Wiedźmin był spoko, Wiedźmin 2 był nawet bardziej spoko. Bardzo dojrzały fabularnie, dość dobrze oddający klimat książek, ładny graficznie, świetny dialogowo, rozbudowany, nieliniowy. Wadą był zepsuty system walki (walki z potworami polegały na mashowaniu comba, walki z dużymi na serii cios+ucieczka, walki z ludźmi na stunowaniu), no i brak wolnej eksploracji - ciągle więżą nas w na niewielkich przestrzeniach, wpierw w Wyzimie, a potem w jakichś zapomnianych przez Bogów dziurach.
tak jak i ta z ostatniej walki z Letho
Bardzo uważnie czytałem fabułę i zastanawiałem się nad każdą z podjętych decyzji. Wahałem się przy większości takich wyborów, co było fajne, bo decyzje nie były oczywiste. Co do Letho, to po wysłuchaniu jego historii, postanowiłem z nim nie walczyć, więc ostatnia moja walka była z tym pieprzonym smokiem (cios-turlanie w tył-powtarzaj w nieskończoność). Jako, że dobrze znam Wiedźmina z czasów poprzedzających grę, jestem przeciwnikiem jego związku z Triss Merigold i czekam na pojawienie się Yen w następnej części - Letho pomógł ją ocalić przed Gonem, więc zdecydowałem, że jesteśmy kwita.
Co do Wiedźmina 3, to zapowiada się, że będziemy w nim chyba na południe od Jarugi. W książkach Wiedźmin nigdy do Nilfgaardu nie dotarł, ciekawe jak tam jest.