To może i ja się wypowiem...Heh, byłby dylemacik między kilkoma postaciami, a więc wymienię ważniejsze.
Celes z FF VI - za charakter i osobowość. Obok niej powinna być ex equo Terra. Obie sporo przeszły, miały chwile zwątpienia ale potrafiły dążyć do celu i znaleźć sobie miejsce w życiu.
Tifa z FF VII za psychologiczną wiarygodność. Nie jest to może super postać, ale właśnie na ułomność polega jej atrakcyjność - gdyby była słodziutka jak Aeris czy Rinoa, nie byłaby tak przekonywująca. W odróżnieniu od kwiaciary, Tifa jest do życia, nie do umierania.
Bardzo fajnie wypadł Wakka z FF X. Śmieszne, bo chociaż to typ człowieka, którego absolutnie nie trawię w życiu, to jednak sposób w jaki został pokazany w grze, wypadł przekonywująco. To chyba jedyny bohater FF X, który jest realistyczny. Prosty chłopak ze wsi, który ślepo wierzy w coś tam i zostaje zmuszony do konfrontacji z prawdziwym obliczem tegoż. W odróżnieniu od większości bohaterów gier, jemu nie przychodzi to tak łatwo, długo zachowuje swoją wiarę, tocząc cały czas wewnątrz siebie walkę.