Niedawno (bo wczoraj z wieczora) skończyłem i mogę bardziej się wypowiedzieć:
Final Fantasy X-2 nie jest grą złą, ale też nie za dobrą. Pomysł wprowadzenia misji był bardzo ciekawy, co wyprowadziło z liniowości, która nawiedzała wiekszość serii FF, jednak mijając questy poboczne prawdziwi hardcorowcy przeszliby ją w 3-5 godzin (chociarz pokonanie przeciwników w ostatnim dungeonie, w tym samego Vegnagun sprawiłoby nielada problemy). System walki ma powody do pochwały. Na powrót przywrucony ATB z wyeliminowanymi turami wrowadza większy dynamizm. Dresspheres wypełniają lukę tym, że są tylko 3 postacie. Ilość ów spher daje różne możliwości kombinacji, co może ułatwić nam grę i dać trudne życie dla potworków, z którymi będzie nam walczyć. Animację zmiany dresspher są naprawdę rewelacyjne. Najciekawsze jest New Game Plus, czyli kontynuacja gry z wszystkimi przedmioami i dresspherami, chociarz szkoda że wtedy level jest resetowany, chociarz bez resetu ponowne przejście było by za łatwe.
Za wadę mogę wymienić mini gierki, ktore nie są za ciekawe, ale dodatkowo trochę trudne. Skończenie ich wymaga nie lada umiejętnoiści. Chociarz ciekawa jest matematyczna Sphere Break. Resztę wad nie wymienię, gdyż nie są za bardzo znaczące i nie uważam, że aż tak szkodzą w grze.
Moja ocena 8+/10
Moje piersze podejście:
94%
Yuna - 78lv
Rikku - 76lv
Paine - 78lv
Drugie podeście w toku.