*zaszpanowałem trudnym słowem.... hurra... to ci ludzie co głosy podkładają pod postacie z anime
hahahahahahahahaha to mnie zabiło
no takiego JUNGLE WA ITSUMO HALE NOCHI GUU bym sobie obejżał ale cosik nie moge go znaleźdź na Soul Seeku i same osty tylko widze -__-'
Fruits Basket26 odcinków świetnego anime... jest to komedia romantyczna opowiadająca o pewnwej rodzinie (albo klanie, nie wiem jak to nazwać bo rodzina jest ogromna i niechodzi o to że żyją w jednym domu tylko coś jakby rodzina mafijna że poprostu żyją w całym mieście... a pieprzyć to bo niechce mi sie montować...) nad którą ciąży klątwa... w japoni jest taka legenda że 12 zwierząt (czy ileś tam) kiedyś się wybierało na impreze i wykręciło wała kotowi, i właśnie niektórzy członkowie tej rodziny rzemieniają się w jedno z tych zwierząt gdy zostaną przytuleni przez płeć przeciwną... anyway w tej legencie kot dostał wała od myszy i dlatego nie przyszedł na tą impreze, tak więc zostali oni rywalami po wsze czasy i tak tutaj w tym anime za mysz robi koleś zmojego avka a za kota koleś w pomarańczowych włosach z mojego siga (tak BTW świetna postać i moja ulubiona ze wszystkich anime), i tak sobie cała rodzina żyła spokojnie ukrywając swoją klątwe, aż pewnego dnia pewna dziewczynka zamieszkała w domu w który mieszkało 3 przedstawicieli tej rodziny, ona jako jedyna dowiedziałą się o ich klątwie i zaczęła żyć z nimi... dobra to tyle sapania o początku fabuły... wiem brzmi głupio dennie i jak dla dałnów albo 5 latków... ale cóż, tak poprostu nie jest...
anime należy do gatunku komedii romantycznych ale jest to całkiem inny typ niż takie powiedzmy Midori no Hibi (i wcale nie dlatego że jest od niego 10 razy lepsze), tutaj niechodzi o to że bohaterka kocha jednego bohatera, tutaj nie jest tak jak w VGA że cały czas widzimy miłość wielką jednej osoby do drugiej, nie ma tutaj jakichś zwierzeń miłości, ale uczucia czuć poprostu wszędzie, i do tego anime czasami jest naprawde zabawne... nie jest to co prawda south ark gdzie lejemy cały czas, ale przynajmnij raz w każdym odcinku autentycznie wybuchałem śmiechem, a wpołączeniu z tym że w każdym odcinku czułem coś dziwnego (nie wiem jakieś takie ciepło na sercu czy cuś, nie wiem jak to nazwać) to anime stało się dla mnie boskie i jest moją ulubioną komedią romantyczną... świetne postacie, bardzo charakterystyczne, no i... bishonenowskie... jak już Tant pisał o Fushigi Yugi powiedział coś w stylu że tylu bishonenów to nawet w X nie widział.. tak samo jest i tutaj... zresztą zobaczcie na mój sig... same piękne pipy, koleś wyglądający jak Sephiroth (ale z zachowania całkiem inny... ma dałna maxymalnego
).. poprostu pełno ich tam, anime nie ma jakiejś fenomenalnej kreski ale nadrabia pomysłami.. sceny walki (niezwykle liczne, w końcu kot i mysz mieszkają pod jednym dachem) mimo iż nie tak fajne jak w Midori no Hibi (bo są poprostu całkiem inne, w MnoH były realistyczne) to też świetne i.. i niewiem jak to napisac bo są maxymalnie dziwne czasami jak ktoś dostaje strzała w pysk to animacja się zmienia jakby dziecko narysowało coś (coś ala gra Vib ribon-ciało z kresek), zamazania kamery, "mrówki" (takie białe iskierki) na ekranie telewizora, kilka ujęć kamery naraz (tak jak w filmie Hulk)... poprostu ciekawe pomysły... ale i tak najważniejsze jest to o czym mówiłem już:Genialne postacie i uczucia które są wszędzie (i wcale nie takie jakieś miłostki mdłe), strasznie mi się to anime podobało, choć chyba z 3 odcinki okoł 20-tego odcinka jakoś tak dziwnie odstawały od reszty mi się wydawał, nie zmienia to jednak fakt że anime jest jednym z lepszych jakie widziałem i najlepszą komedia romantyczną, i niech świadczy o tym fakt iż mimo że mam kolejne odcinki GunGrave'a to nieoglądałem ich bo wybrałem Fruits Basket...
aha przypominam że to że są bishoneni nie znaczy że to Yaoi, i że bishonen to koniecznie gej... co to to nie...