szybkostrzelność pierwszej 6-funtówki i 105mm penetracji
To stwierdzenie brzmiało mi jak oksymoron, musiałem aż wejść na Wiki i obadać sobie parametry. Ja mam nawet drugą 6-funtówkę w tej chwili, tą z penetracją 110mm odblokowaną w Valentine. I cokolwiek bym o niej powiedział, to bym jej nie nazwał szybkostrzelną. Na prawdę mnie mega denerwuje, bo nie zadaje prawie w ogóle obrażeń, a wali tak wolno, że więcej niż 2 strzały rzadko mogę wywalić we wroga 1v1. A to dlatego, że Valentine ma to działo z RoF'em wynoszącym 13,33 rpm, natomiast w Churchillu rośnie on ponad dwukrotnie, do 27,27 rpm. Wtedy może i da się tym coś zrobić.
Cromwella i Churchilla chcę mieć właśnie ze względu na Vickersa HV, który się świetnie zapowiada, bo nie dość, że ma dobrą penetrację i obrażenia (faktycznie trochę jak stare L/70, chociaż wolniejsze), to jeszcze masz celność 0,36. Jeżeli będzie mnie wkurzał ten czołg, to pewnie przez słabą prędkość - ma gorszy stosunek mocy silnika do masy niż KV-1, a o ile wiem, to w kolejnych tierach jest jeszcze gorzej i dopiero przy Caernarvonie cieżkie brytole zaczynają sensownie jeździć. Nie będzie mi się chciało tylko czekać, więc zostaję przy Churchillu I.
Churchill I - Bardzo spoko. Nie jeździ tak bardzo wolno jak się spodziewałem, choć jest faktycznie mniej energiczny niż KV-1, czy BDR G1B. Nie nadaje się do strategii peak&shot, bo jest dość podłużny, przez co zmusza gracza do stania przodem do wroga. Wtedy ma całkiem zacny pancerz. Wbrew pozorom, wybór działa wcale nie jest taki oczywisty. Vickers HV ma zdecydowanie wyższą penetrację i alfę, do tego jest dużo celniejszy. Natomiast 6-ciofuntówka ma większy DPM i o 5 stopni głębszą depresję (-9, przy -4 Vickersa), przy tak niskim czołgu to na prawdę dużo daje. Ja jednak zostaję przy Vickersie, bo wolę wyższy Pen. Churchill na prawdę dobrze wypada na tle innych czołgów ze swojego tieru, dobrze mi się nim gra. Nie będę go zmieniał.
Crusader - Uzbrojenie ma dość spoko, bo tą samą 6-ciofuntówkę co Churchill. Na szczęście balancer go nie traktuje jako scouta, bo nie jeździ jakoś szczególnie szybko. Ze względu na dobry pen, gram nim jak wysuniętym do przodu mediumem - wyjeżdżam na wysuniętą pozycję i szukam wyrw w formacji wroga, żeby się wcisnąć gdzieś i mu trochę ołowiu w dupsko zapodać. Niski profil pomaga unikać trafień, ale niezauważalny pancerz sprawia, że zazwyczaj ginę po dwóch strzałach. Już nie mogę się doczekać Cromwella.