Na mojej klatce na skrzynce tp urzadziły sobie gniazdo jaskółki. Codziennie wychodząc z domu można było usłyszeć śpiew, pooglądać sobie co tam nowego się dzieje a działo się sporo, miały małe etc. No i ujrzeć trochę gówienek na podłodze. Ale mimo wszystko to było rewelacyjne. A dziś patrzę w gnieździe kamień, ptaki ubite.
Tak szczerze, gdybym dorwał tego debila, to chyba przy*******iłbym mu tym kamieniem prosto w łeb.