stwierdzam [tylko nie bić proszę],że Czaruś Pazura tak na prawdę jest strasznie kiepściutki. Może umie robić miny,ale kreuje się na taką gorszą wersję Carrey'a. Najlepiej pasują mu role typu CZarka z pisterunku. Jakoś nie widzę go w ambitniejszych produkcjach. A potem co się dziwić,że polscy aktorzy nie idą na export [poza nielicznymi typu Izabeli,lub Pacuły ] skoro starają się podrabiać zagraniczne gwiazday.nieno, Czarus sie nadaje do powaznych rol... tak jakby A "Pogranicze w ogniu" oglądali? Fenomenalne "Psy" czy "Krolla" (oba filmy zbliżone tematyką, w których Pazera po prostu brylował. Aktor dobry, ale niestety woda sodowa chyba mu uderzyła do głowy i stracił ten swój cały kunszt. Podobał mi się niedawno w takim serialu "Czego się boją faceci"- który z początku był bardzo ciekawy i mądry, a takich produkcji dzisiaj bardzo mało. Potem jednak także zszedł na psy. Ale Pazurę za złego aktora nie uważam, niepotrzebnie robił z siebie idiotę w 13-stym posterunku (czego potem bardzo żałował). A dzisiaj już dojrzały pan, który raczej ról nie dostanie. Niemniej jednak, mam do niego szacunek za jego wczesniejsze role. Podobnie jest z Bogusławem, którego większość osób kojarzy jako porucznika Maurera z "Psów", a przecież on tworzył genialne postaci w "Dekalogu" czy "Kobiecie samotnej". Za "Kobietę samotną" to uważam, że powinien dostać Oscara i wszystkie inne nagrody. Kto chce oceniać BOgusława, a tego nie widział, niech
lepiej milczy.
w "Nic Śmiesznego" zagrał bardzo dobrzeKoterski, więcej nie trzeba. Ten reżyser jest genialny- poza takim niekanonicznym dla mnie "Wszyscy jesteśmy (...)" to jeden z najoryginalniejszych reżyserów wszechczasów. Życie wewnętrzne, dzień świra, nic śmiesznego- bezsprzeczne arcydzieła, mówiące o tak błahych i zarazem ważnych sprawach- czyli o nas samych.
Co do
Arnolda i Sylwestra[/b]- nie wime jak wy, ale ja się wychowałem na Rockym, Rambo i Terminatorze. Te filmy mają klimat lat osiemdziesiątych i są świetne. Wole obejrzeć po raz setny Terminatora 1 (dwójki nie uznaje, trójki w ogóle) niż jakąś chałę w telewizji. I nie ma co tu dużo ukrywać, Schwarzenegger nie będzie Bogusiem - mówi z ciężkim akcentem, ale jakoś się tam sprawdza jako aktor (jak mam go porównać z Kutcherem czy innymi Pauly Shore'ami- to wole Arniego). A Stallone? Też stworzył niezapomniane kreace i będzie zapamiętany i to się chyba liczy. Aktorzy może mało wszechstronni, ale dobrzy we własnych rolach.
"Małłłła Chinka, ciku ciku linka"- moja ulubiona aktorka. Mam jej plakaty porozwieszane w całym pokou i nocami uprawiam samogwałt dzierżąc w ręku numer Playboya z nią w roli głównej. Przeraża mnie, jak media potrafią takie coś wypromować i zrobić sławnym. Bo ani śpiewać nie potrafi, ani grać, ani piękna nie jest. Raczej kwiat więdnie na myśl o niej.
Izabela Skorupko- nie znam takiej aktorki. Nie istnieje. Jest IZabella S
corup
co. Ale to chyba nie Polska, tylko jakaś Szwedka. Jest ładna, owszem. Ale to niestety wszystko. W Hollywood kariery nie zrobi ze względu na ten akcent- i będzie obsadzana w roli pięknych ale tępych Rosjanek, a to chyba nie jej szczyt jej ambicji? zresztą, niech sobie robi co chce, skoro jej nazwisko przeszkadza. Arnoldowi nie przeszkadzało jakoś.
Michaś Żebrowski - może jest niezłym aktorem, ale w Ogniem i Mieczem postać Skrzetuskiego była fatalna w porównaniu z tym co czytałem w książce. beznadzieja. ale w jego wypadku dnem zazwę rolę w Wiedźminie. litości, ratunku i wilki wyją wołając o pomstę do nieba. dziękuję .
Bo nie ma sensu ekranizować powieści. Nie lubie ekranizacji,a w "Ogniem i mieczem" podobał mi się tylko Bohun. Bo tą postać Domagarow świetnie oddał i bardzo mi się podobała. Reszta aktorów się nie spisała. Zamachowskiego lubie, ale nie będzie on małym rycerzem. Kowalewski całkowicie zgwałcił i poniżył Zagłobę- jego performens nie umywa się do dawnych ekranizacji pozstałych części trylogii.
Na wiedźminie byłem w kinie. Nie spodziewałem się sukcesu, ale film był tragiczny. Z tego co pamiętam, Geralt był cały biały (zanik pigmentu po próbie traw) więc jakim cudem, Żebrowski miał czarną brodę? Smok, który budził politowanie i aktorzy którzy nie wiedzieli za bardzo co grają. Jaskier.. Ech. Jedyne co fajne w wiedźminie było, to ballady śpiewane przez Zamachowskiego, ale nic więcej. A Yennefer? Gdzie ta tępa Wolszczakowa jest piękna i gdzie ma "boski nosek"? Nie pachniała bzem, tylko amatorszczyzną i głupotą. Nie zakochałbym się w takiej Yennefer.
Chociaż przy Bohunie , to praktycznie każdy by był lipnyDlaczego wiedziałem, że będziemy się przy tym zgadzać
Moje typy- Zakościelny. Nie widzę, gdzie ten pajac jest przystojny i nie widzę, gdzie on jest dobrym aktorem. Jest żałosny. Usłyszał, że jest podobny do Brada Pitta (który jest przystojniakiem) i mruzy te swoje oczka żeby wyglądać na takiego, zimnego drania. Dla mnei to pajac jakich mało. Najgorszy aktor jakiego kojarze jak na razie. Nie wiem skąd ten bum. O wiele bardziej wole Małaszyńskiego, co do któego talentu mam wątpliwości, ale jakoś wygląda przynajmniej.
Sorry za brak QUOTE, ale forum nawala i nie moja wina