Carpe Jugulum jest takie sobie, ale nie mogę się zgodzić z tym, że to już nie ten sam stary Terry. Kilka jego najnowszych książek jest naprawdę świetnych - Piąty Elefant jest bardzo dobry, Ostatni Kontynent też bardzo daje radę. W przeciwieństwie do bardzo wielu pisarzy, Prathett nie piszę wcale coraz gorzej.
Z ostatnio przeczytanych: "Ciemna Strona Słońca", jedna z najstarszych książek Pratchetta, tym razem stricte Science Fiction. Bardzo dobra książka, taka akurat odpowiadająca mi gatunkowo, do tego cieniutka, więc na raz. Niestety, zakończenie wszystko psuje - wydaje się, że pisarz zmęczył się już przy końcu albo nie chciało mu sie pisać, w każdym razie, zakończył to nieprofesjonalnie. No ale widać to błędy młodości hehe (książka chyba z 1977 roku, więc miał wtedy prawo popełniać błędy w sztuce heh).