wystarczy że film jest już wystarzająco lipny z dzwiękiem bez dzwięku bez dzwięku byłby totalnie lipny...

ke? O_o <ani slowa nie skumalem :P >
anie warto tak ogladac to wiem :P wywalilem to dziadostwo juz dawno i teraz ciagne od nowa inna wersje >_< za miesiac moze bede mial >_<

Offline Kitano

  • Daredevil
  • **
  • Wiadomości: 173
    • Zobacz profil
Asian Cinema
« Odpowiedź #44 dnia: Grudnia 20, 2004, 04:34:46 pm »
Uwaga, popełniam spoiler ;P
Cytowane kwestie pochodzą ze spoilerowego kawałka Gipsiego - w związku aby nie były widoczne bezpośrednio, zdecydowałem się je zacytować w trochę niestandardowy sposób ;)

"tia główny bohater był strasznie dziwny ale może on miał taki być... nie wiem... wiem że cały czas syzczał, chrząkał nosem wytrzeszczał oczy i miał agresywne akcje, może o takie coś chodziło reżyserowi? żeby bohater br2 był całkowicie inny od tego z 1... ale coś mi tu nie gra, gdy widzimy flashback z matką głównego bohatera to wtedy on wygląda na bardzo spokojnego kolesia który jednak jest troche zdziwiony całą sytuacją że go starsza zostawia... może przez to że go zostawiła zaczął mieć "akcje" i jest nadpobudliwy... nie wiem-napewno bohater jest dziwny, na początku irytował mnie strasznie później mniej..."

Jestem pewien, że wydarzenie te miało na niego duży wpływ. Mimo to, nie zmieni to absolutnie faktu, że ma ciężko przyswajalny charakter. Może i miał być z goła różny od Nanahary - głównego bohater BR1 - ale po prostu jest do dupy :P

"mi tam jakoś one nie przeszkadzały, na pewno wole żeby były inne zasady niż żeby miało dziać się dokładnie to samo co w 1..."

Może nie zupełnie takie jakie były w BR1, ale taki grupowy motyw imo całkiem nieciekawie wyszedł. Samo dzielenie ich na pary przypomina film "Obroża" z Rutgerem Hauerem, choć w tym wypadku akurat podejrzewam, że już pierwsza cześć czerpała z tego filmu pewną inspirację.
A tak btw. Strasznie szybko ginęli :P W BR1, zwłaszcza z początku ginęli powoli przez co film wydawał mi się dłużyć. Tutaj pierwsza akcja i już 12 niema ;) Chwila strzelania i znów kilka par pada martwych... Jak muchy dosłownie. W połowie filmu zastanawiałem się, co się będzie dziać dalej ;) W pierwszej części tylko raz widzieliśmy jak się prezentuje wizualnie wybuch obroży na szyi delikwenta, natomiast tutaj mamy tego aż w nadmiarze ;)

"hmmm nauczyciel... sam nie wiem czy był zły czy nie... mi się wydaje że jednak dobrze zagrał... na początku nie mogłem go znieść i mówiłem że jest cieciem i nie ma porównań zpoprzednim... ale on też był ciekawy... przecież to jego nadpobudliwe zachowanie to nei było tak jak w przypadku głównego bohatera nadmierne podniecanie się przed kamerą, tylko on był na dracgach..."

Cieszę się, że pokazano kilka.. albo jeden w sumie.. flashback z udziałem Kitano - wspominanym przez jego córkę. Bardzo podbudowało to klimat, zwłaszcza, że jak dobrze pamiętam - to właśnie ona dzwoniła do niego w części pierwszej, gdy Kitano szokująco podniósł się z ziemi, aby odebrać ten telefon (heh, i jeszcze te słowa: "nie wrócę już do domu" :D). Co do tego nowego, którego nawet nie pamiętam imienia - był świrem. Tak, wręcz psycholem. To, że miał i większe powody i kilka innych rzeczy, nie zmienia faktu, że Kitano przewyższyć nie może. Choćby te klimatyczne i imo "uczuciowe" motywy w BR1 jak podanie Noriko parasola, potem te słowa do niej, że 'ona jedyna zasługiwała by wygrać' a na końcu jeszcze wyjaśnienie dialogu nauczyciela i uczennicy - gdy razem są na spacerze. Niee... Sory, ale żaden ćpun-footbolista u mnie tego nie pobije ;)

"jedyka to praktycznie czysta fikcja, a tutaj przecież motyw terrorystów jest na czasie... możemy się dzięki temu zastanowić dlaczego terroryści robią to co robią i wreszcie widzimy jak to wygląda z ich strony a nie z naszej -ludzi którzy widzą trroryzm tylko w TV, dla mnie film był bardziej uczuciowy bo pokazywał jak jest w innych krajach i że nawet te jeba*e skurw*yny niszczące istnienia aktami terrorystycznymi mają jakiś swój powód"

Bardzo ładnie to ująłeś i oczywiście zgadzam się - tyle na ten temat.

"mi również podobało się zakończenie, choć ożna powiedzieć że było naciągane... a tak wogóle to przez cały film myślałem że dziewczyna Nanahary nie żyje..."

Heh, ja identycznie; cały prawie film czekałem kiedy wyjaśni się z nią sprawa - w jaki sposób zginęła czy coś... Nawet w pewnym momencie zwątpiłem, że zostanie to wyjaśnione, podobnie jak to, czy Nanahara dowie się, że jego sojuszniczka to córka Kitano. W końcu gdy umierała, ich dialog jest świetny:
- "Mogę Cię o coś zapytać? Jaka jest Noriko - dziewczyna z obrazu?"
- "Kim Ty jesteś?" - pyta Nanahara zdumiony... A potem opowiada coś o niej w czasie teraźniejszym, więc w tym momencie byłem już pewien, że Noriko żyje. Na tym końcowym etapie filmu nie spodziewałem się jednak, że faktycznie pojawi się, choć na chwilę, w BR2 :)


Podsumowując... gdyby film nie nosił marki Battle Royale i nie miał z nim za wiele wspólnego, oceniłbym go jako przeciętna rzeź. Niestety, to kontynuacja wspaniałego filmu. Wiesz, nie które rzeczy lepiej jest zostawić w pojedynczym egzemplarzu niż ciągnąć nie wiadomo po co (vide Matrx czy.. o, na czasie - Kompilacja Final Fantasy VII), co prawda, akurat przy BR2 nie jest to "ciągnięcie na siłę" i to widać, ale niestety nie wyszło z tego coś rewelacyjnego. A już na pewno w moim przypadku - godnego swojego Battle Royalowego poprzednika.
Ufff... Się cholera rozpisałem, ostatnio coraz częściej mi się to zdarza :P
« Ostatnia zmiana: Grudnia 20, 2004, 04:35:15 pm wysłana przez Teeno »

Offline Kazumaru

  • Komercyjny chłopak
  • SuperMod
  • ***********
  • Wiadomości: 3357
  • Forbidden Lover
    • Zobacz profil
Asian Cinema
« Odpowiedź #45 dnia: Grudnia 25, 2004, 12:59:40 am »
ostatnio oglądnąłem horror Uzumaki i bardzo mi się podobał, nie jest tak straszny jak The Ring i wogóle jakoś bardzo straszny nie jest, ale on miał chyba taki być, ma ciekawą fabułe i jest strasznie zakręcony momentami :)  w końcu tytuł do czegoś zobowiązuje (Uzumaki = Wir... jak już ktoś z forum wie :P ) podoba mi się moment że np. para przyjaciół siedzi sobie na chuśtawce i się chuśta i normalnie rozmawiają a świąt wokół normalnie żyje... tylko że na przykład ktoś za nimi idzie do tyłu... tak jakby ktoś przewijał taśme...
Klimatem mi ten film przypominał troche Silent Hill, miasteczko pod klątwą i do tego jakiś tunel jak w SH i te syreny które mogliśmy usłyszeć w miasteczku Silent Hill :)  Mnie się podbał, oglądałem go o 3 w nocy i nie zasnąłem więc to o czymś świadczy... mnie nie nudził i mi się podobał^^

tu jest link do trailera:
http://www.lhp.com.sg/films/uzumaki/trailer_lo.htm


If I ever hear you say another women's name in your sleep you'll wake up the next morning with your joystick missing... got it?

Offline little

  • Wanderer
  • *******
  • Wiadomości: 1025
    • Zobacz profil
Asian Cinema
« Odpowiedź #46 dnia: Grudnia 30, 2004, 07:42:28 pm »
Obejżałem MoonChilda ( tu podziękowania dla Gipsiego bo gdyby nie on to chyba bym niogdy nie obejżał tego filmu ) i musze powiedzieć że sie nie zawiodłem. Film poprostu piękny...... . Pare razy to myślałem że sie rozpłacze (no dobra rozpłakałem sie...ale tylko raz!!!). Nie bede mówił o co chodziło w filmie bo już to dawno powiedział Gipsi.
Musze se jeszcze ściągnąć ścieżke dzwiękową filmu, bo muzyka w filmie jest piękna.

BTW: Coś ostatnio dużo spojlerów widze w tym temacie  :P
 
« Ostatnia zmiana: Grudnia 30, 2004, 09:52:59 pm wysłana przez Gipsi »

Offline Kazumaru

  • Komercyjny chłopak
  • SuperMod
  • ***********
  • Wiadomości: 3357
  • Forbidden Lover
    • Zobacz profil
Asian Cinema
« Odpowiedź #47 dnia: Stycznia 02, 2005, 04:09:21 am »
Tia Moon Child piękny był, pierwszy film na którym się rozpłakałem... też miałem że było kilka momentów na których chciało mi siępłakać ale w końcu rozpłakałem się tylko raz... nadal jestem pełen podziwu że film w którym grało 2 szalenie popularnych muzyków, nie ybł największą komercyjną szmirą ale czymś co dla niektórych okzało się być genialnym filmem... oglądnąłem narazie tylko chyba 2 czy 3 razy... już nie amiętam :shu:  ale napewno jeszcze do niego wróce :)

Co do ścieżki dzwiękowej to rzeczywiście była super, i utwór przewodni jest przede wszystkim genialny (ten który jest też w napisach) sam OST też jest fajnie zrobiony i super się go słucha, choć ma mało utworów...

Widziałem wreszcie Returner i powiem że film mi się podobał, Morchol mówił że średniawka więc spodziewałem się czegoś słabego ale nie był zły... podobał mi się, fokoz nie tak jak Casshern ale był fajny, najbardziej mnie rozbawiło że film został wydany w polsce na DVD pod tytułem "Amazonka czasu", nie ma bata :lol:  czytając kiedyśrecenzje przeczytałem że to "japońska odpowiedź na Matrixa", no cóż pare podobieństw może by i bylo (unikanie kól, bullet time, jakaś tam inna rasa inteligentniejsza...) ale bez przesady to takie porównywanie na siłe... podobały mi się walki, były super, i nie tak jak w Matrixie 2 gdzie Neo był sztywny i coś tam walczył jak bóg, tylko szybkie były... nie jarają mnie takie filmy ale był fajny :)  no i zakończenie było świetne, zaskoczyło mnie... a już myślałem że ta kwestia ze zdjęciami nie zostanie wyjaśniona :)  wporzo był jeszcze motyw pierwszej akcji którą widzimy na początku filmu, później jest pokazana cała i jest fajna... ogólnie przyszłość została fajnie zrobiona i to nie żadna lipa, tylko fajne efekty.... no i śmiać mi się chciało ze sceny pocałunkowej głównej bohaterki z ufokiem ;)  bo tak ta scena gdy on jej dał ręke na policzek wyglądała :lol: ...aha jeszcze się bardzo ciesze że film nie pokazywał walki z ufokami tylko normalna akcja z ludzmi... nie lubie raczej filmów kosmicznych.... a to co było na końcu z UFO to przełknąłem :)

aha i w filmie grał główny bohater Onimushy 1 i 3 :P  ale otym już mówiłem nie raz :shu:

Komuś komu się podobał Matrix i inne filmy akcji napewno się psodoba, ale żadne to mistrzostwo swiata... choć fabuła momentami była super :)  


If I ever hear you say another women's name in your sleep you'll wake up the next morning with your joystick missing... got it?

Offline Kitano

  • Daredevil
  • **
  • Wiadomości: 173
    • Zobacz profil
Asian Cinema
« Odpowiedź #48 dnia: Marca 13, 2005, 11:56:43 am »
Odpowiedź na Matrixa... Ciekawe. No cóż, mnie osobiście film bardzo się podobał. Wbrew temu co piszą w innych miejscach. Ciekawy główny bohater, bohaterka, ich perypetie. W końcu misja ratowania świata, która jak się okazuje nie wygląda dokładnie tak, jak myśleli ludzie z przyszłości (tego kosmite to zabić czy oddać? :-P). Returner ma też niestety kilka minusów. Jeden z nich to zbyt wiele zachodnich elementów, co da się wyłapać bez problemu. No ale skoro odpowiedź na Matrixa? Ogólny efekt nie był idealny. Akcje były świetne (najlepsza to ucieczka na motorze i goniący ich BMW - jest nawet jeden moment gdy kamera pokazuje spowolniona akcję tuż za samochodem; w momencie gdy koleś strzela w naszych bohaterów, łuska wypada, odbija się od jezdni i przelatuje tuż obok kamery z odpowiednim efektem wizualnym i dźwiękowym - niesamowite!). Najbardziej co mnie irytowało to główny czarny charakter. Po prostu kretyński - jego sposób zachowania jest chyba najbardziej zachodni ze wszystkich tych elementów w filmie! Trudno. Efekty specjalne wymiatają, scena z samolotem pasażerskim, który podlatuje sobie ot tak, i zmienia w statek kosmiczny - po prostu rządzi! Napisze jeszcze o motywie w fabule, który jakoś nikt nigdzie nie porusza - przyjaźń głównych bohaterów. Gdyby ten wątek dopracowano trochę bardziej, wyszło by to na olbrzymi plus, choć i tak pod tym względem imo wyszło to świetnie. Ktoś powiedział gdzieś, że główna bohaterka mogła by być bardziej urodziwa - ja tam powiem, że nie zamieniłbym jej na inną do tej roli. Bardzo dobrze zagrała i posiada typ urody, który mi się podoba. Więc tyle na ten temat. Ogólnie film nie wybitny, ale bardzo dobry; no i takie samo zakończenie :-)

Offline Dark M

  • General
  • ******
  • Wiadomości: 597
    • Zobacz profil
    • http://
Asian Cinema
« Odpowiedź #49 dnia: Marca 14, 2005, 03:43:02 pm »
Właśnie przed chwilą obejżałem Ichi the killer, którego to dostarczyła mi poczta polska od rumcajsa osiedlowego, zaczeło sie bardzo obiecująco, pokuj pełen flaków krwi, takie pomieszczenie po żeźnie, pżesadzono tam z wnętrznościami krwia trohe, ale to szczeguł. Potem sie akcja cofła. I ten film okazał sie być inny niż sie spodziewałem, w sumie główny wątek opowiadał o hłopcu który miał erekcje jak mordował ludzi, albo jak patrzył jak biją jakąś dziewczyne. Hłopczyk był jeszcze hory psyhicznie i gał sobie odczasu do czasu w Tekkena Taga :F, i na codzień był bardzo miły ale jak łapał "shize" to był w c***j brutalnym zabujcą, w eleganckim dresowym czarnym stroju. historia zmieżała do starcia tego gżegoża z kierownikiem jakuzy, który potem sobie własną grupe stwożył, i był zeshizowanym masohista(wyglądał jak michał milewicz z serialu lokatoży) praiwe jak tamten pierwszy hlopak, i miał spoko usta ;] i bardzo elegancko torturował ludzi (szczegulnie tego pierwszego co wisiał na hakah i polał mu plecki olejem ;], i ten co mu pałke hciał pokroić też był spoko). No długi to był film i czasem sie trudno było połapać w wątkah i dobijały niektóre sceny jak np. GDy ten masohistyczny mietek złapał w szczęke pięść jednego mietka i mu skure obgryzł ;/, ale wyjebany w c***j, aż dzie bieże że maciek ma takie fajne żeczy:D.

A tak BTW. Najlepszy był ten gościu co se nałożył psie uszy, obwąhał jednej pani miejsce intymne, i po zapahu znalazł gościa który z tyh miejsc kożystał ostatnio ;]... dojebana akcja.


Disgaea ... jedna z najpiękniejszych gier, kocham ją.

UWAGA!! Nie znam i nie kożystam z żadnych zasad dotyczących ortografi i składni języka polskiego

Offline Kazumaru

  • Komercyjny chłopak
  • SuperMod
  • ***********
  • Wiadomości: 3357
  • Forbidden Lover
    • Zobacz profil
Asian Cinema
« Odpowiedź #50 dnia: Marca 14, 2005, 04:03:19 pm »
Teeno:
Co do Returnera to masz racje z tą kobietą, mi również ona bardzo odpowiadała... jakby to był amerykański film to pewnie mieli byśmy jakąś sex bombe, i pewnie ludzie nażekali na bohaterke bo spodziewali się jakiejś sziksy u boku głównego bohatera jak to często bywa, mi się głowna para strasznie podobałą, a co do głównego złego.... hmmm czyżby tak rytujący jak bohater Battle Royale 2? ;)  Ten sam kolor włosów też się drętwo podnieca... no ale ten jest zdecydowanie bardziej amerykański, tez mi jakoś za bardzo nie przypasił, najbardziej podobała mi się w filmie właśnie akcja z łuską ale także i to jak pod koniec już główny bohater wbił do tej fabryki użył tego spowolniacza czasu i wszystkich tam jechał :D


Dark M:
Noczasami też się dziwie z kąd mam takie zajebiste filmy... jeśli ktoś myśli że w Battle Royale akcje były szokujące to niech sobie obejży Ichi the Killer film oglądałem już kilka miesięcy temu i nie chciało mi się o nim pisać bo to jest film który poprostu trzeba zobaczyć... samo to jak wygląda ekran tytułowy filmu już rozwala... nie zgadniecie w jaki sposób na ekranie pojawia się tytuł filmu.. i mam nadzieje że dałn bambosz wam nie powie tylko smai sprawdzicie... film jest świetny ale napewno chorobliwie brutalny, a tak pozatym to opowiada o masohizmie głównie, i akcje są wnim tak dojebane że łah... niechce mi się za bardzo na njego temat rozpisywać ale napewno jest wart obejżenia... a końcówka była świetna i całkowicie inna niż reszta filmu :)

akcje w tym filmie miażdzą umysł... ale to film Takeshiego Mike a on ma same chore filmy :D  


If I ever hear you say another women's name in your sleep you'll wake up the next morning with your joystick missing... got it?

Offline Morchol

  • SuperMod
  • *********
  • Wiadomości: 2143
  • ;*
    • Zobacz profil
    • http://www.audioscrobbler.com/user/Morchol
Asian Cinema
« Odpowiedź #51 dnia: Marca 14, 2005, 04:51:51 pm »
w stanach podobno zdjeli go z kin po 2 czy 3 dniach, a jeszcze słyszalem historyjki o ludziach żygających na seansie :D tylko szkoda że mama mojego eMula dużo piła jak była z nim wciąży i teraz on jest taki jak coponiektórzy rezydenci pewnego 4um :/

Offline Kitano

  • Daredevil
  • **
  • Wiadomości: 173
    • Zobacz profil
Asian Cinema
« Odpowiedź #52 dnia: Marca 15, 2005, 12:03:06 am »
Nie no Gipsi, footbolista z BRII to było klasowe charakteryścicho przy kolesiu z Returnera. No ok, był nadpobudliwy i tak dalej, ale jakby nie było pod koniec filmu wiadomo co się dzieje (mowa o BRII), za to Mizoguchi z Returnera (tak chyba się zwał) prezentował co prezentował - był żenujący. Gdyby go tak usunąć w ogóle z filmu, to nie wielka była by strata (jedynie taka, że jako tako z fabułą miał dużo wspólnego, zwłaszcza z głównym bohaterem).
A Gipsiego jak dobrze pójdzie, dostanę za jakiś czas od Ichiego (bądź odwrotnie jak kto woli). Do hektolitrów krwi jakoś nic nie mam, pod warunkiem, że sceny są wykonane w miarę ambitnie i nie bez sensu. To co przeczytałem powyżej aż mnie trochę przeraziło .. ale jakby nie było, jeszcze bardziej podkręciło. Kurde, a ponoć mam słaby żołądek.

Offline Kazumaru

  • Komercyjny chłopak
  • SuperMod
  • ***********
  • Wiadomości: 3357
  • Forbidden Lover
    • Zobacz profil
Asian Cinema
« Odpowiedź #53 dnia: Marca 20, 2005, 01:07:16 pm »
Cytuj
Nie no Gipsi, footbolista z BRII to było klasowe charakteryścicho przy kolesiu z Returnera.
no mi się nakońcu Nauczyciel jednak spodobał troche... i to co zrobił na końcu było wypaśne :D  ale mi chdziło o to że ten Mizugichi czy jak mu tam z Returnera przypominał mi troche  głównego Bohatera BRII (nie paimętam jak się nazywał), pewnie głównie przez to że oboje mieli ten żółty kolor włosów, ale też oboje tak dziwnie grali że się podniecali i mieli jakieś takie dziwne akcje jak się wkurzali... poprostu obaj ci aktorzy jakoś mi nie bardzo podeszli w obu tych filmach :/


Cytuj
A Gipsiego jak dobrze pójdzie, dostanę za jakiś czas od Ichiego (bądź odwrotnie jak kto woli).
ohhh bierz mnie i rób ze mną co chcesz :D

Cytuj
Do hektolitrów krwi jakoś nic nie mam, pod warunkiem, że sceny są wykonane w miarę ambitnie i nie bez sensu. To co przeczytałem powyżej aż mnie trochę przeraziło .. ale jakby nie było, jeszcze bardziej podkręciło. Kurde, a ponoć mam słaby żołądek.
no nie powiem żeby e sceny były jakieś ambitne,ale na pewno nie jest tak że ta przemoc jest jakaś maxymalnie bez powodu... np.bardzo mi się podobała rola pewnego kolesia któy był jednym z gangu głównego bohatera... był bardzo spokojny i jedyny normalny wśród ekipy... w sumie to nie wiem co napisać o filmie bo nie moge napisać że był ambitny, ale nie był też bezmyślną sieką... dla mnie ten film poprostu opowiadał o masohizmie... Było to poprostu świetne kino Takashiego Miike czyli dużo brutalności i szokujących scen... Nanikore dało znaczek jakości temu filmowi i uznało go chyba o ile pamiętam jako mus do obejżenia :)

Wczoraj oglądnałem Ju-on the Grudge -japoński oryginał, nie to co stworzyli amerykanie remeka w roli głównej z "Buffy", i musze powiedzieć że jest to mój ulubony horror, bardzo mi się podobał i w przeciwieństwie do Ringu nie był straszliwie nudny i nie przysypiwałem przy nim bo przez cały film starał się nas jako tako straszyć... no i grała w nim piękna główna bohaterka... ehhh jak ona w tym filmie wyglądała to chyba aż się w niej zakochałem :)  (musze se znaleźdź jakiegoś pornusa japońskiego (najlepiej z kolesiówą podobną do tej z Ju-on the Grudge) bo już dawno nie widziałem, a ile można Kode Kumi oglądać na teledyskach :P)


If I ever hear you say another women's name in your sleep you'll wake up the next morning with your joystick missing... got it?

Offline Tamaya

  • Wanderer
  • *******
  • Wiadomości: 931
    • Zobacz profil
    • http://www.tamaya.escarp.net
Asian Cinema
« Odpowiedź #54 dnia: Marca 21, 2005, 12:20:31 pm »
Cytuj
Wczoraj oglądnałem Ju-on the Grudge -japoński oryginał, nie to co stworzyli amerykanie remeka w roli głównej z "Buffy", i musze powiedzieć że jest to mój ulubony horror, bardzo mi się podobał i w przeciwieństwie do Ringu nie był straszliwie nudny i nie przysypiwałem przy nim bo przez cały film starał się nas jako tako straszyć...
Właśnie przed kilkoma dniami weszłam w posiadanie tego filmu i miałam się za niego zabrać którymś wieczorkiem, bo z recenzji, którą czytałam miał nie być taki straszny. Chyba właśnie mnie przekonałeś do zmiany pory oglądania na środek dnia. :D  

Offline Dark M

  • General
  • ******
  • Wiadomości: 597
    • Zobacz profil
    • http://
Asian Cinema
« Odpowiedź #55 dnia: Marca 27, 2005, 08:37:10 pm »
Wlaśnie obejżałem Kung fu hustle, chiński film który an torrencie miał na tyle duzo sedów że postanowilem go sciagnąć, pisało coś o nim w Anime+ ale trohe za mało bym mugł cos konkretnego stwierdzić. Głównym powodem był jakiś mietek co napisał ze film jest podobny do szaolin soker, któery byl lekko głupawy śmieszny i mi sie podobał "w c***j". Kung fu hustle żeczwiscie ma podobne akcje. zaczyna sie dziwne jakieś mietki klepią policjantów potem wpada grupa jakihś cfaniaków ubranych na czarno z siekierami i kosi tych pierwszych, potem akcja pzeżuca sie na jakaś strasznie biedna dzielnice "świni", i tu sie zaczyna konkretna akcja gang siekiery wpada do tej wiochy i hce robić rozrube ale pośrud wieśniaków śa gżeśki co wymiataja kung fu, 2 smiesznych dziadów i jeden maciek z wąsem klepią gang siekiery i gang wynamuje kolejnych zabujców a w dzielnicy pokazują sie następni mistrzowie kungt fu ;], wsumie każdy z nich obowiąskowo wyglada wiejsko i trohe dziwi kto sie okazuje mistrzem ;], nakońcu walczą ofc. Wszytsko to jest "mietkowo" zrobione śmieszne akcja są, scena ze spajdermena jest ;]. Fajne efekty "technik" , krutkomuwiąc film spoko był, obowiazkowy dla fana "komedji głupawych z matrixowymi akcjami".



Wlaśnie sobie poruwnałem aktorów główny bochater szaolin soker to ten sam co w kun fu hustle gra ;] jupi, muj ulubiony chiński aktor, szkoda ze nieumiem pżeczytać jak sie nazywa.

 
« Ostatnia zmiana: Marca 28, 2005, 04:44:59 am wysłana przez Dark M »


Disgaea ... jedna z najpiękniejszych gier, kocham ją.

UWAGA!! Nie znam i nie kożystam z żadnych zasad dotyczących ortografi i składni języka polskiego

Offline Kazumaru

  • Komercyjny chłopak
  • SuperMod
  • ***********
  • Wiadomości: 3357
  • Forbidden Lover
    • Zobacz profil
Asian Cinema
« Odpowiedź #56 dnia: Marca 30, 2005, 04:05:05 pm »
eee ten kung fu hastle to na początku ja myślałem że to jakaś akcja na dzikim zachodze z kowbojami :/ ale mam dałna i okazało się że to chyba stare Chiny

http://www.sonypictures.com/intl/cn/kungfu...te/index_en.php

tu jest oficjalna strona i trailer do tego filmu i efekty podobne do tych matrixowych z Shaolin Soccer... w sumie to musze wkońcu obejżeć SC bo kompletnie nie znam fabuły... kumpel mi puszczał tylko mecze :/

Tamaya:
Cytuj
Właśnie przed kilkoma dniami weszłam w posiadanie tego filmu i miałam się za niego zabrać którymś wieczorkiem, bo z recenzji, którą czytałam miał nie być taki straszny. Chyba właśnie mnie przekonałeś do zmiany pory oglądania na środek dnia. 
hmmm no jak oglądniesz za dnia to napewno cie straszyć nie będzie ;)  ale wydaje mi się że film jest całkiem straszny... z tego co pamiętam to pisałąś że oglądałaś i ci się podobał Dark Water... i o ile w DW raczej cały film potęgował napięcie aby w końcu na sam koniec maxymalnie straszyć i zaskakiwać widza, tak w Ju-on The Grudge raczej cały czas jesteśmy straszeni ale nie tak mocno chyba jak to bylo w DW (na końcówce DW przeca w pewnym momencie to mi aż szczena opadła bo się przestraszyłem i mnie lekko w fotel wgniotło :/ -akcja ze zbiornikiem na wode...)

Oglądałem ostatnio koreański film Old boy i musze powiedzieć że ciężko się za niego zabierałem a zupełnie nie potrzebnie... film jest jednym z najlepszych jakie widziałem i napewno zalicza się do pierwszej trójki... świetna fabuła, poprostu świetna moim zdaniem, w pewnym momencie poprostu mi szczena opadła jak zczaiłem pewien wątek fabularny... niechce nic spojlerować bo film ma fabułe świetną i napewno warte było by to do zobaczenia przez was, ale w tym filmie macie wiele akcji, troche chumoru, wspaniałe ujęcia kamer, no i tę fajną fabule... przez połowe filmu myślałem że film jest bardzo dobry ale później zmieniłem zdanie i stwierdziałem że jest genialny... wydaje mi się że z filmem nie powinno być problemów aby go znaleźdź bo był w polskich kinach i był też wydany na DVD więc jak macie jakieś osiedlowe huby czy coś to powinniście go znaleźdź, albo w wypożyczalni VHS/DVD....
nie wiem jak was zachęcić, ale może zachęci was to co powiedział o tym filmie Quentin Tarantino po jego obejżeniu:
"Ten film jest bardziej Tarantinowski niż który kolwiek stworzony przeze mnie..." czy coś w tym stylu... w każdym razie film jest świetny i polecam dziadyge
« Ostatnia zmiana: Marca 30, 2005, 04:05:58 pm wysłana przez Gipsi »


If I ever hear you say another women's name in your sleep you'll wake up the next morning with your joystick missing... got it?

Offline Dark M

  • General
  • ******
  • Wiadomości: 597
    • Zobacz profil
    • http://
Asian Cinema
« Odpowiedź #57 dnia: Marca 30, 2005, 04:24:02 pm »
Racja maćku Old Boy w c***j jest dobrym filmem, tża wspomnieć że głównym atkiem jest motyw zemsty, dość wyszukany, i niebardzo sprawiedliwy, ale finał jest żeczwiście genialny. A co do scen to jak desu klepał tych mietków w piwnicy to była w c***j spoko scena, podobno pży realizacji on serio lał tych specjalne wytrenowanych gżegożów.


BTW: Apropo kung fu huste, to nie az takie stare te chiny to są lata 60-70 tylko akcja dzieje sie we strasznie biednej dzielnicy i tak wyglądają wiejsko wszyscy.
« Ostatnia zmiana: Marca 30, 2005, 04:25:41 pm wysłana przez Dark M »


Disgaea ... jedna z najpiękniejszych gier, kocham ją.

UWAGA!! Nie znam i nie kożystam z żadnych zasad dotyczących ortografi i składni języka polskiego

Offline Tamaya

  • Wanderer
  • *******
  • Wiadomości: 931
    • Zobacz profil
    • http://www.tamaya.escarp.net
Asian Cinema
« Odpowiedź #58 dnia: Marca 31, 2005, 11:09:43 am »
Cytuj
hmmm no jak oglądniesz za dnia to napewno cie straszyć nie będzie ;)  ale wydaje mi się że film jest całkiem straszny... z tego co pamiętam to pisałąś że oglądałaś i ci się podobał Dark Water... i o ile w DW raczej cały film potęgował napięcie aby w końcu na sam koniec maxymalnie straszyć i zaskakiwać widza, tak w Ju-on The Grudge raczej cały czas jesteśmy straszeni ale nie tak mocno chyba jak to bylo w DW (na końcówce DW przeca w pewnym momencie to mi aż szczena opadła bo się przestraszyłem i mnie lekko w fotel wgniotło :/ -akcja ze zbiornikiem na wode...)
Początek Ju-on The Grudge z tym pierwszym spotkaniem już mówi sama za siebie i trudno mi powiedzieć czy zrobił na mnie mniejsze wrażenie niż ta sprawa ze zbiornikiem w DW. Tak samo potrzebowałam czasu ochłonąć i już do końca siedziałam spięta :)  Ale ostatnio ma dni z japońskimi filmami, więc najwyższy czas to dokończyć. :rolleyes:

Wczoraj do kolacji obejrzałam sobie Battle Royal  i muszę powiedzieć, że całkiem to ciekawe, chociaż akcja galopuje niesamowicie. Spodziewałam się większych komplikacji fabularnych, chociaż przynajmniej postarali się z zakończeniem.
« Ostatnia zmiana: Marca 31, 2005, 11:10:44 am wysłana przez Tamaya »

Offline Kitano

  • Daredevil
  • **
  • Wiadomości: 173
    • Zobacz profil
Asian Cinema
« Odpowiedź #59 dnia: Kwietnia 06, 2005, 09:10:04 pm »
Ostatnimi czasy zaliczyłem trochę tytułów azjatyckich... Akurat jakoś czas mi podszedł.
Co warto obejrzeć...

Moon Child - dostałem film od Gipsiego (arigato) jako że wszystkie filmy ściągam z BT, a akurat tam Moon Child był nieosiągalny. W każdym razie.. obejrzałem i stwierdziłem, że to bardzo dobry film. Szczerze mówiąc troszkę się obawiałem - gangsterskie klimaty to nie zawsze to co lubie. Ponadto coś tam sc-f... Ale już po pierwszej akcji ["- W twojej kurtce jest dziura. - To było cholernie drogie, dupki!"] niemal pokochałem ten klimat. Scenariusz pomimo, że świetny, to imo mógłby być ciut bardziej dopracowany... Chyba trochę za dużo tych przeskoków czasowych. Poza tym aktorzy... O ile Hyde'a bardzo lubię (i zagrał świetnie) tak Gackta trochę mniej i jednak bardziej wolę go słuchać niż oglądać. Biorąc to pod uwagę oraz obiektywną ocenę filmu, która nie jest super wysoka, przytocze fajne zdanie, który przeczytałem na jednym z angielskich for: "Moon Child nie jest beznadziejny tylko dlatego, że Hyde był zajebisty a Gackt grał idiote". Nie znaczy to, że się z tym zgadzam...
Aaa, pozytywnym dla mnie zaskoczeniem było pojawienie się pod koniec, w dosłownie kilku scenach, Anne Suzuki (jak ktoś nie kojarzy to ta śliczniutka panienka m.in. z Returnera). Kogo grała to wiadomo - nie chce spoilerować. A brata Sho (czy tam Gackta) gra aktor znany m.in. z Hana-Bi. Wiem Gipson, że widziałeś, kojarzysz? A scena jak się zbakał i widział te latającą rybę rządzi :-D

Il Mare - koreański dramat romantyczny. Ci co bardziej w kinie 'A' siedzą - wiedzą, że takie tytuły w wydaniu wschodnim są czymś niezwykłym. A zwłaszcza gdy jest to produkcja koreańska. Film w dużej mierze magiczny. Przełom roku 1999/2000 - pewna dziewczyna wyprowadziła się z małej chatki przy morzu zostawiając w skrzynce korespondencję dla następnego mieszkańca. Tymczasem odbiera ją facet żyjący w tym domku dwa lata wcześniej, w 1998 roku :-) W ten sposób zaczynają ze sobą pisać na dłuższą mete, właśnie za pośrednictwiem tej magicznej skrzynki na listy. Oboje czują się samotni .. bla bla bla, ale film jest po prostu świetny. Więcej z fabuły zdradzać nie chce, bo potem nieco się plącze. Ale jest niezwykła i bardzo miło tego typu oryginalne produkty się ogląda. A zwłaszcza gdy gra tam (wybaczcie, że jej imię jest dla mnie zbyt skomplikowane do napisania) gwiazda My Sassy Girl - innego super filmu, o którego wspaniałości można by rozpisywać się i rozpisywać (pewnie Gipsi jak wkrótce obejrzy to coś tu skrobnie na jego temat).

Infernal Affairs
Cholernie bardzo dobry kawał kina z najwyższej półki. W sumie niczego innego się nie spodziewałem jak chyba wszyscy, którzy o filmie coś tam słyszeli. Policjant przenika do Triady jako kret, w tym samym czasie członek Triady przenika do Policji. Wkrótce obydwa stają się bardzo profesjonalnymi ludźmi dla swoich "szefów", trwa to kilka lat, gdy nagle po nie udanej akcji, i Triada i Policja dowiaduje się, że ma w swojej grupie szpiega. Fabuła wymiata w stopniu konkretnym! Jest zawiła i czym dalej się rozwija tym bardziej oczy kleją się nam do ekranu. Dodatkowo genialna muzyka; w połączeniu z tym co widzimy podczas akcji - kompozycja nieziemska. Powstały także dwie kolejne części - Infernal Affairs II i III, jednak nie osiągnęły takiego sukcesu jak cześć pierwsza. Pomimo wszystko obejrzę, bo w końcu widziałem fantastyczną część pierwszą.