Jest przepiękny dzień, słońce świeci wysoko nad lasem Guardia, w którym znajduje sie Crono. Jest to młody meżczyzna, który ma czerwone wlosy i posiada katane, u boku. Spokojnie leży pod drzewem i upaja sie piękną pogodą. Jednakże wiedział, że zaraz zdarzy sie coś, co popsuje jego odpoczynek.
Naprzeciwko Crono, zaczęło świecić dziwne niebieskie światło, które zamieniły sie w koło. Światło znikło, a na jego miejscu pojawił sie pewien mężczyzna. Miał czarne spodnie, na głowie miał czerwoną opaskę. Posiadał również czerwoną „narzutkę”. Oczy miał czerwone, a włosy czarne, długie. Wyglądał mrocznie i tajemniczo. W prawej ręce trzymał shotguna.
Crono wstał i wyciągnął swoją katane i ruszył na swojego przeciwnika. Ciął poziomo, lecz Vincent ominął ciosu, zaraz po tym ciął od góry pionowo. Valentine, nagle rozpłynął sie w powietrzu i pojawił sie za Cronem. Strzelił do czerwonowłosego, lecz ten uniknął ciosu, skupił swoją energie magiczną i posłał w stronę Vincenta błyskawice. Ten szybko wytworzył w okół siebie barierę, od której odbił się atak Crono.
Walka sie wydłużała, a żaden z przeciwników nie mógł wygrać tej walki. Vincentowi kończyła sie juz amunicja, a Crono, był coraz słabszy. Crono, postanowił użyć z jednego ze swoich lepszych ataków, skupił energie magiczną i niebo poczerniało. Nagle ogromne błyskawice uderzały wprost w Valentine'a a ten ich unikał, jednakże jeden z piorunów trafił w niego. Crono, był pewny, ze to jest koniec, jednak, nagle Vincent wstał jakby nigdy nic i zaczął sie przemieniać.
Zamiast Vincenta na polu walki stała jakaś ogromna bestia, która przypominała diabła. Crono sie nie ulękł i zaczął nacierac na rywala. Chaos, bo tak sie ta bestia nazywała, zaczęła atakowac Crono. Czerwonowlosy z ledwością sie bronil, potężne uderzenie niemalze wytrącały go z równowagi, ale on czekał na moment, kiedy będzie mógł zaatakować. Moment ten nastąpił, bestia otworzyła sie i Crono wbił swoja katane w brzuch Chaosa. Ten zawył, jednakżę, chwycił miecz i wyciągnąl go. Uderzył przeciwnika prosto twarz, ten padł na ziemię. Bestia przygotowywała sie do ostatecznego uderzenia. Zaczęła wyć i rzuciła sie na Crono, potężnym uderzeniem zabiła młodzieńca.
Vincent wrócił do swojej normalnej postaci, jednak był bardo zmeczony walka, na polu bitwy leżały zwłoki Crono i jego piękna katana.Valentine odwrócił się od zwłoków i zniknął.