Utrata różdżki była dla ciebie wielkim ciosem. Udało ci się zbiec przed dalsza agresją Amazonki, a w swej ucieczce udałeś się na wschód. Straciłeś różdżkę, ale miałeś na oku dużo cenniejszy łup.
Wiedziałeś już, że Hobgoblin został przemieniony w ropuchę siłą twoich zaklęć. Wiedziałeś również, że cały jego dobytek został tam, gdzie go ostatni raz spotkałeś - na wzgórzach na wschodzie. Jego towarzysze pewnie wciąż tam siedzą. Miałeś w kieszeni jedno niewielkie zaklęcie, specjalnie na tą okazję. Po południu dotarłeś do wzgórz, przechodząc przez zarzuconą wcześniej Barierę jak przez powietrze. Dzięki niej jest pewien, że nikt nie odnalazł dobytku Hobgoblina przed tobą, a jego parszywi przyjaciele na pewno nie opuścili tego rejonu.
Zauważyłeś ich obozowisko - jego gobliński kompan oraz gnom siedzieli w nim, widocznie dalej oczekując powrotu swojego szefa. Skupiłeś moc, w myślach przywołując szkaradną mordę Hobgoblina, po czym rzuciłeś zaklęcie. Kiedy byłeś pewien, że zaczęło już działaś, ruszyłeś do obozu.
- Szefie! - hobgoblin Garf podniósł się z siedziska na twój widok - Gdzie się szef podziewał tak długo?!
- Wpadłem w zasadzkę - powiedziałeś przesadnie niskim głosem - Już po wszystkim. Jestem głodny.
Spotykałeś hobgoblina tyle razy, że wiesz już jak się zachowywać, żeby go przypominać, a zarzucona na siebie iluzja powinna uniemożliwić tym dwóm niedojdom rozpoznanie w tobie wroga. Nie mogłeś jej jednak utrzymywać cały czas. Zbliżyłeś się do ogniska i do znajdującego się na nim kotła. Gotująca się w nim zupa śmierdziała obrzydliwie.
- Powinna być już dobra - powiedział przewodnik, sięgając po gliniane miski. Wyjąłeś z kieszeni buteleczkę z przygotowanym wcześniej eliksirem i odkorkowałeś ją przy towarzyszach
- Co to jest? - zapytał przewodnik z niepokojem w głosie
- Eliksir wytrzymałości, który wyciągnąłem z martwych rąk Nerkomanty - skłamałeś z lekkim uśmiechem, wlewając wywar do kotła - Doda nam sił na dalszą drogę.
Poszło łatwiej niż się spodziewałeś. Nikt nie zakwestionował twoich słów, nikt nie wydał się podejrzliwy. Nie poczekali nawet, aż sam pierwszy skosztujesz zupy. Dobrze się złożyło - zaklęcie iluzoryczne przestało działać, kiedy obaj byli w połowie posiłku.
- TY...! - Garf wstał na widok twojego prawdziwego oblicza, tylko po to, żeby paść na ziemię. Gnom stracił przytomność zanim upadł. Wszystko poszło zgodnie z planem.
Zaciągnąłeś nowych "przyjaciół" na ich posłania, po czym poświęciłeś kilka godzin na wypranie ich mózgów. Kiedy się obudzą nie powinni pamiętać Hobgoblina i będą ci bezwzględnie posłuszni. Nim poszedłeś spać podszedłeś do dwóch mułów, które stały spokojnie w pobliżu obozu, sprawdzając swój nowy dobytek.
Znalazłeś nowe przedmioty - 2 Mieszek Złota, 2 Miecze, 2 Muły, Butelkę Wody, Zbroję, Magiczny Miecz i Talizman. Zdobyłaś również nowych przyjaciół - Przewodnika i Gnoma.