Ja mialam w swoim zyciu duzo zwierzaczkow!mniejsze i wieksze-wszystkie byly super!teraz nie opiekuje sie nimi osobiscie (czesc odeszla do krainy wiecznosci) reszta zostala w domu,a ja mieszkam w bursie.
mam 2 pieski,
kotka,
papuge,
i moje ukochanych sasiadow ze strychu: okolo tuzina nietoperzy.
dwa lata temu doczekalam sie nawet 17 mlodych, ale nie wszystkie przezyly mrozna zime, a reszta pozakladala nowe kolonie. To na prawde mile i fajne stworzonka. Bardzo nie lubia jak im zaswiecac swiatlo ale poza tym sa przyjacielskie. Jeden nawet jest na tyle oswojony, ze siada mi na ramieniu, kiedy go odwiedzam. Najgorzej jest kiedy matki pilnuja mlodych, bo probuja mnie odstraszyc a ja z regoly szukam czegos w kartonach. tak na codzien do nich nie moge zagladac zeby ich nie denerwowac, ale jest ok. :ph34r:
p.s. a co macie przeciw pajakom?! ja mialam jednego kiedys, nazywal sie encyklopedia.