Autor Wątek: Final Fantasy VII:Advent Children  (Przeczytany 28395 razy)

Offline Yuzuriha

  • Dead Shadow
  • SemiRedaktor
  • *********
  • Wiadomości: 1742
  • Let's go together ... in to the darkness
    • Zobacz profil
    • http://www.deadshadow666.deviantart.com/
Final Fantasy VII:Advent Children
« Odpowiedź #80 dnia: Października 20, 2005, 08:43:50 pm »
Każdy ma inne zdanie..i przecież można o tym podyskutować ;) .

Cytuj
Ta, powinni ich byli "przybliżyć". Dwa lata minęły od zakończenia Final Fantasy VII, a to trochę czasu jest. Co robili inni w tym czasie? Czekali do momentu, aż ich wielki przywódca wezwie na pomoc <albo i nie wezwie - ot, postanowili wpaść na herbatę, ale wiesz, nagle jakiś duży potwór zaczął rozpierdalać miasto, więc co im szkodzi, przyłączą się>. Jak Barret pracuje przy ropie, a potem odbiera telefon bla bla bla i idzie na pomoc przyjacielowi, zostawiając to, czym się zajmowal przez dwa lata. Czemu? Dla przyjaciela. Więc kurwensan trochę ich "przybliżyć" mogli.
Może i masz rację...może i powinni ich przybliżyć,ale poprostu nie było na to czasu.Wiesz...szczerze mówiąc mnie to się wydałało,że nasi wszyscy bohaterowie byli przyjaciółmi,a przyjaciół nie zostawia się w potrzebie?

Cytuj
A co do tych fanów... Ta... Dobrze słyszeć, że fani interesują się planetą i tym, co się z nią stało. Jestem pewien, ze cała ta otoczka o Cloudzie, Sephirocie itd, nic ich nie obchodzi. Ach, byli tylko ciekawi, co się stanie z planetą, a nie z bohaterami. Jasne.
Niezgodze się z tobą...fani raczej nie byli tylko ciekawi czy planeta ocaleje.Raczej czy Tifa z Clo się w końcu zejda...jak potoczy się dalsze życie reszty grupy...itp.Ale to tylko moje zdanie...

A tak na marginesie.Wczoraj po raz kolejny oglądałam FFAC i tak jakoś mi się wątek sam nasunoł...co myślicie o ukrytych przekaźnikach...(nie wiem jak to nazwać XD).Mam na myśli wilka,który pojawia się co jakis czas...jak myślicie...czyjim mógł być symbolem?Mnie się zawsze ten wilk kojaży z Zax'em,a Lifestream z Aerith...a wam?

Offline qiax

  • General
  • ******
  • Wiadomości: 542
  • God
    • Zobacz profil
Final Fantasy VII:Advent Children
« Odpowiedź #81 dnia: Października 20, 2005, 09:20:55 pm »
Cytuj
Może i masz rację...może i powinni ich przybliżyć,ale poprostu nie było na to czasu.Wiesz...szczerze mówiąc mnie to się wydałało,że nasi wszyscy bohaterowie byli przyjaciółmi,a przyjaciół nie zostawia się w potrzebie?

Tak, masz rację. Tyle tylkko, że każdy przyjaciel liczy się ze zdaniem/stanowiskiem swojego przyjaciela. A jakby nie patrzeć, Cloud ich o pomoc nie poprosił. Wogóle to nie jest wiadome, skad oni nagle wiedzieli, że mają się zjawić <pewnie od Tify>. Sami może też mieli swoje problemy, w końcu to 2 lata. Ja tam odniosłem wrażenie, jakby twórcy postawili ich na półeczce i dopiero, gdy to było niezbędne <by zadowolić fanów i nie pomiąć żadnej z postaci>, dodali ich. I każdy przybył w tym samym momencie <chyba nie trzeba dodawać, że w jak najbardziej dramtycznym momencie?>. Przecież mogli się zjawiać kolejno. Umówili się, czy co...

Cytuj
Niezgodze się z tobą...fani raczej nie byli tylko ciekawi czy planeta ocaleje.Raczej czy Tifa z Clo się w końcu zejda...jak potoczy się dalsze życie reszty grupy...itp.Ale to tylko moje zdanie...

Tamta wypowiedź to była ironiczna, nieco sarkastyczna...

Cytuj
A tak na marginesie.Wczoraj po raz kolejny oglądałam FFAC i tak jakoś mi się wątek sam nasunoł...co myślicie o ukrytych przekaźnikach...(nie wiem jak to nazwać ).Mam na myśli wilka,który pojawia się co jakis czas...jak myślicie...czyjim mógł być symbolem?Mnie się zawsze ten wilk kojaży z Zax'em,a Lifestream z Aerith...a wam?

Z samotnością...

Offline Tamaya

  • Wanderer
  • *******
  • Wiadomości: 931
    • Zobacz profil
    • http://www.tamaya.escarp.net
Final Fantasy VII:Advent Children
« Odpowiedź #82 dnia: Października 21, 2005, 12:46:35 pm »
Cytuj
Cytuj
A co do tych fanów... Ta... Dobrze słyszeć, że fani interesują się planetą i tym, co się z nią stało. Jestem pewien, ze cała ta otoczka o Cloudzie, Sephirocie itd, nic ich nie obchodzi. Ach, byli tylko ciekawi, co się stanie z planetą, a nie z bohaterami. Jasne.
Niezgodze się z tobą...fani raczej nie byli tylko ciekawi czy planeta ocaleje.Raczej czy Tifa z Clo się w końcu zejda...jak potoczy się dalsze życie reszty grupy...itp.Ale to tylko moje zdanie...
Spotkałam się wiele razy z głosami zawodu odnośnie outro gry, gdzie za mało pokazano dalszej przyszłości bohaterów. W sumie po kilkurazowym obejrzeniu filmu zaczyna mi tego elementu osobiście coraz bardziej brakować, ale gdyby chciano to zrobić to FF7AC musiałoby być dwa razy dłuższe. :)  

Offline Kazumaru

  • Komercyjny chłopak
  • SuperMod
  • ***********
  • Wiadomości: 3357
  • Forbidden Lover
    • Zobacz profil
Final Fantasy VII:Advent Children
« Odpowiedź #83 dnia: Października 21, 2005, 01:58:51 pm »
Jeśli chodzi o wilka to on nie był kojażony z Zackiem (bo on sięnazywa Zack jak pamieam a nie Zax) tylko z Cloudem, i tak jak qiax mówi symbolizuje raczej samotność.

Co do tych przyjaciół to ja powiem że w sumie nie wiele więcej trzeba wiedzieć co robili, bo o Yuffie wiemy tyle że miała wrócic do wioski po zakończonej walce z Sephem bo tak jej w grze mówił ojciec, RED XIII kij wi co robił ale niezbyt mnie to interesuje, Barret będzie pewnie bliżej opisany w Dirge of Cerberus ale i tak już tutaj mniej więcej wiemy co robił, to samo tyczy się Vince'a (Yuffie w sumie też będzie w DoC i też poznamy ją bliżej) a Cid? No o Cidzie nic nie wiemy i tu jest szkoda bo onim można by si
ę czegośfajnego dowiedzieć... z chęcią bym poznał jego historie, Tifa to wiadmo co robiła i Cloud też... Dla mnie to żaden błąd jest w sumie no ale fakt faktem żem ogliby przybliżyć bardziej ich sylwetki... ale tylko i wyłącznie jeśli FFVII:AC byłby grą bądź serialem, bo do filmu takie rozbudowanie historii postaci się nienadaje.
Mi wystarczy w sumie to że na końcu filmu pokazali wesołe zdjęcie całej ekipy i takie pozytywne gesty są dla mnie wystarczające.

Cytuj
dodali ich. I każdy przybył w tym samym momencie <chyba nie trzeba dodawać, że w jak najbardziej dramtycznym momencie?>. Przecież mogli się zjawiać kolejno. Umówili się, czy co...
Nie przybyli w najbardziej dramatycznym momencie. Gdyby przybyli podczas walki Clo z Sephem t byś mógł tak powiedzieć, albo podczas gdy ten pierwszy umierał. Jednak wesoła ekipka wbiłą się w momencie zupełnie lajtowym, ot walka z jakimś trolem i wcale nie też tak wszyscy naraz bo w sumie Tifa, Cloud i Vince byli na bieżąco z sytuacją więc tylko połowa ekipy musiała "dojść". Mi się wydaje że mogła zawiadomić ich Tifa ale równie dobrze mógłbyć to Vince bo przecież jak się pokazał z pierwszym razem to coś tam mruczał że nie ma co działać pochopnie i pierw przemyśleć wszystko i zmontować ekipe.

Aha i przed chwilą włączyłem sobie film tak żeby popatrzeć na to zdjęcie na końcu i kurde blaszka ciesze sieże nieoglądałem tego filmu na ekranie monitora bo wygląda straaaaasznie lipnie, Na ekranie TV (np. panoramicznego tak jak ja 29 cali) wygląda 4000 razy lepiej i ogląda się to niesamowicie przyjemniej.


BTW
Cytuj
By graczem jRPG i nie znać czegoś takiego jak Final Fantasy VII <fabuły, postaci i innych pierdół>, to jak zwać się fanem serii Chrono i nie znać Radical Dreamers. I nie piszę tu teraz tylko o graniu w tą produkcję, a o znaniu jej: o czym jest, o czym opowiada itd.
To chyba najlepsza twoja aluzja do mnie od dosyć długiego czasu ;]


If I ever hear you say another women's name in your sleep you'll wake up the next morning with your joystick missing... got it?

Offline qiax

  • General
  • ******
  • Wiadomości: 542
  • God
    • Zobacz profil
Final Fantasy VII:Advent Children
« Odpowiedź #84 dnia: Października 21, 2005, 02:09:19 pm »
Cytuj
Clo z Sephem t

Ahem, właśnie tak miało być. Wiesz, dwóch zaciekłych wrogów, honorowa walka jeden na jednego <dlatego Cloudowi drużyna nie pomogła, bo sami musieli to pomiędzy sobą rozstrzygnąć>. Gdyby nagle się pojawili, to raczej trochę by się puiblika zawiodła.

Cytuj
Jednak wesoła ekipka wbiłą się w momencie zupełnie lajtowym, ot walka z jakimś trolem i

Czekaj, to chyb Tifa przykryła swoim ciałem <...> tego dzieciaka, podczs gdy mały potworek chciał na nią skoczyć i ktoś ją przed tym uratował... A potem ten duży wredny troll, to Barret, a potem to z górki pozostali.
 

Offline Kitano

  • Daredevil
  • **
  • Wiadomości: 173
    • Zobacz profil
Final Fantasy VII:Advent Children
« Odpowiedź #85 dnia: Października 25, 2005, 06:07:26 am »
Temat troche ozyl wiec i ja sie wypowiem .. moze ogolnie o filmie bo jeszcze tego nie robilem.

Jakos w styczniu po obejrzeniu filmu Azumi wstawilem sobie na gg opis w stylu: 'nie wiem na co bardziej czekam w tym roku, AC czy Azumi 2 ?!' Moze wydawac sie to smieszne i kretynskie, bo grzechem smiertelnym jest porownywac do siebie produkcje taka jak Azumi z Advent Children... Ale niestety po premierze tego drugiego musze stwierdzic, ze z sequela filmu z Aya Ueto bylem 10x bardziej usatysfakcjonowany niz z kontynuacji Final Fantasy 7!

Film nie jest zly, pod kilkoma wzgledami to wrecz dzielo sztuki, ale niestety zaliczam sie do osob ponad wszystko kochajacych gre FF7 i po AC spodziewalem sie czegos chyba z grubsza innego. Dla mnie mialo to byc przedluzenie outra z gry, skierowane wylacznie do fanow FF7 ktorzy beda wstanie je pojac .. mialo byc glebokie, kunsztowne, z rozmachem, niesamowite, wspaniale, klimatyczne, ponadczasowe, cudowne... Czyli nierealne!

Otrzymalem film skladajacy sie w 3/4 z akcji, ktore nie robia juz wrazenia gdy AC oglada sie po raz ktorys-tam. Otrzymalem film z nacigana, pusta, momentami glupia i nie powazna fabula .. film, ktory nie ma w sobie niemal nic z klimatu gry... Film, ktory nie wiadomo po co autorzy na sile starali sie skierowac takze do tych co w FF7 nie grali (a wiadomo, ze taki nie wycisnie z filmu wszystkiego... szczerze odradzam ogladac AC bez znajomosci FF7). Film ktory jest po prostu efektownym popisem graficznym z wykorzystaniem swiata oraz bohaterow mojej ukochanej gry... <- to moze bedzie te najwlasciwsze podsumowanie, reszty nie chce mi sie pisac, nawet plusow ktorych takze nie brakuje.
« Ostatnia zmiana: Października 25, 2005, 09:06:07 am wysłana przez Teeniek »

Offline Nova/smogu

  • Zerg Lurker
  • SuperMod
  • *********
  • Wiadomości: 2237
  • MOAR!
    • Zobacz profil
Final Fantasy VII:Advent Children
« Odpowiedź #86 dnia: Października 25, 2005, 04:17:06 pm »
Obejrzałem wczoraj. Film świetny, tylko tak trochę przykrótki. Mogłby tak potrwać przynajmiej z godzinę dłużej, w końcu 7 samórajów trwa ponad 3 godziny... czuję pewien niedosyt. Pewnie dlatgo, że liczyłem, że każda z postaci będzie miała swoje 5 minut, a tak... nie podoba mi się jeden fakt - że Reno i Rude dostali w tym filmie rolę głównych komediantów. Ja wiem, że musi być akcent humorystyczny, ale bez przesady. Ja lubię Turksów, a tu, że tak powiem trochę ich ośmieszono.... chyba że się mylę i muszę film obejrzećpo raz drugi. Na łeb na szyję bije walka Clouda zSepciem, ale jest trochę za krótka... Cloudowi zbyt łatwo poszło. Muzyka i grafika- na bardzo wysokim poziomie. W sumie chyba muszęgo obejrzeć jeszcze raz na spokojnie by coś więcej napisać. Ocena wstępna po jednorazowym obejrzeniu: 7.9/10
Kame Hame Ha

Offline White_wizard

  • Keyblade Master
  • Weapon Master
  • *********
  • Wiadomości: 2242
  • A way to the Dawn
    • Zobacz profil
Final Fantasy VII:Advent Children
« Odpowiedź #87 dnia: Października 25, 2005, 10:30:38 pm »
Cytuj
Mi się wydaje że mogła zawiadomić ich Tifa ale równie dobrze mógłbyć to Vince bo przecież jak się pokazał z pierwszym razem to coś tam mruczał że nie ma co działać pochopnie i pierw przemyśleć wszystko i zmontować ekipe.

Tak w sumie to ekipę akurat zwołał Reno, bo podczas tego motywu z komórką Clouda spadającą na dno odezwała się poczta głosowa i każdy mówił, że rozmawiał przez telefon właśnie z Reno.....

W sumie to nadal nie potrafię zrozumieć co się wszycy tak filmu czepiają. Przecież to ma tylko 90 miut i nie wymagajmu cudów. SE nastawiło się na zrobienie filmu tylko i wyłącznie z samej akcji... no i dobrze. Tego rodzaju film tak czy siak nie mógłby przedstawiać żadnej rozbudowanej i bóg wie jak skomplikowanej historii, a tak przynajmniej jest efektywnie....
Oczywiście pomijam fakt, ze to taki troche chwyt marketingowy z tym brakiem fabuły, coby się ludzie na DoC napalili....
You were born from nothing, you will turn into nothing. What have you lost? Nothing!

Offline Kazumaru

  • Komercyjny chłopak
  • SuperMod
  • ***********
  • Wiadomości: 3357
  • Forbidden Lover
    • Zobacz profil
Final Fantasy VII:Advent Children
« Odpowiedź #88 dnia: Października 29, 2005, 03:22:27 pm »
Cytuj
Moze wydawac sie to smieszne i kretynskie, bo grzechem smiertelnym jest porownywac do siebie produkcje taka jak Azumi z Advent Children...
Może nie tyle grzechem śmiertelnym co raczej bezguściem ;]
Nie no oczywiście żartuje, wiem jak bardzo cenisz Azumi i jeśli miałbym porównywać AC z Azumi 1 to musiałbym zastanawiać się co mi się bardziej podobało bo Azumi wywarło na mnie świetne wrażenie, ale Azumi 2 byl dla mnie porażką i FFVII:AC jest o wiele lepszą kontynuacją FFVII niż Azumi 2 kontynujące Azumi.

Cytuj
Dla mnie mialo to byc przedluzenie outra z gry, skierowane wylacznie do fanow FF7 ktorzy beda wstanie je pojac .. mialo byc glebokie, kunsztowne, z rozmachem, niesamowite, wspaniale, klimatyczne, ponadczasowe, cudowne... Czyli nierealne!
Tak właściwie to chciałbym jakoś te słowa odznaczyć, (może wkleić je do pierwszego postu w tym topicu rzeby wszyscy to widzieli ;]), bo to co napisałeś jest w sumie niesamowite. Moim zdanie SE dało ciała niesamowicie że niezrobili z tego filmu jakiegoś niekomercyjnego dzieła sztuki, niekoniecznie wypełnionego akcją a poprostu obdażonego niesamowitym klimatem, pięknymi widokami natury i całej planety, jakimiś ujęciami charakterystycznymi dla azjatyckiego kina (ot choćby ujęcia jak w Kitanowskich filmach by się przydały) filmu z przegadanymi dialogami ale i także posiadającego kilku/kilkunastominutowe sceny bez wypowiedzianego słowa. Wiem że zrobienie tego filmu to były ogromne koszty i Square prawie umarło przy poprzedniej próbie i poprostu musieli zrobić coś bardziej komercyjnego i mimo że mi się ten film podobał to gdybym był fanem FFVII tak jak ty (bo wiem dobrze że jesteś ogromnym fanem VII) to byłbym nim śedio zadowolony bo oczekiwałbym po nim właśnie tego o czym mówiłeś... oczekiwałbym przedłużenia outro.
Dajmy na to że SE miałoby zamiar zrobić film który jest kontynuacją Chrono Cross'a, jeśli zobaczyłbym w nim Kid poszukującą Serge'a i widziałbym tylko jak biega ze sztyletem i przez 3/4 filmu walczy z przeciwnikami a na końcu poprostu w jakiś banalny sposób spotykają sie w jakimś zamku przepełnionym wrogami i po walce żyją sobie szczęśliwi to zawiódł bym się niesamowicie, bo po kontynuacji mojej ukochanej gry nie oczekiwałbym akcji, tylko tak jak i ty przedłużenia outro czyli chce tych widoków które widziałem w genialnym outro tej gry, chciałbym widzieć "zawieszone" sceny jak setki ludzi przekraczających współczesne japońskie skrzyżowanie a pomiędzy nimi Kid stojąca szukająca "wszędzie" Serge'a, chciałbym widzieć ją chodząco po tych torach kolejowych, chciałbym nawet oglądnąć 5 minutową scene gdy Kid kroczyłaby po łące i zmęczona uroniłaby łzę a ta opadając w dół odbiła by się od liścia kwiatu. Niepotrzebowałbym żadnych scen walki, niepotrzebowałbym żadnej akcji, oczekiwałbym kunsztu i artyzmu, bo CC kochałem i CC w pewien sposób było sztuką (bo zakończenie naprawde było czymś większym niż zwykłym zakończeniem) więc i jego kontynuacja powinna być sztuką a nie komercyjną papką, dlatego w pełni rozumiem niezadowolonych fanów FFVII i niezgadzam sięz Wizardem kóry pisze że
Cytuj
W sumie to nadal nie potrafię zrozumieć co się wszycy tak filmu czepiają. Przecież to ma tylko 90 miut i nie wymagajmu cudów.
Bo to nie prawda, w 90 minut można pokazać coś niesamowitego, coś co będzie sztuką i będzie zawierało widoki scen zapierających dech w piersiach, co będzie sprawiało że będziemu zastanawiali się oco chodziło autorowi i co chcial przekazać, coś co sprawi że poprostu będziemy oglądali widoki natury a będziemy się tym jarać jakbyśmy oglądali coś czego nigdy nie widzieliśmy, a tak naprawde takie same widoki mamy za oknem (ja mam tak często oglądając jakieśazjatyckie produkcje ot choćby Dolls w którym tak cudownie pokazana byłą natura). Tylko teraz pytanie kto by chciał oglądać takie 90 minut filmu? Na pewno nie tyle osób ile chciało oglądać FFVIIAC, a wtedy SE nie zarobilo by wystarczającej ilości kasy

Cytuj
Oczywiście pomijam fakt, ze to taki troche chwyt marketingowy z tym brakiem fabuły, coby się ludzie na DoC napalili....
Czyli że spodziewasz się że DoC będzie miało jakąś świetną fabułe w porównaniu do AC? Ja w to wątpie i raczej obstawiam że będzie o wiele gorsza. Pozatym nikt nie ma takich chwytów marketingowych żeby "okaleczać" swoje dzieło po toaby inny jego produkt sprzedał się lepiej.

Cytuj
all film trochu przykrótki ale fajny tylko to bahamutopodobnecos
ah żeby tak chociaż próbować napisać coś składnego...
« Ostatnia zmiana: Października 29, 2005, 03:26:11 pm wysłana przez Gipsi »


If I ever hear you say another women's name in your sleep you'll wake up the next morning with your joystick missing... got it?

Offline GLenn

  • AvEx3 Master
  • Weapon Master
  • *********
  • Wiadomości: 2036
  • Hollow Kon
    • Zobacz profil
    • http://nudenaru.deviantart.com/
Final Fantasy VII:Advent Children
« Odpowiedź #89 dnia: Października 29, 2005, 04:13:38 pm »
ale wiem ze moja składnia sux :P
a tak pozatym to niezrozumialem 1 rzeczy  mianowicie jak to mozliwe ze tych 2 przezylo ten dynamit po 2 jak to mozliwe ze obydwaj strzelali z tych swoich pistoleto sztyletuf skoro w tunelu cloud zezlomil jednemu
oprucz tego to patrzac na Clouda i Tife mozna zauwazyc ze obydwoje maja na rence taka czerwona wstazke  do tego gadaja cos ze nie sa razem czy cos takiego czy moglo by mi to qtures przetlumaczyc w krótkim poście?

Offline Yuzuriha

  • Dead Shadow
  • SemiRedaktor
  • *********
  • Wiadomości: 1742
  • Let's go together ... in to the darkness
    • Zobacz profil
    • http://www.deadshadow666.deviantart.com/
Final Fantasy VII:Advent Children
« Odpowiedź #90 dnia: Października 29, 2005, 04:21:49 pm »
A tak wracjąc do walki Sepha z Clo...coś mi się przypomniało co miałam już dawno napisać.Piszecie czemu Seph nie zabił Clo od razu....może to banalne to co teraz napiszę,ale przyuważyłam,że Seph był lewo ręczny...i chyba łatwiej było mu wcelowac w prawe ramie Clo niż po ukosie w lewe...XD.

Wiesz...Gispi ja tam się cieszę,że film był taki jaki był...

Cytuj
Bo to nie prawda, w 90 minut można pokazać coś niesamowitego, coś co będzie sztuką i będzie zawierało widoki scen zapierających dech w piersiach, co będzie sprawiało że będziemu zastanawiali się oco chodziło autorowi i co chcial przekazać, coś co sprawi że poprostu będziemy oglądali widoki natury a będziemy się tym jarać jakbyśmy oglądali coś czego nigdy nie widzieliśmy, a tak naprawde takie same widoki mamy za oknem (ja mam tak często oglądając jakieśazjatyckie produkcje ot choćby Dolls w którym tak cudownie pokazana byłą natura). Tylko teraz pytanie kto by chciał oglądać takie 90 minut filmu? Na pewno nie tyle osób ile chciało oglądać FFVIIAC, a wtedy SE nie zarobilo by wystarczającej ilości kasy

I tu się z tobą zgodzę...kto by chciał oglądać takiego FFAC?Raczej nikt...wydaje mi się,że większa częśc fanów FF7 właśnie takiego filmu jaki jest się spodziewała..dużo dynamicznej akcji,super efektów...może i fabuła na tym ucierpiała...waszym zdaniem,ale ja stwierdzam,że AC było i jest udane tylko poprostu ja oglądając go kilkrotnie stwierdziłam,że w AC fabuła jest czasami ukryta gdzieniegdzie...tylko trzeba się jej doszukać...są takie uczucia i więzi pokazane nad którymi trzeba się zastanowić...pomyśleć...nie wiem jak wy ale ja do tej pory doszukuję się różnych przekazów jakie zaiwera AC...

Cytuj
a tak pozatym to niezrozumialem 1 rzeczy mianowicie jak to mozliwe ze tych 2 przezylo ten dynamit po 2 jak to mozliwe ze obydwaj strzelali z tych swoich pistoleto sztyletuf skoro w tunelu cloud zezlomil jednemu
Jeśli chodzi o przeżycie w tunelu...to nie mam pojęcia...a o pistolety to chyba drugi miał Loz?Clo zniszczył go tylko Yazoowi...

Cytuj
oprucz tego to patrzac na Clouda i Tife mozna zauwazyc ze obydwoje maja na rence taka czerwona wstazke do tego gadaja cos ze nie sa razem czy cos takiego czy moglo by mi to qtures przetlumaczyc w krótkim poście?

No bo przecież nie są...a te wstążki to mieli wszyscy...to było chyba takie memento dla Aeris...


Jenu moja skleroza....
Cytuj
Albo scena, w ktorej Cloud zwista na mieczu, gdzieś tak pod koniec filmu - nie no, wcześniej to potrafił spadać z paru kilometrów, a teraz nagle sobie przypomniał o grawitacji? Heh. Ale ja to rozumiem - efektywność itd, ale skoro według wielu fabuła VII jest genialna itd, to naprawdę twórcy mogli by się wysilić o pewną logiczność/realizm.
Wiesz w jego położeniu w tamtej sytuacji też bym nie skoczyła...czemu?Jeśli ktoś był na tyle uważny to dopatrzył by się buchającego ognia tuż pod nim..i właściwie gdzie on miał skoczyć?Prosto w płomienie?(ta wiem doszukuje się drobiazgów ;P)
« Ostatnia zmiana: Października 29, 2005, 08:08:27 pm wysłana przez Yuzuriha »

Offline White_wizard

  • Keyblade Master
  • Weapon Master
  • *********
  • Wiadomości: 2242
  • A way to the Dawn
    • Zobacz profil
Final Fantasy VII:Advent Children
« Odpowiedź #91 dnia: Października 29, 2005, 09:43:34 pm »
Cytuj
a tak pozatym to niezrozumialem 1 rzeczy mianowicie jak to mozliwe ze tych 2 przezylo ten dynamit po 2 jak to mozliwe ze obydwaj strzelali z tych swoich pistoleto sztyletuf skoro w tunelu cloud zezlomil jednemu

Hmm... skoro eksplozję przeżyli Reno i Rude, to dlaczego nie Loz i Yazoo? A co do postoletów, to czy nikt nie zauważył, że oni mieli w ręce wszczepione materie? (szczegół, że support i independent) I to właśnie dzięki nim strzelali, tak samo jak Kadaj strzelał dzięki swojej
 
You were born from nothing, you will turn into nothing. What have you lost? Nothing!

Offline GLenn

  • AvEx3 Master
  • Weapon Master
  • *********
  • Wiadomości: 2036
  • Hollow Kon
    • Zobacz profil
    • http://nudenaru.deviantart.com/
Final Fantasy VII:Advent Children
« Odpowiedź #92 dnia: Października 29, 2005, 11:08:45 pm »
wiem ale szczelali we 2 a z teog co zauwazylem po walce w tunelu tylko 1 powinien miec pistolet a mialo 2

Offline White_wizard

  • Keyblade Master
  • Weapon Master
  • *********
  • Wiadomości: 2242
  • A way to the Dawn
    • Zobacz profil
Final Fantasy VII:Advent Children
« Odpowiedź #93 dnia: Października 29, 2005, 11:13:51 pm »
aaaa... to o to ci chodzi...... faktycznie miało dwuch, ale to na takiej samej zasadzie jak czepiać się, że po przegranej sepha Kadaj znów miał swój miecz......  ALez I Yazoo widocznie mieli zapasowe bronie :F
You were born from nothing, you will turn into nothing. What have you lost? Nothing!

Offline qiax

  • General
  • ******
  • Wiadomości: 542
  • God
    • Zobacz profil
Final Fantasy VII:Advent Children
« Odpowiedź #94 dnia: Października 30, 2005, 08:00:32 am »
Cytuj
Wiesz w jego położeniu w tamtej sytuacji też bym nie skoczyła...czemu?Jeśli ktoś był na tyle uważny to dopatrzył by się buchającego ognia tuż pod nim..i właściwie gdzie on miał skoczyć?Prosto w płomienie?(ta wiem doszukuje się drobiazgów ;P)

Ale w tamtej scenie płomienie tylko z prawej i z lewej strony się znajdowały, tuż pod Cloudem raczej nie.
To mu ogień był straszny? Bo normalnie, jak go rzucili w Bahamuta <czy jak ten duży Pokemon się zwał>, to jakoś to niebieskie coś, nic mu nie zrobiło. Swoją drogą, to ciekawe, ile wtedy miał na liczniku.
Albo gdy w tak fajny sposób walczyl i ten jego niesamowity reflek. Na pewno, gdyby spadł w dół, ominął by płomienie, a żeby było bardziej efektywnie, zaczął by po nich skakać.

Offline Alukard

  • Soldier
  • Wiadomości: 5
    • Zobacz profil
    • http://
Final Fantasy VII:Advent Children
« Odpowiedź #95 dnia: Stycznia 28, 2006, 10:23:47 pm »
Ja obejrzalem go dosc dawno. Film super... i ta grafika.
Ragnarok Online
Serw: YamiVitae
Postac: Fenrir (High Priest)
Gildia: Sisterhood

Offline Grabarz

  • Soldier
  • Wiadomości: 19
    • Zobacz profil
    • http://eltarion.deviantart.com/
Final Fantasy VII:Advent Children
« Odpowiedź #96 dnia: Czerwca 11, 2006, 06:03:25 pm »
Film bardzo ładnie wykonany i dało się obejżeć, tylko jedno co mi brakowało to czemu nie przyzwali jakieś summony żeby wykonczyć NeoBahamuta.  

Offline White_wizard

  • Keyblade Master
  • Weapon Master
  • *********
  • Wiadomości: 2242
  • A way to the Dawn
    • Zobacz profil
Final Fantasy VII:Advent Children
« Odpowiedź #97 dnia: Czerwca 11, 2006, 10:21:04 pm »
Cytuj
czemu nie przyzwali jakieś summony żeby wykonczyć NeoBahamuta.

może dlatego, że kadaj i spółka zarekfirowali im wszystkie materie? ..... Ale mogę się mylić heh  
You were born from nothing, you will turn into nothing. What have you lost? Nothing!

Offline Yuzuriha

  • Dead Shadow
  • SemiRedaktor
  • *********
  • Wiadomości: 1742
  • Let's go together ... in to the darkness
    • Zobacz profil
    • http://www.deadshadow666.deviantart.com/
Final Fantasy VII:Advent Children
« Odpowiedź #98 dnia: Czerwca 12, 2006, 10:51:50 am »
Cytuj
Cytuj
czemu nie przyzwali jakieś summony żeby wykonczyć NeoBahamuta.

może dlatego, że kadaj i spółka zarekfirowali im wszystkie materie? ..... Ale mogę się mylić heh
Nie no przecierz Yuffie miała materie...ale to chyba było już później(heh trzeba sobie pamięć odświerzyć XD).Możliwe też,że nie chcieli narażać ludzi...czy coś w tym stylu...no bo jak nie patrzeć dwa wielkie stwory w mieście to już by był zamęt,a ile takie coś by zniszczeń narobiło.
« Ostatnia zmiana: Czerwca 12, 2006, 10:53:03 am wysłana przez Yuzuriha »

Offline Grabarz

  • Soldier
  • Wiadomości: 19
    • Zobacz profil
    • http://eltarion.deviantart.com/
Final Fantasy VII:Advent Children
« Odpowiedź #99 dnia: Czerwca 12, 2006, 11:38:18 am »
Cytuj
Możliwe też,że nie chcieli narażać ludzi...czy coś w tym stylu...no bo jak nie patrzeć dwa wielkie stwory w mieście to już by był zamęt,a ile takie coś by zniszczeń narobiło.

Nad tym się nie zastanawiałem, ale to było by coś takie spotkanie Bahamuta z Odinem :devil: