Heh, to ja wam zasieję hardkor: dostałem 9
Idzie uciec na plażę w 5 minut walcząc z pająkiem tylko 2 razy. Wystarczy mieć napakowane nieco postacie, podpięte coś pod STR Squalla i najlepiej Elem-Atk Thunder (jak masz już Thundarę albo Thundagę to nawet lepiej). Jak to zrobić?
Proste, z pająkiem zawsze będziesz walczył na samym początku (jak zeskoczy). Tutaj nie czaj się i najlepiej przywal mu limitem (chyba że Squall napakowany nieco i z Thundagą na Elem-Atk, wówczas jeden cios wystarczy, dobrze jest też mieć broń Punishment i byłoby fajnie jakby Squall nie użył żadnego ostatniego ruchu - tylko bił sam limit, wiadomo sekundy lecą). Od razu trzymaj R2 i L2, zanim jeszcze Zell rzuci tekstem o ucieczce.
Zwiewaj na górę i szybko przebiegnij przez klif, z którego zeskoczyła Selphie inaczej pajączek wpadnie Ci na głowę. Na następnym ekranie (tam gdzie wstrząsy wywołane krokami pająka powodują że drużyna się chwieje) jest prosty sposó by nie walczyć z pajączkiem. Po prostu przytrzymaj trójkąt i przejdź spacerkiem niebezpieczny kawałek (mniej więcej 10-15 kroków) potem znowu biegnij, inaczej pająk Cię dopadnie. Szybko potem kolejny ekran, pająk zeskoczy za Tobą, bez problemu zwiejesz. Na moście nie wyczaiłem motywu jak mu uciec, więc po prostu biegnij przed siebie i rozwal go tak jak poprzednio - Limit albo uderzenie Squalla jak jest przypakowany. Quezacotla lepiej nie używać bo sama animacja to ponad minuta. Uciekaj dalej, wypłosz psa, w kolejnych lokacjach wystarczy już tylko biec a pajączek Cię nie dopadnie.
Potrzeba do tego wszystkiego sporo szczęścia, najlepiej by pajączek ani razu Cię nie zaatakował, bo animacje jego ataków trwają wieki. Prostym sposobem jest trzymanie Squalla na minimal HP (możesz go oskrobać podczas walki z Elvoretem a potem wykończyć ptaszysko) tak żeby od razu pojawił mu się limit i sieknąć pajączka.
Dobra, co jeszcze się liczy na ocenę?
Ucieczki z bitew (nie liczą się ucieczki przed X-ATM), każda obniży Ci ocenę
Liczba pokonanych przeciwników do końca inwazji w Dollet (setka wystarczy ale uwaga, liczy się tylko sam Squall, jak będziesz zabijał Quistis, Zellem, Seiferem czy Selphie to nie liczą się)
Czas jaki sobie wziąłeś do pokonania Ifrita (im mniej tym lepiej, możesz śmiało wziąć najmniejszy limit, Ifrit jest banalny, dobiegniesz do końca i załatwisz go w 3-4 minuty jeśli nie będziesz się bawił Shivą tylko potraktujesz go Gunblade'm i Blizzardem/arą/agą)
Czas w jakim zwiałeś na plażę, poniżej 5 minut to maksymalna ocena
Dodatkowe wybory (nie zeskakuj z klifu za Selphie potem zgódź się z Zellem, że to był porąbany pomysł, uratuj psa, nie gadajcie też z innymi squadami w Dollet, obniży wam się ocena - oni sami zresztą o tym wspominają)
Podczas ucieczki dodatkowo dobrze jest ustawić sobie Battle Speed, teksty i wszystko inne na Max (zabierze mniej czasu). Oczywiście zrób to przed walką z Elvoretem bo potem nie będziesz miał czasu. Nie rób też Save na dole jak zjedziesz windą (to prawie minuta), nie lecz postaci po drodze, nie wchodź do menu, nie podpinaj jeszcze nikomu Siren itp.
Z tego co wiem to jest maksymalna możliwa do osiągnięcia ranga (jako że wszelkie podoceny miałem na 100) tak więc sądzę iż nie można mieć więcej
Zapytacie jaki cel tego wszystkiego? Hmm, żaden chyba, poza prestiżem, zrobiłem to przy drugim czy trzecim przejściu gry, Squalla podpakowałem do lvl 33 bodajże, miał już Thundagę na elem-atk i Tornado pod Str (Karty Sand Wormów przerabiane na Windmille a potem na Tornado) więc pajączek padał na hita. Potem grałem już tylko na low-level (wbrew pozorom na późniejszych etapach gry gra się łatwiej niż na lvl 100)