Pograłem 3 minuty w japońca i wyłączyłem. Grafika ładna, bo w 3D, muzyka ta sama, ale w lepszym wydaniu, fabuła lekko zmieniona, bo zaczynamy jedną postacią. Co najbardziej boli ? To, że SE olało system walki. Mamy pełno opcji, z których nie wiem do czego jakakolwiek służy (tzn. wiem, że pierwsza służy do atakowania). Postać zadaje ciosy stojąc w miejscu, a wszelkie oznaczenia straty HP itp. to jakiś żart...wygląda to jak jakiś 3-klatkowy gif. Napis na dole-u góry-na dole. WHAT THE FUCK ?!
Czarno widzę tego remake'a.
UPDATE
Pograłem jakieś 2-3h w FFIII amerykańskiego. Po bardzo cliche intrze (początek - latają sobie ptaszki, pojawiają się nasi bohaterowie na czokobach, w tle wyłania się airship itd. oryginalne i długie ;/ da się przeminąć). Wkońcu wiem co do czego służy. Dużo tego...Fight, Guard (tu zależy od profesji), Magic, Item, Equipment, Run. Animacje nie zostały zmienione, ale da się przyzwyczaić po dłuższym czasie. W fabule chyba zmienili jedynie sam początek - zaczynamy grać jedną postacią, a potem dołącza się z czasem reszta. Profesje dostajemy też nieco później. NPCty, które za nami łażą nie są już tak bezużyteczne jak w NESowej wersji. Od czasu do czasu wspomogą nas jakimś czarem ofensywnym. Zauważyłem, że gra ma coś w stylu barier levelowych. Przeciwnik może cię zabić na 4 levelu, a na 5 jest już banalny. Muzyka to przerobione kawałki z FFIII jak już pisałem. Czary nie wyglądają źle, nawet bardzo ładnie. Nie jest zła ta gra na jaką na początku wyglądała. Ma chyba póki co najładniejszą grafikę (obok Metroid Prime Hunter). Jedyne co w systemie klasowym różni się od pierwowzoru to to, że jak zmienimy klasy to musimy poczekać określoną ilość walk, żeby nam statystyki wróciły do normy i nie ma już Job Pointów. Są za to levele dla profesji. Nie wiem co dokładnie robią, pewnie nowych umuejętności się możemy nauczyć dla tych klas.
Whatever...
EDIT
I nie ma sejwpointów ;/