Autor Wątek: Co za bestia!  (Przeczytany 6826 razy)

Offline Goha

  • General
  • ******
  • Wiadomości: 682
  • uuu... John Woo...
    • Zobacz profil
Co za bestia!
« dnia: Stycznia 08, 2005, 08:20:12 pm »
Powiedzcie mi, czy kiedyś zastanawialiście się nad tym, który z bossów w jakim jRPG'u sprawił wam najwięcej kłopotów? Kto najbardziej was wkurzał? Która walka jest waszym zdaniem trudna?

Dla mnie samej był to niegdyś Guildenstern w swojej ostatniej fazie. Był denerwujący, bo wiecznie uciekał. Wprawdzie pokonanie go to dla mnie kwestia wpakowania mu PP z kilku broni, ale kiedy przechodziło się Vagranta po raz pierwszy i nie wiedziało się o co chodzi jakby, facet doprowadzał do szału.

Ciekawe było też moje pierwsze spotkanie z Emerald Weaponem - pływam sobie łodzią podwodną i zwiedzam, a tu mi coś zza pleców wyskakuje (zawał) i wpadamy w walkę całkowicie nieprzygotowani... Bah.

No i ostatnia potyczka z Sephirothem... Nie lubię jej za to, że to jedynie dopełnienie formalności...
« Ostatnia zmiana: Stycznia 09, 2005, 10:29:38 am wysłana przez Goha »

Offline De6v6il6

  • Blade Dancer
  • ********
  • Wiadomości: 1321
    • Zobacz profil
Co za bestia!
« Odpowiedź #1 dnia: Stycznia 10, 2005, 06:12:01 pm »
eee.... któryz bossów ?? hmmm... oj dawno w jRPGi nie grałem ale najbardziej w kość dał mi Ruby Weapon :)
]


Offline Siergiej

  • Last Hero
  • **********
  • Wiadomości: 2544
  • Idol Tanta
    • Zobacz profil
Co za bestia!
« Odpowiedź #2 dnia: Stycznia 10, 2005, 09:59:09 pm »
GARAI i Miguel w CC :P i moze jesion Hydra :P

Offline Tantalus

  • Master Engineer
  • Redaktor+
  • ************
  • Wiadomości: 4470
  • Idol nastolatek
    • Skype
    • Zobacz profil
Co za bestia!
« Odpowiedź #3 dnia: Lutego 02, 2005, 09:52:18 pm »
Mi najbardziej dał popalić taki jeden sk""wysyn co ze ściany wyskakiwał w FFVII, w tej świątyni, co była Black Materią... fuck... ile ja musiałem kombinować, żeby tego łepka położyć.... a on wcale mocny nie był przecież....Weapony to przy nim wymiękały oba....

W FFVIII jeszcze bawiłem się trochę z Ultimą.... ale nie był specjalnie trudny, jak się miało odpowiedni skład... w FFIX byłą Ozma... tego ścierwa też bardzo nie lubię, ale w końcu wygrałem (składem Zidane, Steiner, Quina i Eiko... Steiner i Quina do zabierania po 9999 HP, Eiko do leczenia, a Zidane do obijania się i kibicowania drużynie). W FFT był Velius.... ale tylko za pierwszym razem był trudny, bo na nigo poszedłem nijakim składem. W CC nie było chyba nikogo trudnego... jedyny przeciwnik, który mnie rozwalił za pierwszym razem to była Hydra, ale w końcu ją też położyłem. Tak pozatym to było jeszcze kilku, ale nie będę ich wymieniał.... wszyscy z Romancing SaGa III i SaGa Frontier I, bo tam bossowie są nieziemsko trudni...

Offline Tamaya

  • Wanderer
  • *******
  • Wiadomości: 931
    • Zobacz profil
    • http://www.tamaya.escarp.net
Co za bestia!
« Odpowiedź #4 dnia: Lutego 03, 2005, 02:46:55 pm »
Gdy pada takie pytanie to zawsze przed oczami pada mi Indalecio z "Star Ocean. The Second Story". Tydzień się z nim męczyłam jak włączył mi się tryb Limitter Off i z bratem nie mogliśmy mu dać rady.
Naturalnie biorę pod uwagę bossów, których ostatecznie przeszłam.
Co prawda Ruby Weapon z FF7,  Guildenstern  z VS i Lavos z CT też chwilowo zaleźli mi za skórę, ale szybko ich rozpracowałam i znalazłam strategię.
« Ostatnia zmiana: Lutego 03, 2005, 02:48:05 pm wysłana przez Tamaya »

Offline Yuzuriha

  • Dead Shadow
  • SemiRedaktor
  • *********
  • Wiadomości: 1742
  • Let's go together ... in to the darkness
    • Zobacz profil
    • http://www.deadshadow666.deviantart.com/
Co za bestia!
« Odpowiedź #5 dnia: Lutego 03, 2005, 06:51:09 pm »
Hm...trudno mi powiedzieć z kim miałam największy problem.Co do gier Square to chyba tylko w CC miałam problem z Miquelem.Z Lavosem nie maiłam żadnego problemu...Jak narazie jestem w trakcie przechodzenia FF7 i tu też nie było zbytnich problemów jestem na ostatniej płycie,przed walką z Sephirotem(choć jeszcze nie wiem jak będzie z Weponami).I został jeszcze FF9 i tu też nie było problemów(koniec trzeciej płyty).
Co do innych gier w jakie grałam to niezły problem jak grałam za pierwszym razem w Legend of dragoon,było pokonanie Grant Jewella i później Melbu Frachmy...najbardziej wkurzajacy i ostatni boss.

Offline Kazumaru

  • Komercyjny chłopak
  • SuperMod
  • ***********
  • Wiadomości: 3357
  • Forbidden Lover
    • Zobacz profil
Co za bestia!
« Odpowiedź #6 dnia: Lutego 06, 2005, 01:59:10 am »
w sumie jest już taki temat.. nazywa się "ciekawi bossowie" ale mniejsza oto

Vagrant Story-no tak ostatni boss to była ztraszna udręka zanim przeczytałem w gazecie że można udeżać w niego bronia i jak broni będzie schodziło AP to jemu większa energia (o tym dopiero się diwuedzuałem za drugim podejściem), boss był trudny... ogólnie cały VS miał wiele trudnych bossów

Finale, może Omegi były trudne, ale nie wiem bo nigdy mi się niechciało na nie szykować... owszem w VII prbowałem ale i ta pod wodą i ta czerwona mnie łoiły jak chciały więc były baardzo trudne dla mnie (ale pewnie jakbym sięz odpowiednim ekwipunkiem wbił to lajt, ale mi się niechciało dobra wymowka?), w VIII nawet mi sięniechciało jej szukać w IX doszedłem tylko na końcówke 2cd

Chrono Saga -nic, oprócz Lavosa z którym za pierwszym razem poprostu wygrać się nie dało (CT)

Saga Frontier 2 - najtrudniejszy ostatni boss z jakim grałem... jedyna gra której nie przeszedłem a w którą grałem tak długo... poprostu nie mogłem pokonać ostatniego bossa nie ważne co bym robił... ale to raczej przez system gry niż moją nie udolność...

Front Mission 3-taka duża baza na której były działka i inne dupsiki.. ta baza to był ruchomy robot i przed walką z nim dzieliliśmy grupe na 2 odzdziały...


If I ever hear you say another women's name in your sleep you'll wake up the next morning with your joystick missing... got it?

Offline Tantalus

  • Master Engineer
  • Redaktor+
  • ************
  • Wiadomości: 4470
  • Idol nastolatek
    • Skype
    • Zobacz profil
Co za bestia!
« Odpowiedź #7 dnia: Lutego 06, 2005, 01:10:25 pm »
Cytuj
Saga Frontier 2 - najtrudniejszy ostatni boss z jakim grałem... jedyna gra której nie przeszedłem a w którą grałem tak długo... poprostu nie mogłem pokonać ostatniego bossa nie ważne co bym robił... ale to raczej przez system gry niż moją nie udolność...

Jestem dokładnie tego samego zdania.... niexłe skur**syństwo, z tym waleniem po LP, którego nie można leczyć, a jak ci dojdzie do 0 to game over... w szczególności, że ta nieudolna sziksa, która jest głównym bohaterem ma zastraszajacą liczbę 7 LP, co oznacza, że przegrywamy jeśli nie zabijemy delikwenta w jakieś 14 ruchów... no i oczywiście nie można się leczyć za pomocą LP... też tej gry nie przeszedłem włąśnie przez tego skurczybyka....

Offline White_wizard

  • Keyblade Master
  • Weapon Master
  • *********
  • Wiadomości: 2242
  • A way to the Dawn
    • Zobacz profil
Co za bestia!
« Odpowiedź #8 dnia: Lutego 07, 2005, 09:57:23 pm »
hmm..... jkaby się nad tym zastanowić to może wygrzebał bym z pamięci potyczki z jakimiś trudniejszymi bossami..... W VS na przykład bossowie byli raczej irytujący niż trudni i strasznie denerwowało mnie to, ze na każdego bosasa musiałem mieć inną broń i rzucać inne affinity spells...... W FFVII weapony były proste, a w FFVIII dość trudny był diablos, ale tylko dlatego, bo uparłem się, zeby go przejść na 6 lv. A jeśli chodzi o FFX to trudny był Peanance, który rozwalił mnie bodajże 10 razy pod rząd...... Ale jednak najtrudnieszy boss z jakim się spotkałem to ben koleś na samym końcu Bevelle Underground w FFX-2.  
You were born from nothing, you will turn into nothing. What have you lost? Nothing!

Offline Ard

  • Wanderer
  • *******
  • Wiadomości: 1152
  • Vi Veri Veniversum Vivus Vici
    • Zobacz profil
Co za bestia!
« Odpowiedź #9 dnia: Lutego 08, 2005, 11:58:53 pm »
powiem tak...pierwsz, takie prawdziwe pierwszy przejscie u sasiada VS...ten latjacy pierdola byl okropnie denerwujacy, a ze nie bylismy jeszcze tak obkuci to zadawalismy mu po 4-7 dmg...to bylo straszne pasc pod koniec walki...padl po ok. 1.5 h grania...

Offline Goha

  • General
  • ******
  • Wiadomości: 682
  • uuu... John Woo...
    • Zobacz profil
Co za bestia!
« Odpowiedź #10 dnia: Lutego 19, 2005, 11:12:30 pm »
O tak, Miguel z CHC, jak mogłam zapomnieć? Przy nim to taki Pożeracz Czasu to pesteczka.

Offline GLenn

  • AvEx3 Master
  • Weapon Master
  • *********
  • Wiadomości: 2036
  • Hollow Kon
    • Zobacz profil
    • http://nudenaru.deviantart.com/
Co za bestia!
« Odpowiedź #11 dnia: Lutego 27, 2005, 08:41:23 pm »
Dla mnie Miguel obnizenie obrony magicznej i Photon beam (ten silniejszy i 300hp poszo sie hendozyc) albo tez obnizenie obrony magicznej i holly dragon sword , Garai tez mnie niezle wkurzal tym strzalem z mieczuw odrazu mi linka kladl no i w  ToD 2 Dahos :D i torche mnie ostatni boss wkurzal jak mi ni stad ni z owad wywala mieczyliem z nieba a ja sie modle aby mi wall wyszedl

Offline Kristofer

  • Adventurer
  • *
  • Wiadomości: 89
  • Death Note owner ;]
    • Zobacz profil
Co za bestia!
« Odpowiedź #12 dnia: Marca 14, 2005, 02:58:04 pm »
może niektórym wydać się to śmieszne ale jak grałem pierwszy raz w FF9 (wtedy zaczełem moją przygode z jrpg) troche dał mi popalić Gizmaluke  O_o .Ale jak już go pokonałem to już żaden boss nie zatrzymał mnie na długo. Jeszcze Ozma sprawiła mi duzo trudności bo nie spotkałem wszystkich przyjacielskich stworków  :P Ale i tak gdzieś za 6 razem wygrałem... :D  :D  

Offline Eligios

  • Adventurer
  • *
  • Wiadomości: 87
    • Zobacz profil
    • http://
Co za bestia!
« Odpowiedź #13 dnia: Marca 24, 2005, 07:34:23 pm »
Dlamnie chyba trudny bos to Peanance  miałem z nim troche kłopotuw ale rozgromiłem go za jakas prubał
 





A cat's irritation rises in direct
 proportion to her embarrassment
times the amount of human laughter.
  -- Law of Cat Embarrasment

Offline GLenn

  • AvEx3 Master
  • Weapon Master
  • *********
  • Wiadomości: 2036
  • Hollow Kon
    • Zobacz profil
    • http://nudenaru.deviantart.com/
Co za bestia!
« Odpowiedź #14 dnia: Marca 25, 2005, 09:14:16 pm »
o i jeszcze jeden kolo mi sie przypomnial Maxwell z Tod2 32k zycia jak na bosa malo(najmiej) ale ale qrw.. ale jak sie mu po 10dmg robi przy summonie 200 to jest dobrze :/ a do tego jego meteor swarn

Offline Spinkings

  • Berserker
  • ***
  • Wiadomości: 211
    • Zobacz profil
    • http://
Co za bestia!
« Odpowiedź #15 dnia: Czerwca 01, 2005, 03:27:19 pm »
miguel i garai z cc wcale nie sa kozakami... mi najciezej walczyło sie z dariem bez rzadnych elementów (leczacych, atakujacych, summonow, odpornosciowych etc) to dopiero sie nazywa rzeźnia... podczas pierwszego smigania giery ciezko... zaje*** ciezko...podczas drugiego w ten sam sposob kilka minut :]
Hejter aka Dziecko Neostrady... > faja odwaznym przez internet :]

Offline The_Reaver

  • Heartless Engineer
  • Redaktor
  • *********
  • Wiadomości: 2086
  • Dark Keyblade Master
    • Zobacz profil
Co za bestia!
« Odpowiedź #16 dnia: Czerwca 01, 2005, 06:17:33 pm »
Nie zapomnę jak męczyłem się z Garaiem i Miguelem z CC.
Równie niezłym kozakiem jest Riku z KH:CoM
I'm in Space!

Offline De6v6il6

  • Blade Dancer
  • ********
  • Wiadomości: 1321
    • Zobacz profil
Co za bestia!
« Odpowiedź #17 dnia: Czerwca 01, 2005, 06:26:10 pm »
Ostatnio troszeczke sie nad Langrisserem pomęczyłem i co ?? najtrudniejszy boss był gdzieś na początku natomiast ostatni to była tylko formalność ;) najtrudniejszym bosem był general Zeld gdyż był o klase lepszy od wszystkich jednostek i kapitanów bohatera :P ale wreszcie go ukatrupiłem <po tym jak od nowa gre zacząłem :P> bo langrissera skończyłęm :P gierke polecam jest do niej fanowskie tłumaczenie :P
]


Offline White_wizard

  • Keyblade Master
  • Weapon Master
  • *********
  • Wiadomości: 2242
  • A way to the Dawn
    • Zobacz profil
Co za bestia!
« Odpowiedź #18 dnia: Czerwca 05, 2005, 03:31:46 pm »
Ja i wizard doszliśmy ostatnio do wniosku, ze ostatni boss w Vagrant Story jest trochę irytujący (zwłaszza za pierwszym przejściem gry) ..... Nie tyle co trudny, ale po prostu irytujący, bo można się z kolesiem męczyć i męczyć, a on jednym fajnym atakiem Bloody Sin zrównuje nas z ziemią.... czyli ogulnie nie wesoło...  
You were born from nothing, you will turn into nothing. What have you lost? Nothing!

Offline Goha

  • General
  • ******
  • Wiadomości: 682
  • uuu... John Woo...
    • Zobacz profil
Co za bestia!
« Odpowiedź #19 dnia: Czerwca 05, 2005, 04:00:19 pm »
Co zreszą się odwraca, bo po "doładowaniu" ekwipunku i kilkukrotnym przejściu gry to my możemy go znieść jednym strzałem XD